Dlaczego wygwizdano Andrzeja Dudę
Nie zgadzam się z oceną Pawła Wrońskiego (komentarz we wczorajszej „Wyborczej), że ludzie, którzy wygwizdali w Pucku prezydenta Andrzeja Dudę, uchybili majestatowi Rzeczypospolitej. Prezydent uchybił majestatowi urzędu tylko w tym roku kilkakrotnie. Choćby w styczniu w Katowicach, gdy wzywał górników, by pomogli „oczyścić polski dom”. Tego typu słowa (wyrwane z pięknego wiersza Tuwima) wpisane w pełen pogardy dla demokracji kontekst, zawierający zaproszenie do przemocy wobec politycznych przeciwników, stoją w jaskrawej sprzeczności z etosem Rzeczypospolitej. Mają prawo budzić oburzenie. W Pucku, ale też w Wejherowie, Andrzej Duda usłyszał odpowiedź części społeczeństwa, którą on i popierająca go partia pogardzają.
Gwizdy, okrzyki, złe emocje nie wzięły się w polskiej polityce znikąd. Było je słychać podczas obchodów rocznicy wybuchu powstania warszawskiego. Podczas kampanii wyborczej w 2015 r. traktowano nimi prezydenta Bronisława Komorowskiego. Jeden z aktywnych wówczas hejterów przyznał wprost, że na Komorowskim „przeprowadzono lincz”. Dziś często widuję go w studiu TVP Info, gdzie zgodnie z obowiązującą w mediach narodowych linią gromi wrogów Prawa i Sprawiedliwości.
Partia, która dziś rządzi Polską, w 2015 r. z premedytacją przekroczyła dopuszczalne granice politycznej debaty. Przez cztery lata siała w Polsce nienawiść, brutalnie dzieliła Polaków na lepszych (czyli swoich) i gorszych, do niszczycielskiej propagandy zaprzęgła nie tylko przejęte media, ale cały państwowy aparat. Dziś zbiera tego owoce.
Politycy PiS chcą, by za gwizdy w Pucku przeprosiła kontrkandydatka Dudy Małgorzata Kidawa-Błońska. Mają problemy z pamięcią. Szef sztabu Dudy europoseł Joachim Brudziński, który oburza się na niegodne metody, zapomniał, jak w 2014 r. pisał o wizycie Donalda Tuska na Podhalu: „Znaloz się jak ch... na weselu”. Albo jak w 2016 r. krzyczał o przeciwnikach politycznych: „komuniści i złodzieje”. Kiedy za to przeprosi?
A czy Samuel Pereira, szef portalu TVP, który dziś mówi o ataku „na polską wspólnotę”, przeprosi za tweet ze zdjęciem żołnierzy SS, w którym sugerował, że jeden z nich to Tusk? Czy bracia Karnowscy przeprosili już za okładkę z Tomaszem Lisem w mundurze SS?
Oburzeni politycy PiS zapomnieli też, jak ich była już rzeczniczka, obecna europosłanka Beata Mazurek, mówiła po ataku na członków KOD w Radomiu, że rozumie napastników. Przeprosin także nie było.
Andrzej Duda był wspólnikiem PiS nie tylko, jeśli chodzi o niszczenie praworządności i wyciąganie Polski z Unii Europejskiej. Współpracował ze swoją partią w sianiu w Polsce nienawiści. Teraz ponosi tego konsekwencje.
Paweł Wroński napisał też, że gwiżdżąc na prezydenta, nie zmieni się Polski na lepsze. To prawda. Ale może dzięki temu Andrzej Duda zrozumie, co Polsce zrobił.
+
Andrzej Duda był wspólnikiem PiS nie tylko, jeśli chodzi o niszczenie praworządności i wyciąganie Polski z Unii Europejskiej. Współpracował ze swoją partią w sianiu w Polsce nienawiści. Teraz ponosi tego konsekwencje