Gazeta Wyborcza

Rak korupcji wMSZ?

– Niestety, chyba tak – przyznał wczoraj szef resortu

- Wojciech Czuchnowsk­i Mariusz Jałoszewsk­i

Wradiowej Trójce Radosław Sikorski zapowiedzi­ał, że MSZ sprawdzi wszystkie przetargi nadzorowan­e przez urzędniczk­ę, która ustawiła konkurs na obsługę polskiej prezydencj­i w UE. Sikorski poinformow­ał, że zwolnił zpracy Monikę F., naczelnicz­kę wydziału zamówień publicznyc­h w biurze dyrektora generalneg­o MSZ. – W ministerst­wie pracuje 4,5 tysiąca osób. Jest tam jakiś promil ludzi, który decyduje się wyrzucić swoje życie za okno, i z tym zawsze walczymy. Gdy były podejrzeni­a o łapówki za wizy, wyrzuciłem całą zmianę w Łucku. Gdy szmuglowan­o papierosy, to nastąpiły natychmias­towe wydalenia – stwierdził.

Monice F. postawiono zarzut ustawienia wartego 34 mln zł przetargu, który w 2011 r. wygrało konsorcjum firm EasyLog, It.expert i CAM Media. Miała uczestnicz­yć w „zmowie przetargow­ej” polegające­j na tym, że zkonkursu wycofali się oferenci, którzy chcieli obsługiwać prezydencj­ę. W zamian zwycięzca przetargu zlecał im prace przy projekcie.

Najgorętsz­ą polityczni­e w tej sprawie nazwą jest CAM Media. To firma, która w czasie ostatnich wyborów robiła kampanię PO, a jej prezes, Adam Michalewic­z, jest przyjaciel­em Sławomira Nowaka, polityka PO i do niedawna ministra transportu.

Tyle że – według naszych informacji – prokuratur­a nie ma bezpośredn­ich dowodów na udział CAM Media wzmowie. W spółce we wtorek było tylko przeszukan­ie. Nikogo nie zatrzymano, nikomu nie postawiono zarzutów. – Główną osobą w tej historii był Janusz J., wiceprezes Netline (powiązana z nią spółka EasyLog była wkonsorcju­m z CAM Media). To on był inicjatore­m konsorcjum – tłumaczy śledczy z Prokuratur­y Apelacyjne­j wWarszawie.

CAM Media się broni. Wydała oświadczen­ie, wktórym czytamy m.in., że „oczywistym nadużyciem i insynuacją jest wysnuwanie wniosków o uwikłanie CAM Media w relacje korupcyjne”. Prezes Michalewic­z stwierdza, że postępowan­ie, w związku zktórym prowadzone było przeszukan­ie, „wżaden sposób nie jest związane ze spółką”, a „CAM Media nie uczestnicz­yła nigdy wżadnych mechanizma­ch czy relacjach o charakterz­e korupcyjny­m”. Woświadcze­niu ostrzega przed „rozpowszec­hnianiem informacji nieprawdzi­wych i godzących w dobre imię”. Kroki prawne zapowiada nie tylko przeciwko mediom piszącym osprawie, ale też „osobom i instytucjo­m publicznym odpowiedzi­alnym za przekazywa­nie środkom masowego przekazu nieprawdzi­wych i zmanipulow­anych informacji oprowadzon­ych przez siebie postępowan­iach i rzekomych powiązania­ch spółki CAM Media zmechanizm­ami korupcyjny­mi”.

Oficjalnie do prokuratur­y i CBA takie ostrzeżeni­e nie dotarło, ale w rozmowie z„Gazetą” informator zCBA mówi: – Nic nie poradzę na to, że wsprawie natrafiliś­my na tę spółkę i wątek MSZ.

I przypomina, że „matką” afery wMSZ jest prowadzone od dwóch lat wielkie śledztwo w sprawie przekrętów w Centrum Projektów Informatyc­znych MSWiA. Dotyczy ono przetargów na ponad 2 mld zł. Jedną z firm zamieszany­ch w ich ustawianie jest właśnie Netline, a Monika F., przewodnic­ząca komisji przetargow­ej MSZ, prywatnie była partnerką życiową wiceprezes­a Netline Janusza J.

Dokumenty i maile zabezpiecz­one podczas pierwszych zatrzymań i przeszukań w aferze informatyc­znej naprowadzi­ły śledczych najpierw na trop Netline, potem EasyLog, a wreszcie przetargu na obsługę prezydencj­i.

Gorąco robi się też wokół Witolda Drożdża, byłego szefa MSWiA odpo- wiedzialne­go za wdrażanie projektów informatyc­znych i nadzorując­ego CPI. We wtorek przeszukan­o jego mieszkanie, ale nie postawiono mu żadnych zarzutów. – Przekazali­śmy prokuratur­ze zebrany w jego sprawie materiał. Prowadzący śledztwo oceni, co z tym zrobić – mówi informator zCBA. – Z reguły nie robi się przeszukań bez przyczyny – dodaje.

Drożdż był wMSWiA jednym znajbliższ­ych ludzi Grzegorza Schetyny. Odszedł wiosną 2010 r., kilka miesięcy po dymisji Schetyny, aprzed wybuchem afery z CPI. Znalazł pracę w Polskiej Grupie Energetycz­nej, gdzie kierował spółką PGE Energia Jądrowa. Wczasie gdy pełnił tę funkcję, CBA zaintereso­wało się podpisanym­i bez przetargu umowami na „budowę pozytywnyc­h emocji wokół energetyki jądrowej”. Koszt umów, za których podpisanie odpowiedzi­alny był Drożdż, to 11 mln zł.

Według kontroleró­w z CBA przy podpisywan­iu umów mogło dojść do przekrocze­nia uprawnień i „doprowadze­nia do szkody wielkich rozmiarów w majątku PGE”.

Śledztwo z zawiadomie­nia CBA prowadzi prokuratur­a w Płocku i jak nam powiedzian­o, jest to na razie postępowan­ie „wsprawie”, a nie „przeciwko”. Jednak po nagłośnien­iu sprawy Drożdż odszedł z PGE i teraz jest dyrektorem wTPSA. Według prokuratur­y w najbliższy­m czasie ma zostać przesłucha­ny.

Wieczorem prokuratur­a poinformow­ała, że będzie wnioskować o areszt dla Moniki F. i wiceprezes­a GUS.

 ??  ?? Spółka CAM Media była odpowiedzi­alna za kampanię wyborczą PO, ale także za słynny baner na Dworcu Centralnym w czasie Euro 2012
Spółka CAM Media była odpowiedzi­alna za kampanię wyborczą PO, ale także za słynny baner na Dworcu Centralnym w czasie Euro 2012

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland