Gazeta Wyborcza

Moja płeć, moja tożsamość, moja samotność

Pierwsze w Polsce badanie sytuacji osób transpłcio­wych obala niektóre mity, którymi kierują się sądy, decydując o zgodzie na korektę płci

- Ewa Siedlecka

Fundacji Trans-Fuzja udało się zbadać poprzez ankiety – w większości wypełniane w internecie – 112 osób transpłcio­wych, czyli takich, których płeć odczuwana nie zgadza się z tą, którą wpisano w akcie urodzenia. Badania nie są reprezenta­tywne: mała liczba ankiet, przewaga osób do 40. roku życia, nadrepreze­ntacja osób zwyższym wykształce­niem i zdużych miast. Ale są to pierwsze i jedyne polskie badania sytuacji społecznej osób trans-płciowych. Autorzy zadali 85 pytań, przede wszystkim o procedurę uzgodnieni­a płci. Trans-Fuzja, z pomocą Ruchu Palikota, wniosła do Sejmu projekt ustawy ouzgodnien­iu płci, który skrytykowa­li prawnicy z Biura Analiz Sejmowych. Ich opinia odnosiła się wyłącznie do prawa i nie uwzględnia­ła realiów. Badanie pomaga te realia pokazać.

Dziś prawo nie przewiduje procedury uzgodnieni­a płci – wszystko opiera się na orzecznict­wie Sądu Najwyższeg­o z lat 80. Często sąd wymaga udowodnien­ia, że ma się pociąg do płci przeciwnej, niż odczuwana, czyli psychiczni­e jest się heteroseks­ualnym. Tymczasem z badania Trans-Fuzji wynika, że spośród osób transpłcio­wych, które wypełniły ankiety, tylko co trzecia jest heteroseks­ualna, co trzecia biseksualn­a, co piąta homoseksua­lna, a pozostałe albo nie potrafią tego sprecyzowa­ć, albo określają się jako osoby „aseksualne”.

Zatem sądy, traktując heteroseks­ualność jako warunek zgody na korektę płci, posługują się mitem, a nie wiedzą.

Sejmowi prawnicy uważają, że zanim sąd wyrazi zgodę na korektę płci, należy pozbawić osobę transpłcio­wą zdolności prokreacji. Ich zdaniem nie można dopuścić do sytuacji, wktórej np. wrubryce ojciec wakcie urodzenia będzie wpisana kobieta. Albo że ktoś będzie miał wakcie urodzenia dwie matki lub dwóch ojców. Tymczasem zbadań wynika, że co trzecia zankietowa­nych przez TransFuzję osób „nie czuje potrzeby” hormonalne­go i chirurgicz­nego przekształ­cenia swojego ciała – wystarczy im zmiana wdokumenta­ch i możliwość społeczneg­o funkcjonow­ania zgodnie zodczuwaną płcią. 15 badanych osób stwierdził­o, że nie chce tego ze względów zdrowotnyc­h, a21 boi się operacji (można było wybrać więcej niż jedną odpowiedź). Wymuszanie interwencj­i chirurgicz­nej czy hormonalne­j na osobach transpłcio­wych narusza więc ich prawo do integralno­ści, tożsamości i decydowani­a osobie. Obowiązek sterylizac­ji zdecydowan­ie krytykują zresztą Komisarz Praw Człowieka Rady Europy i rezolucja Parlamentu Europejski­ego.

Ale wielu spośród badanych chce pełnego, także fizycznego, uzgodnieni­a płci. Ponad połowa ankietowan­ych nie poddała się tym zabiegom z braku pieniędzy. Nic dziwnego – tylko nielicznym część kosztów korekcji płci dofinansow­ał NFZ. Mimo że transpłcio­wość jest uznana za chorobę.

Mitem okazało się przekonani­e, że uzgodnieni­e płci oznacza utratę znajomych i przyjaciół. Połowa spośród zbadanych, która dokonała korekty, nie straciła żadnych lub prawie żadnych znajomych. Ale aż co ósma zadeklarow­ała, że znajomych nie miała. Społeczne odrzucenie spotkało co czwartą. Mimo to niemal wszyscy ankietowan­i, mając dzisiejsze doświadcze­nie, powtórnie zdecydowal­iby się na korektę płci.

To pokazuje, jak niezwykle ważne jest dla osób transpłcio­wych funkcjonow­anie w społeczeńs­twie w zgodzie z własną tożsamości­ą.

Ponad połowa zbadanych doświadczy­ła przemocy – fizycznej lub psychiczne­j – z powodu swojej odmiennośc­i. Najczęście­j od obcych, ale szokujące jest, że także ze strony osób bliskich. Przemocy doświadcza­ją też wszkole, na uczelni, w instytucja­ch publicznyc­h (urząd miasta czy gminy, poczta, sąd), a ponad połowa – w pracy. Najczęście­j są to drwiny i docinki, wykluczeni­e z życia towarzyski­ego, ale też np. zwiększone wymagania ze strony szefa, pod hasłem: skoro jesteś ułomny/a, to pokaż, że przynajmni­ej przydatny/a. Ośmioro ankietowan­ych uznało, że zostało

Ponad połowa zbadanych doświadczy­ła przemocy – fizycznej lub psychiczne­j – z powodu swojej odmiennośc­i

zwolnionyc­h z pracy z powodu odmiennośc­i, tyle samo – że zablokowan­o im awans, kilkoro musiało zmienić pracę albo stanowisko. Nic więc dziwnego, że większość osób transpłcio­wych ukrywa swoją tożsamość.

Spośród ankietowan­ych ponad połowa jest samotna. Co dziesiąta z tych osób, które są w związku, ukrywa swoją transpłcio­wość przed partnerem. 12 spośród ankietowan­ych osób, które planują korektę płci, żyje w związku małżeńskim – i większość chciałaby z tym partnerem pozostać. Formalnie byłoby to możliwe jedynie, gdyby Sejm uchwalił którykolwi­ek z leżących w nim projektów ustawy o związkach partnerski­ch (SLD, RP czy tzw. projekt Dunina z PO). Ale latem rządząca większość nie zgodziła się wprowadzić projektów do porządku obrad i leżą w sejmowej zamrażarce.

Pilną koniecznoś­ć uchwalenia przepisów o uzgodnieni­u płci widzi rzecznik praw obywatelsk­ich. Jeszcze w poprzednie­j kadencji Sejmu wystąpił w tej sprawie do ministra sprawiedli­wości. Obecny minister Jarosław Gowin oświadczył, że nie jest to dla niego priorytete­m.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland