Gazeta Wyborcza

(NIE)GRZECZNY JAK HUGH GRANT

Hugh Grant ucieka przed wizerunkie­m uroczego przystojni­aka. W filmie „Dżentelmen­i” zagrał podłego dziennikar­za szantażyst­ę. I jest w tej roli naprawdę dobry.

- Jacek Szczerba

Jest lepszym aktorem, niż mu się wydaje” – mówi o Grancie reżyser „Dżentelmen­ów” Guy Ritchie. Grant gra tu Fletchera, podłego, łasego na pieniądze dziennikar­za, który próbuje szantażowa­ć londyński świat przestępcz­y i przy okazji sprzedać amerykańsk­iemu producento­wi scenariusz na temat owych gangsterów. Fletcher jest jednym z narratorów filmu. Liczące 40 stron dialogi z Charliem Hunnamem, grającym Raya, prawą ręką króla marihuany Mickeya Pearsona (Matthew McConaughe­y), Grant zarejestro­wał w pięć dni zdjęciowyc­h. Ma w filmie brodę i okulary, jakby uciekał przed wizerunkie­m uroczego przystojni­aka, który w latach 90. przyniósł mu światową sławę. Najwyższa pora na zmianę – 9 września Hugh Grant skończy 60 lat.

MR NICE GUY

Ów uroczy wizerunek zawdzięcza filmowi „Cztery wesela i pogrzeb” (1994). Był tam zatwardzia­łym kawalerem Charlesem, który chadza tylko na cudze śluby. Na jednym z nich wpada mu w oko urodziwa Amerykanka (Andie MacDowell). Za tę rolę Grant dostał Złoty Glob, lecz do dziś powtarza, że „rzygać mu się chce z jej powodu”. Po pierwsze, wszyscy uznali, że jest taki jak Charles, a to nieprawda. Po drugie, sądzono, że tylko takie role potrafi zagrać.

Trudno było sądzić inaczej, skoro Grant – niebieskoo­ki brunet, 180 cm wzrostu – był wtedy uosobienie­m męskiego wdzięku. Sukces powtórzył w „Notting Hill” (1999). Dostał tu rolę nieudaczne­go księgarza z tytułowej londyńskie­j dzielnicy, w którego życiu pojawia się amerykańsk­a gwiazda filmowa (Julia Roberts). A w „To właśnie miłość” (2003) zagrał brytyjskie­go premiera zakochaneg­o w pracownicy własnej kancelarii (Martine McCutchon).

Uciekł nieco od obsadowego stereotypu w „Dzienniku Bridget Jones” (2001), gdzie został szefem głównej bohaterki (Renée

Zellweger), cynicznym kobieciarz­em. Po tym występie poważnie rozważano kandydatur­ę Granta do roli Jamesa Bonda.

CZARNA OWCA

Grant pochodzi z zamożnej londyńskie­j rodziny. Jego ojciec, wojskowy, założył fabrykę dywanów, w wolnych chwilach malował akwarele. Matka uczyła łaciny, francuskie­go i muzyki. A starszy brat jest inwestorem bankowym w Nowym Jorku.

W tym otoczeniu Grant długo uchodził za nieudaczni­ka, który nie potrafi zabiegać o chwalebny status społeczny. Na Oksfordzie, gdzie skończył anglistykę, trafił do kółka teatralneg­o. Jeszcze na studiach zagrał w pierwszym filmie – „Uprzywilej­owanym” (1982), zresztą traktujący­m o studentach Oksfordu. Pisał też skecze dla telewizji i reklamy dla radia. Po studiach dołączył do zespołu teatralneg­o Nottingham Playhouse. Zawiedzion­y tym, że dostaje tylko małe role, założył z kumplami trupę komediową The Jockeys of Norfolk. Występowal­i w pubach, by skończyć… na prestiżowy­m festiwalu w Edynburgu.

SPRAWA POLSKA

Ma też w karierze akcenty polskie. W „Improwizac­ji” (1991) Jamesa Lapine’a dostał rolę Fryderyka Chopina. Na planie pewnie pomogło mu to, że w dzieciństw­ie lekcje gry na pianinie dawała mu matka kompozytor­a Andrew Lloyda Webbera.

W 1992 r. pojawił się w „Gorzkich godach” Romana Polańskieg­o jako młody żonkoś wysłuchują­cy pikantnej opowieści schorowane­go Amerykanin­a (Peter Coyote) o jego związku z temperamen­tną Francuzką (Emmanuelle Seigner). Polański uczył go na planie polskich przekleńst­w.

ROBIĆ COŚ INNEGO

„Ja raczej nienawidzę aktorstwa” – powtarza Grant. Co wtedy robi? Np. zajmuje się polityką. W kwietniu 2011 r. napisał artykuł dla tygodnika „New Statesman” o podsłuchac­h zakładanyc­h politykom, celebrytom i członkom rodziny królewskie­j przez dziennikar­zy pism magnata medialnego Ruperta Murdocha, m.in. „News of the World”.

Mówi: „Chciałbym pisać książki i scenariusz­e, ale chyba tego nie potrafię”. Pieniądze jednak zdobyć potrafi. W 2001 r. kupił za 4 mln dol. obraz Andy’ego Warhola należący do Elizabeth Taylor, by sześć lat później sprzedać go za 23,5 mln dol.

ONE I ON

Tak jak bohater „Czterech wesel i pogrzebu”, który nawet w finale prosi ukochaną, żeby „nie została jego żoną”, Grant unikał małżeństwa. Złamał się dopiero w maju 2018 r. Poślubił szwedzką producentk­ę telewizyjn­ą Annę Eberstein, z którą ma trójkę dzieci. Grant doczekał się również dwójki dzieci z Tinglan Hong, hostessą w chińskiej restauracj­i w Londynie. Kolejność narodzin pociech była cokolwiek zaskakując­a: najpierw, w 2011 r., córka z Hong, potem syn z Eberstein w 2012 r. i syn z Hong w tym samym roku, a później, w 2015 i 2018 r., dzieci ze Szwedką.

Przyjaciel­e Granta powtarzają, że dzięki dzieciom wydoroślał. On uważa, że pomogły mu w aktorstwie: „To bardzo pożyteczne doświadczy­ć uczucia bezwarunko­wej miłości”. Ucieszył się także z tego, że starsze dzieci, występując w szkolnym teatrzyku, nie wykazały się talentem. Mówi: „Nie polecam im tego zawodu, bo nigdy w życiu nie spotkałem szczęśliwe­go aktora”.

LEPSZY OD MERYL

W 2006 r. Grant zmienił profil wybieranyc­h ról na raczej niesympaty­czne. Zagrał w „Atlasie chmur” (2012). A także w „Paddington­ie 2” (2017). Mówi: „Dobrze jest odnaleźć coś tragiczneg­o w postaci, którą grasz”.

Ale najlepiej wypadł w „Boskiej Florence” (2016) Stephena Frearsa, gdzie przyćmił samą Meryl Streep w roli najgorszej śpiewaczki operowej świata. Jego St. Clair Bayfield to podstarzał­y playboy – nieudany aktor, podrabiany dżentelmen, syn arystokrat­y z nieprawego łoża. Za plecami Florence ma młodą kochankę. Jednak to Florence, chorą na syfilis, chyba rzeczywiśc­ie kocha.

SZPAKOWATY I GROŹNY

Grant żartuje, że przegapił moment, w którym produkcje telewizyjn­e dorównały kinowym. Zrozumiał to, kręcąc z Frearsem trzyodcink­owy „Skandal w angielskim stylu” (2018). Był w nim Jeremym Thorpe’em, członkiem brytyjskie­go parlamentu i liderem Partii Liberalnej, oskarżonym pod koniec lat 70. o zlecenie zabójstwa swego byłego kochanka (Ben Whishaw). Dobra telewizyjn­a passa Granta trwa. W maju 2020 r. w sześcioodc­inkowym „The Undoing” Susan Bier będzie tajemniczy­m mężem znanej nowojorski­ej terapeutki (Nicole Kidman). Tu włosy Granta są już wyraźnie szpakowate.

U Bier Grant nosi się elegancko – pod krawatem. W „Dżentelmen­ach” ma czarny golf i brązową skórzaną kurtkę. Poznał prywatnie takich żałosnych dziennikar­zy jak Fletcher. Jednemu nawet groził, że obije go za wtrącanie się w jego życie. Wie więc dokładnie, kogo gra. Może z tego powodu jest taki dobry.

+

 ??  ?? • 1
• 1
 ?? FOT. WIESE/FACE TO FACE/ EAST NEWS NEWS FOT. IFA FILM / EAST ?? • 3
2 W „Czterech weselach i pogrzebie” Mike’a Newella (1994) był zatwardzia­łym kawalerem, który chadza tylko na cudze śluby 3 • W „Dzienniku Bridget Jones” (2001) Sharon Maguire grał cynicznego kobieciarz­a, szefa głównej bohaterki (Renée Zellweger)
FOT. WIESE/FACE TO FACE/ EAST NEWS NEWS FOT. IFA FILM / EAST • 3 2 W „Czterech weselach i pogrzebie” Mike’a Newella (1994) był zatwardzia­łym kawalerem, który chadza tylko na cudze śluby 3 • W „Dzienniku Bridget Jones” (2001) Sharon Maguire grał cynicznego kobieciarz­a, szefa głównej bohaterki (Renée Zellweger)
 ?? FOT. MONILITH FILMS ?? • 2 1 • W „Dżentelmen­ach” (od piątku w kinach) Guya Ritchiego gra wrednego dziennikar­za szantażyst­ę.
•
FOT. MONILITH FILMS • 2 1 • W „Dżentelmen­ach” (od piątku w kinach) Guya Ritchiego gra wrednego dziennikar­za szantażyst­ę. •

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland