Rozmowy kontrolowane
Czy przyzwyczaili się już Państwo do tego, że słyszą od rozmówcy: „To nie na telefon”? Ja pamiętam to z czasów PRL. W stanie wojennym władza uprzedzała, że rozmowa jest kontrolowana. Historia zatoczyła koło. Nikt nie ma złudzeń, że obecna władza nie podsłuchuje obywateli. Oraz że – gdy trzeba – podsłuchy zebrane przez służby, z których nawet nic nie wynikło dla śledztwa, są przekazywane do propagandowych mediów po to, aby niszczyć niewygodnych ludzi.
To jednak do tej pory było wstydliwie ukrywane; teraz po raz pierwszy władza postanowiła uczynić to oficjalnie. Ujawnienie informacji ze słynnego nieudanego śledztwa prowadzonego przez CBA Mariusza Kamińskiego przeciwko Jolancie i Aleksandrowi Kwaśniewskim to ogłoszenie: władza podsłuchuje tych, którzy się jej nie podobają, i nawet jeśli nie ma w nagraniach dowodów winy, zostaną wykorzystane do ich publicznego oplucia.
Po 12 latach od kompromitującej próby zakupu willi przez CBA – co miało dowieść, że to Kwaśniewscy są jej właścicielami – rzecznik Biura Stanisław Żaryn opowiada o ukrywaniu nielegalnych dochodów. Wyraża pewność, że „Kwaśniewscy są realnymi właścicielami” willi i że jest ona przez nich „faktycznie użytkowana”. Tyle że dowodów nie ma.
Jaki jest powód ujawnienia nagrań dokumentujących fiasko prowokacji CBA? Wszyscy znamy determinację i odwagę ministra Kamińskiego w obronie własnego stołka. I teraz właśnie je okazuje. Kamiński i jego akolici przeżywają trudny czas. Z kasy Biura znikają miliony, okazuje się też, że przez pół roku w sprawie szefa NIK Mariana Banasia nie potrafili wykryć tego, co dziennikarz TVN w tydzień. Ujawnieniem materiałów śledztwa Kamiński chce się bronić przed zarzutem b. funkcjonariusza CBA, „agenta Tomka”, że były od początku preparowane.
Sprawa dotyczy byłego prezydenta, ale każdy może się znaleźć w sytuacji obywatela Kwaśniewskiego. Jak się bronić przed takim działaniem zdemoralizowanych służb? Prokuratura? Podlega ministrowi Ziobrze i zgodziła się na bezprawie, jakim jest ujawnienie podsłuchów. Sądy? Niedługo mogą zostać obsadzone „sędziami, którzy rozumieją istotę reform”, jak mówił Ziobro.
+
Wkrótce każdy z nas może usłyszeć swoje rozmowy w prorządowych mediach