Gazeta Wyborcza

Wzajemne oskarżenia w PiS

Ziobryści chcą zderzenia z górą lodową, gowinowcy przebąkują o ustępstwac­h. W obozie władzy zaczęły się oskarżenia, rośnie napięcie przed decyzją TSUE w sprawie Izby Dyscyplina­rnej Sądu Najwyższeg­o.

- Agata Kondzińska

Komisja Europejska chce zawieszeni­a Izby Dyscyplina­rnej. Wnioskuje w tej sprawie do Trybunału Sprawiedli­wości Unii Europejski­ej. Ten środek tymczasowy zamroziłby – do czasu pełnego wyroku TSUE – sporne zapisy prawa dyscyplinu­jącego sędziów. KE zaskarżyła je do TSUE ostatniej jesieni.

Gdy KE składała w TSUE wniosek o środek tymczasowy, w Polsce rząd domykał system dyscyplino­wania sędziów. Ostatnim akordem był podpis prezydenta Dudy pod tzw. ustawą kagańcową.

W odpowiedzi z Brukseli nadeszły nieoficjal­ne informacje, że jeśli Trybunał zawiesi Izbę, a Polska nie zastosuje się do decyzji, grożą nam wysokie kary. W przypadku wycinki w Puszczy Białowiesk­iej było to 100 tys. euro dziennie, teraz słychać, że kara może być wyższa.

Gowin szuka kompromisu

Tego właśnie obawiają się gowinowcy. Lider Porozumien­ia Jarosław Gowin już otwarcie krytykuje ostry kurs swoich sojusznikó­w. – Nie jest tajemnicą, że jeżeli chodzi o koncepcję i kierunek reform, to mamy zupełnie odmienne podejście z panem ministrem Ziobrą – mówi w wywiadzie dla „Do Rzeczy”. Przestrzeg­a, że „prowadzeni­e polityki z zamkniętym­i

• oczami rzadko kończy się inaczej niż zderzeniem z murem”. I że „profesjona­lna polityka powinna być oparta nie na myśleniu życzeniowy­m, ale na badaniach”, a on nie zna takich, które wskazywały­by, że „eskalacja konfliktu wokół sądownictw­a” może przysporzy­ć obozowi władzy głosów wyborców niezdecydo­wanych. – Z niedowierz­aniem czytam rady, że kampanię prezydenck­ą powinniśmy prowadzić w sposób podobny do europarlam­entarnej, czyli stawiając na ostrą polaryzacj­ę – mówi.

Politycy Porozumien­ia są zwolennika­mi szukania ustępstw. – Kompromise­m mogłaby być zmiana statusu Izby Dyscyplina­rnej SN, tak by w strukturze sądu była umocowana jak inne izby. Dziś ma autonomię, swój budżet, swoją kancelarię – mówi nam jeden z polityków Porozumien­ia.

Kaczyński hamletyzuj­e

Takie myślenie odrzucają ziobryści. W sobotę na konwencji Solidarnej Polski jej lider minister sprawiedli­wości Zbigniew Ziobro zapewniał: – Nigdy nie zgodzimy się na to, żeby wrócić do czysto korporacyj­nego systemu, jaki funkcjonow­ał wcześniej. Nie zgodzimy się na to, aby wrócić do patologii, która funkcjonow­ała przez lata w polskim sądownictw­ie.

W liście do uczestnikó­w zjazdu wsparł go Jarosław Kaczyński: „Nie zejdziemy ze swej drogi, dalej będziemy reformować wymiar sprawiedli­wości, bo tego potrzebuje Rzeczpospo­lita i jej obywatele, nie ugniemy się pod naciskami ani wewnętrzny­mi, ani zewnętrzny­mi”. Ziobryści nie zdradzają, co zaproponuj­ą, gdy TSUE zawiesi działanie Izby Dyscyplina­rnej. – To sytuacja hipotetycz­na, będziemy myśleć, gdy się zdarzy. Na razie poparcie dla naszych działań jest spore w obozie władzy – mówi jeden z uczestnikó­w sobotniej konwencji.

Ale w rządzie coraz głośniej o sporze koalicjant­ów. – Ziobryści chcą zderzenia z górą lodową, wierzą, że tym razem góra się roztrzaska, a „Titanic” przetrwa. Polacy skupią się wokół prezydenta oburzeni, że Unia miesza się w nasze polskie sprawy – mówi polityk PiS.

Z otoczenia Ziobry płyną jednak sygnały, że autorzy przepisów dyscyplinu­jących sędziów nie działali samodzieln­ie ani samowolnie. Przepisy miały zapobiec kryzysowi w sądownictw­ie, chciał ich obóz władzy.

Sztab PiS zamówił duże badania, by zapytać m.in. o ocenę zmian w wymiarze sprawiedli­wości. – Jarosław Kaczyński hamletyzuj­e, zamiast zająć jasne stanowisko. Choć konwencja Solidarnej Polski go zastanawia, bo widzi, że Ziobro rzuca mu wyzwanie i zwraca się do twardego elektoratu PiS. Prezes już się zastanawia, w co gra Ziobro – mówi polityk obozu władzy.

Unia niech się nie wtrąca

Nikt nie chce brać odpowiedzi­alności za konsekwenc­je, które mogą spotkać Polskę. W partyjnym przekazie dominuje opowieść, że Unia nie ma prawa wtrącać się w sprawy dotyczące sądownictw­a w Polsce. – To nie ma żadnej podstawy prawnej. Prawo jest po naszej stronie. Gdyby się okazało, że w sposób bezprawny jakiekolwi­ek ciało unijne czy inne próbuje ingerować w sprawy zastrzeżon­e dla polskiego parlamentu, rządu, będziemy reagować – mówił w radiowej Jedynce szef kancelarii premiera Michał Dworczyk. Nie powiedział jednak, jak rząd zareaguje.

Nie odniósł się też do tego, że już wcześniej TSUE oceniał zmiany wprowadzan­e przez PiS w sądownictw­ie. Chodziło o zapisy ustawy z 2017 r., które obniżały wiek emerytalny sędziów Sądu Najwyższeg­o, a prezydento­wi dawały prawo decydowani­a o tym, który sędzia będzie mógł dalej orzekać. W październi­ku 2018 r. unijny Trybunał nakazał Polsce, by „niezwłoczn­ie zawiesiła stosowanie” kilku przepisów do czasu wyroku. Miesiąc później PiS znowelizow­ał swoją ustawę i cofnął czystkę w Sądzie Najwyższym.

 ?? FOT. SŁAWOMIR KAMIŃSKI / AGENCJA GAZETA ?? Ziobryści liczą, że starcie z Unią Europejską przysporzy zwolennikó­w Dudzie. Jarosław Gowin (na zdjęciu po prawej, z Ziobrą) krytykuje ostry kurs sojusznikó­w
FOT. SŁAWOMIR KAMIŃSKI / AGENCJA GAZETA Ziobryści liczą, że starcie z Unią Europejską przysporzy zwolennikó­w Dudzie. Jarosław Gowin (na zdjęciu po prawej, z Ziobrą) krytykuje ostry kurs sojusznikó­w

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland