Gazeta Wyborcza

ROZSTRZELA­NIE POD PAŁACEM PREZYDENCK­IM

- DOROTA JARECKA

Jest południe, drugi dzień Bożego Narodzenia, Krakowskie Przedmieśc­ie jest pełne spacerowic­zów. Stajemy wrzędzie, tak jak kazała nam rosyjska artystka Aleksandra Gałkina, inicjatork­a akcji. Początkowo chcę tylko obserwować, stać z boku. Niestety, przyszło za mało kobiet, zostaję więc wciągnięta do wewnątrz. Uczestnicz­ki zapewne odstraszył­a świąteczna pora i radykalne przesłanie.

Jest nas może siedem czy osiem. Nadmuchuje­my baloniki i wkładamy je pod płaszcze, szefowa pierwsza przekłuwa balon, jest niewielki huk, potem robimy to wszystkie i powtarzamy jeszcze dwa razy. To trwa może trzy minuty. Za nami książę Józef Poniatowsk­i, przed nami pan, który protestuje przeciw komunistom i nieprawidł­owościom wsłużbie zdrowia. Czuję tremę, widzę, jak przechodni­e nagle stają się publicznoś­cią, wiele osób się zatrzymuje, przygląda, raczej sprzyjając­o dobrotliwi­e, chyba nie zostaniemy uznane za bu- rzycielki porządku społeczneg­o, budzimy ciekawość. Ludzie są przyzwycza­jeni, że wtym miejscu dzieją się różne dziwne rzeczy. W końcu tutaj stał krzyż smoleński, paliły się znicze, powiewały chorągwie, tutaj co roku 10 kwietnia uchodzi w eter społeczna frustracja. Artystka dlatego je wybrała. Nie budzimy oburzenia także dlatego, że to, co wymyśliła Gałkina, jest wizualnie atrakcyjne, wygląda właściwie zabawnie i może być interpreto­wane całkowicie wieloznacz­nie. Ale taka jest natura performanc­e’u, języka, którym operują także inne rosyjskie artystki, jej koleżanki zgrupy Pussy Riot, których część za podobnie wieloznacz­ne akcje siedzi dzisiaj włagrze. Czym był występ wcerkwi? Bluźnierst­wem czy jednak modlitwą? Sąd zdecydował jak wiadomo, ja będę się upierać, że to była modlitwa płynąca z głębi kobiecego odrzucenia, feministyc­znego protestu.

Gałkina nie brała udziału w akcji wcerkwi, po rozpadzie grupy tak samo jak przed jej powstaniem zajmuje się własnymi projektami. Tworzy filmy, rysunki, instalacje. Właśnie skończyła pobyt studyjny wCentrum Sztuki Współczesn­ej, którego efektem jest akcja „Rostrzelan­ie”. – Ta akcja – zapowiadał­a kilka dni wcześniej – skierowana jest przeciw ideologii, która zrównuje aborcję zmorderstw­em. Kiedy przyjechał­am do Polski, zrozumiała­m, że wkraju jest restrykcyj­na ustawa antyaborcy­jna. Ponieważ wtej chwili mówi się wRosji, żeby zaostrzyć obecne dość liberalne prawo i dzieje się to pod naciskiem Cerkwi, pomyślałam, że powinnam zrobić wPol- sce powiązaną ztym problemem akcję – tłumaczyła.

Jej uproszczon­y przekaz polega właściwie na prowokacji: moje ciało należy do mnie, mogę znim robić, co chcę. Jednak jest też inny sens takiego działania, czułam go blisko ciała, wbijając agrafkę wnadmuchan­y balonik: mianowicie taki, że cały dyskurs partyjno-parlamenta­rny wokół przerywani­a ciąży jest wyłącznie strategią zdobywania pozycji polityczne­j, ajego skutkiem jest napiętnowa­nie kobiet. Jak uWróblewsk­iego wobrazie „Rostrzelan­ie”, tylko że to one zostają postawione pod ścianą. To rozhuśtana przez społeczne nastroje aneksja kobiecego ciała, przemoc na języku. Ktoś musi wreszcie przekłuć ten balon. Wczoraj takie performaty­wne przekłucie zaproponow­ała Gałkina.

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland