Nie gwizdać na prezydenta
Andrzej Duda został wygwizdany podczas uroczystości 100-lecia zaślubin z morzem w Pucku. Podczas transmisji telewizyjnej trudno było nie wysłyszeć okrzyków jego przeciwników: „Marionetka!”, „Będziesz siedział!”, „Trybunał Stanu”.
To prawda, polityka budzi emocje, polityka w czasie kampanii wyborczej budzi emocje szczególne. Często te emocje nakręcają sami politycy jak prezydent Andrzej Duda wypowiadający się ostro w sprawie reformy sądownictwa i odbierający godność swoim przeciwnikom.
Są jednak sytuacje, kiedy podobne zachowania są nie na miejscu. Obojętnie, kto jest prezydentem Rzeczypospolitej, na tego rodzaju uroczystościach reprezentuje nie siebie, ale majestat państwa.
W walce o to, aby Polska miała dostęp do morza, ginęły pokolenia Polaków w 1920 roku i przez ostatnie sto lat. Nie należeli ani do PiS, ani do ugrupowań opozycyjnych.
W przeszłości do tradycji zachowań strony pisowsko-patriotycznej należało „gwizdanie na Powązkach”. Podczas uroczystości z okazji rocznicy Powstania Warszawskiego zwiezione autokarami szeregi oburzonych patriotów gwizdały na prezydenta, polityków PO-PSL, a szczególnie na Władysława Bartoszewskiego – jednego z bohaterów polskiej konspiracji. Czynili to mimo ostrych protestów ostatnich żyjących powstańców. Jeden z publicystów „tamtej strony” pozwolił sobie nawet na wyjątkowo głupie stwierdzenie, że gdyby polegli powstańcy warszawscy żyli, to też by gwizdali.
To prawda, czasami trudno odróżnić uroczystości patriotyczne od typowych spotkań wyborczych czy politycznych. To jednak możliwe.
Czym innym jest sytuacja, gdy prezydent przemawia w Lubartowie, we Włoszczowie podczas objazdu powiatów czy podczas imprezy w karczmie piwnej z górnikami na Śląsku. A czym innym jest sytuacja, gdy bierze udział w uroczystościach państwowych, których głównym mianownikiem jest pamięć o wspólnej polskiej przeszłości.
Jeżeli będziemy aprobowali i powielali zachowania drugiej strony, to nie zmienimy Rzeczypospolitej na lepsze, a ktoś może w końcu zadać fundamentalne pytanie. Jaka jest między nimi a nami różnica?
+
W walce o to, aby Polska miała dostęp do morza, ginęły pokolenia Polaków w 1920 roku i przez ostatnie sto lat. Nie należeli ani do PiS, ani do ugrupowań opozycyjnych