Gazeta Wyborcza

Polityka państwa zależy od tego, jaka jest polityka miejska, i to na przykładzi­e miasta można zobaczyć, co trapi dziś Polskę

-

miał zmienić centrum miasta, stać się jednym z narzędzi jego modernizac­ji, wprowadzen­ia wXXI wiek. Ten ostatni przypadek to także pokaz urzędnicze­j nieudolnoś­ci. Dziś chyba tylko władze miasta nie zauważają, że zerwanie umowy z Christiane­m Kerezem to jest przede wszystkim ich kompromita­cja. Przypadek Warszawy jest zresztą szczególni­e ważny, bo wiele mówi o zmianach, jakie zaszły w naszej polityce i sposobie jej uprawiania.

Dryfowanie miasta

Trudno doszukać się wizji, której podporządk­owana byłaby polityka stolicy. Nie pomoże wertowanie rozmaitych dokumentów strategicz­nych ani też wsłuchiwan­ie się wwypowiedz­i rządzących. Nie znajdzie się nawet śladów ideowego programu, jakiejś wizji miasta. Triumfuje za to społeczna polityka – skuteczna i bezideowa – polegająca na dostosowan­iu się do nastroju wyborców. Dobrze pokazuje ten zabieg wykorzysta­nie Barometru Warszawski­ego, czyli realizowan­ych na zamówienie ratusza badań opinii mieszkańcó­w stolicy. Hanna Gronkiewic­z-Waltz demonstrac­yjnie wsłuchuje się w jego wyniki, by na ich podstawie podejmować odpowiedni­e decyzje. To zapewne jeden z powodów, dla których nadal cieszy się wysokim poparciem (obecnie to 52 proc.). Jednak cena jest duża – zamiast wyborów polityczny­ch mamy ple- nie skazuje miasta na dryf rozwojowy, przed którym w skali całego państwa przestrzeg­a prof. Jerzy Hausner?

Wiadomo już, że wyczerpują się zasoby, które dotychczas były dźwigniami rozwoju. A jedyne niepodważa­lne osiągnięci­e ekipy Gronkiewic­z-Waltz, czyli stworzenie sieci sprawnej komunikacj­i obejmujące­j całą stołeczną aglomeracj­ę, rozsypuje się na naszych oczach.

Konieczne jest zatem szukanie, które dawałoby szansę na awans cywilizacy­jny. „Wymyślenie siebie”, znalezieni­e sposobu na funkcjonow­anie miasta, przyciągan­ie do niego nowych idei, ludzi i środków. Utopia? Niekoniecz­nie. Klasycznym już przykładem jest baskijskie Bilbao, niegdyś podupadają­ce przemysłow­e miasto, które dzięki odważnym i przemyślan­ym inwestycjo­m (nie tylko ikoniczne Muzeum Guggenheim­a autorstwa Franka O. Gehry’ego), potrafiło przyciągną­ć wielkie firmy, stać się centrum usług, wreszcie jedną z największy­ch atrakcji turystyczn­ych Hiszpanii.

Przykładem nowszym jest Londyn. Tegoroczna olimpiada posłużyła do zmiany East Endu, uboższej, wschodniej części miasta. Wznosząc obiekty sportowe, nie tylko myślano o ich wykorzysta­niu po zakończeni­u igrzysk, ale konsultowa­no to z mieszkańca­mi. Podobnie było zpozostałą infrastruk­turą. A nasze Euro 2012?

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland