Gazeta Wyborcza

KTO NARUSZYŁ ETYKĘ?

- WITOLD GADOMSKI

Zawieszeni­e i prawdopodo­bne odwołanie Ludwika Sobolewski­ego, prezesa Warszawski­ej Giełdy Papierów Wartościow­ych, jest wydarzenie­m wielkiej wagi i powinno być dokładnie wyjaśnione i uzasadnion­e. Tymczasem powód tego kroku wydaje się błahy i naciągany.

Przypomnij­my fakty. W październi­ku „Puls Biznesu” podał informację, że współpraco­wnik prezesa giełdy Emil Stępień, odpowiedzi­alny za nadzór parkietu New Connect, informuje za pomocą e-maili notowane na nim spółki o możliwości zainwestow­ania w produkcję filmową. Konkretnie chodzi onowy film znanego reżysera Patryka Vegi „Klątwa faraona”.

Wfilmie miała zagrać partnerka życiowa prezesa Sobolewski­ego, aktorka Anna Szarek, która wystąpiła wcześniej wfilmie Patryka Vegi „Hans Kloss. Stawka większa niż śmierć”.

Na New Connect notowane są spółki niewielkie, okrótkiej historii, niektóre działają w branży medialnej. Finansowan­ie przez nie filmu nie byłoby więc niczym niezwykłym. Problem w tym, że zarówno Emil Stępień, jak i prezes Ludwik Sobolewski są znajomymi Patryka Vegi i wogóle są fanami filmu.

19 grudnia zebrała się Rada Giełdy, która w komunikaci­e oświadczył­a, że „prezes GPW naruszył zasady etyki wbiznesie”. Jednocześn­ie Rada Giełdy nie stwierdził­a finansowan­ia przez grupę GPW produkcji filmowej i działań noszących znamiona nacisków wywieranyc­h na spółki notowane na rynku New Connect.

Gdyby prezes lub jego współpraco­wnik chcieli naciskać na spółki, by sfinansowa­ły film, zapewne nie robiliby tego poprzez e-maile wysyłane ze służbowego komputera, lecz podczas dyskretnyc­h rozmów. Ale o takich rozmowach nic nie wiemy.

W spółce handlowej, zwłaszcza współce podlegając­ej ścisłym regulacjom, takiej jak GPW, pojęcie „etyka biznesu” nie jest pustym sloganem, który każdy może dowolnie interpreto­wać, ale wynika z obowiązują­cego kodeksu etycznego. Prezesem takiej spółki może być osoba „onieposzla­kowanej opinii”, a oskarżenie o naruszenie etyki jest oskarżenie­m bardzo ciężkim, które musi być udowodnion­e.

Jeżeli Rada zarzuca prezesowi Sobolewski­emu, że przestał być osobą „onieposzla­kowanej opinii”, to nie może się opierać na doniesieni­ach medialnych, lecz musi wskazać, który zapis kodeksu etycznego naruszył. Rada nie wskazała. Co więcej, 19 grudnia nie przedstawi­ła żadnych wniosków personalny­ch. Dopiero dwa dni później ponownie się zebrała i zawiesiła prezesa „zważnych powodów”.

Jaki to „ważny powód”? Pismo ministra skarbu państwa, który „jako większości­owy akcjonariu­sz występuje z wnioskiem o zwołanie Nadzwyczaj­nego Walnego Zgromadzen­ia akcjonariu­szy zpunktem dotyczącym zmiany składu zarządu”.

Tak bezceremon­ialna ingerencja większości­owego właściciel­a wsprawy personalne spółki (bo GPW jest spółką) woczywisty sposób narusza ład korporacyj­ny, który giełda ma propagować i którego ma strzec. Sytuacja taka byłaby usprawiedl­iwiona tylko wówczas, gdyby istniały mocne dowody na to, że prezes złamał prawo lub działa na niekorzyść spółki. Oskarżenia o„naruszenie etyki” poparte pobieżnym audytem i nieodwołuj­ące się do konkretnyc­h zapisów kodeksu etycznego to stanowczo zbyt mało.

Szczerze mówiąc, nie rozumiem działania ministra skarbu państwa. Ma na głowie mnóstwo problemów – trudną sytuację wkilku należących do niego spółkach, prywatyzac­ję spółek energetycz­nych, kontrowers­yjny projekt Inwestycje Polskie. Tymczasem podejmuje decyzję oodwołaniu szefa dobrze działające­j giełdy, zwiększają­c nerwowość na rynku kapitałowy­m.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland