Jak FSB produkuje „terror
Sąd w Penzie skazał siedmiu antyfaszystów na kary od sześciu do 18 lat łagrów za terroryzm. Podstawą wyroku były zeznania oskarżonych wymuszone torturami.
Przed sądem wojskowym na jego wyjazdowym posiedzeniu stanęli cywile w wieku od 23 do 31 lat. Łączyło ich to, że razem bawili się w wojnę w lasach pod Penzą, czyli uprawiali popularny w Rosji strajkbol – podobną do paintballa grę, w której zamiast kulek z farbą używa się plastikowych pocisków.
To akurat nie jest u naszych sąsiadów zakazane, a nawet wspierane przez władze, które sporym nakładem sił i środków starają się rozpalić wojownicze nastroje wśród młodzieży i odrodzić radziecką tradycję pionierskiej zarnicy – zabawy w podchody w wersji hard, podczas której dzieci miały kontakt z prawdziwą bronią i ładunkami wybuchowymi.
Młodzi mężczyźni z Penzy oprócz gry w strajkbol wykazywali się, jak pisze rosyjska prasa, „aktywną postawą społeczną”: pomagali starszym, bezdomnym, opiekowali się porzuconymi zwierzętami. Są jednak antyfaszystami i podpadli miejscowym nacjonalistom zblatowanym z agentami służb specjalnych.
I stąd wzięło się zainteresowanie służb amatorami strzelanek, a w konsekwencji – „sprawa Sieci”. Trzy lata temu przeciw młodym mężczyznom z Penzy i ich kolegom z Sankt Petersburga, Orła oraz Omska wszczęto śledztwo. Oskarżono ich o stworzenie tajnej organizacji Sieć, która miała planować zamachy w czasie mistrzostw świata w piłce nożnej w 2018 r., by doprowadzić w ten sposób do zamieszania w kraju, a w konsekwencji – przewrotu.
Przesłuchanie z paralizatorem
Trybunał wojskowy uznał, że to wszystko prawda, i w poniedziałek skazał 27-letniego Dmitrija Pczelincewa na 18 lat ciężkiego łagru za „zorganizowanie struktury terrorystycznej”. Za to samo plus „nielegalne posiadanie broni” (miał dwa zarejestrowane
• na siebie karabiny myśliwskie) o dwa lata krócej ma siedzieć 23-letni Ilija Szakurski. Ich koledzy za przynależność do rzekomej Sieci dostali wyroki od sześciu do trzynastu lat łagru.
Koronnym dowodem pozwalającym skazać całą siódemkę na bezprecedensowo drakońskie kary miały być zapisy w komputerze Pczelincewa, przedstawiające strukturę i zbrodnicze plany Sieci. Kiedy jednak na sali rozpraw prokuratorzy próbowali zaprezentować zapisy z twardego dysku komputera „terrorysty”, okazało się, że nie działa. Pokazali więc „kopie”. Przedstawione dokumenty zostały jednak sporządzone już po aresztowaniu członków rzekomej Sieci. Ich autorem był Wiaczesław Szepielew, którego obrońcy aresztowanego zidentyfikowali jako etatowego agenta FSB.
Jako dowody pozostały więc tylko zeznania samych oskarżonych. Wszystkich bardzo obciążył ich kolega Jegor Zorin, który natychmiast po aresztowaniu zgodził się współpracować ze śledczymi, za co dostał łagodną karę – trzy lata łagru w zawieszeniu.
Pozostali „terroryści” przyznali się do uczestnictwa w organizacji, ale ich zeznania zostały wymuszone.
Dziennikarze Jekaterina Małyszewa i jej mąż Jewgienij nakręcili o „sprawie Sieci” film.
Mówią, że więzienie naprawia ludzi. Jestem antyfaszystą. Wymagacie ode mnie, bym za kratami został faszystą?
WASILIJ KUKSOW Skazany na dziewięć lat łagru