Kibole Legii zastraszają
Stadionowi bandyci znów chcą sprawdzić, na jak wiele mogą sobie pozwolić. Tym razem kibice Legii próbują zastraszyć inwestora, który zamierza uratować inny warszawski klub – Polonię. A także własnego piłkarza, który kiedyś grał w Polonii.
Zaczęło się w zeszły czwartek. „Wyborcza” ujawniła, że Grégoire Nitot, Francuz od 20 lat mieszkający w Polsce, prezes firmy Sii, potentata w branży IT, chce zainwestować prywatne pieniądze w futbol. Nitot, zagorzały kibic Paris Saint-Germain, zgodził się ratować Polonię Warszawa – jeden z najbardziej zasłużonych klubów, o inteligenckim rodowodzie, zdobywcę pierwszego powojennego „mistrzostwa na gruzach Warszawy”, tułający się dziś w III lidze.
Jak pisaliśmy, Nitot chciałby wykupić pakiet większościowy akcji Polonii i postawić nieco wyblakłe Czarne Koszule na nogi. Jak przyznał, marzy o derbach Warszawy w najwyższej lidze.
Polonia – zabawka milionerów
To dla Polonii dobre wieści. Do tej pory nie miała szczęścia do swoich właścicieli.
Ekscentryczny milioner Józef Wojciechowski traktował ją jak zabawkę. Trenerów potrafił przepędzać parę dni po ich zatrudnieniu. Piłkarzom płacił jak nikt, ale gdy przestawali mu się podobać, upokarzał ich – ot, choćby zabraniając gry w piłkę i zmuszając w zamian do biegania po schodkach stadionu.
Jego następca Ireneusz Król, biznesmen o mętnej reputacji, skupił się głównie na wyprowadzaniu z klubu pieniędzy. Powstał o tym film dokumentalny „Kasa będzie jutro”. Król wpadł nawet na pomysł, by przenieść Polonię do Katowic. W końcu, w 2013 r., porzucił ją z dnia na dzień. Zadłużoną na miliony drużynę wyproszono z ekstraklasy, musiała zaczynać od początku, od piątego poziomu rozgrywek.
Twarzą nowego otwarcia miał być Jerzy Engel. Skrzyknął biznesmenów, którzy zainwestowali w klub, a zysk mieli odebrać dzięki gruntom wokół stadionu, budując tu biurowce. Interes nie wypalił, bo stadion chce budować miasto, bez biurowców i hoteli.
Kiedy wydawało się, że Polonia upadnie – trener nie miał nawet tylu piłkarzy, by utworzyć jedenastoosobową drużynę, a ci, którzy zostali, nie widzieli swoich pensji nawet od pół roku – kibicom objawił się Nitot.
Część kibiców Legii ruszyła do akcji. „Panowie, jak wiecie, owa firma [Sii] jest bliska zainwestowania w Polonię. Trzeba zacząć działać i dobitnie dać znać, że to zły po