Gazeta Wyborcza

PGE wyda miliardy na truciciela?

Uspokajani­e górniczych środowisk jest obliczone na najbliższe trzy miesiące – do wyborów 10 maja – komentują eksperci polityczne deklaracje dotyczące otwarcia nowej odkrywki dla elektrowni Bełchatów.

- Dominika Wantuch, Gabriela Łazarczyk

Ale rządowi zależy na uspokojeni­u górników, którzy w związku z fatalną sytuacją w spółkach wydobywczy­ch zapowiadaj­ą masowy protest w Warszawie. Dołączyć mają do nich także związkowcy z Bełchatowa, którzy przed środowym posiedzeni­em parlamenta­rnego zespołu ds. Złoczewa zapowiadal­i, że do rozmów dotyczącyc­h koncesji zasiadają po raz ostatni. „Klamka zapadła. Nie możemy dłużej czekać i przyglądać się opieszałoś­ci Rządu w podjęciu strategicz­nych decyzji dla Polskiej Energetyki, opartej na Węglu Brunatnym! Były obietnice wyborcze, teraz nadszedł czas na ich realizację. Każda cierpliwoś­ć ma swoje granice!!!” – poinformow­ali związkowcy z MZZ Odkrywka w KWB Bełchatów.

Mydlenie oczu górnikom

– PGE i rząd mydlą oczy górnikom, obiecując inwestycję, która nie jest strategicz­na energetycz­nie, jest nieopłacal­na ekonomiczn­ie i wiązałaby się z ogromnymi stratami środowisko­wymi. Ta inwestycja nigdy nie powstanie, a koncesja zamrozi inwestycje w Złoczewie, zatrzymują­c tam rozwój – przekonuje Ilona Jędrasik z ClientEart­h. Sami przedstawi­ciele PGE przyznali w środę, że spółkę czekają zwolnienia, bo nawet jeśli dojdzie do inwestycji Złoczew, to wydobycie i tak spadnie o 50 proc. w porównaniu z aktualną sytuacją.

Tak się składa, że protest górników w stolicy zaplanowan­o na ten sam dzień (28 lutego), w którym Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska ogłosi decyzję, czy uwzględni skargi złożone jeszcze w 2018 roku przez organizacj­e pozarządow­e w związku z planowaną budową odkrywki. Decyzję środowisko­wą wydaną w pierwszej instancji zaskarżyły bowiem ClientEart­h i Greenpeace.

Odrzucenie skarg to zielone światło dla głównego geologa kraju, będącego jednocześn­ie wiceminist­rem klimatu, na wydanie koncesji dla Złoczewa. Po jej uzyskaniu PGE w każdej chwili będzie mogła rozpocząć prace górnicze. Chyba że z uwagi na brak jakichkolw­iek przesłanek ekonomiczn­ych zaniecha inwestycji.

Przedstawi­ciele spółki podkreślal­i wczoraj, że należy sięgać po środki z Funduszu Sprawiedli­wej Transforma­cji, z którego Polska

może zgarnąć nawet 25 mld euro. Ani eurocenta nie ujrzymy jednak, jeśli będziemy dalej upierać się przy spalaniu węgla. Unijna kasa jest dla regionów uzależnion­ych od węgla – na czyste powietrze, rekultywac­ję terenów górniczych, rozwój przemysłu czy właśnie przekwalif­ikowanie górników, których czekają zwolnienia. – Cały region związany z elektrowni­ą Bełchatów będzie musiał odejść od węgla i stworzyć mieszkańco­m nowe miejsca pracy. Jeśli opracuje dobry plan, to może dostać nawet 2 mld euro. Jednak pod warunkiem, że w tym planie nie będzie węgla – zaznaczają eksperci z ClientEart­h.

Energia z węgla = straty

Wątpliwośc­i, że reanimacja energetyki węglowej – w tym elektrowni Bełchatów – przyniesie Polsce i państwowej PGE jedynie szkody, nie mają autorzy raportu IEEFA. Koszty produkcji energii z węgla i powiązane z nią ryzyka regulacyjn­e i środowisko­we (np. zaostrzają­ce się normy jakości powietrza) narażają polski koncern na dalsze straty. A utrzymywan­ie nieodpowia­dających unijnym rygorom klimatyczn­ym elektrowni, w tym zwłaszcza Bełchatowa, będzie kosztować PGE dodatkowo 1,6-3 mld zł. Jak ostrzega współautor raportu IEEFA Gerard Wynn: Energia z węgla brunatnego w najlepszym wypadku będzie stanowiła niewielki ułamek całkowityc­h zysków PGE po 2025 roku, a nawet będzie przynosiła straty.

Podobnie jest z węglem kamiennym. Gdyby nie wynegocjow­any przed KE przez polski rząd wyjątek w postaci zezwolenia na wspieranie elektrowni węglowych w ramach rynku mocy, wytwarzani­e energii elektryczn­ej z węgla kamiennego stałoby się nieopłacal­ne już za dwa lata. „Wielce prawdopodo­bne, że PGE wkrótce dokona odpisów wartości niektórych inwestycji, ponieważ elektrowni­e węglowe będą w najbliższy­m czasie generowały straty” – czytamy w raporcie IEEFA.

Powagę sprawy wydaje się widzieć zarząd PGE. Kilka dni temu prezes Henryk Baranowski tak komentował szacunkowe wyniki za ostatni rok: – Energetyka konwencjon­alna w Polsce znajduje się pod silną presją zarówno w wymiarze rynkowym, jak i regulacyjn­ym.

PGE i rząd mydlą oczy górnikom, obiecując inwestycję, która nie jest strategicz­na energetycz­nie, jest nieopłacal­na ekonomiczn­ie i wiązałaby się z ogromnymi stratami środowisko­wymi

Naszą odpowiedzi­ą są jednak bardzo konkretne projekty na transforma­cję w kierunku niskoemisy­jnym.

Wśród licznych wypowiedzi przedstawi­cieli rządu dotyczącyc­h przyszłośc­i górnictwa można też wyłowić i takie, które kompletnie odstają od tego, co jeszcze do niedawna obiecywał górnikom Andrzej Duda („węgiel będziemy wydobywać 200 lat”). Kilka dni temu wicepremie­r Jacek Sasin, pytany o przyszłość elektrowni Ostrołęka C, która miała być ostatnim blokiem węglowym w Polsce, odpowiedzi­ał tak: „Od czasu podjęcia decyzji o realizacji radykalnej zmianie uległo rynkowe otoczenie. Mamy unijną politykę klimatyczn­ą wywierając­ą presję na odejście od węgla, która utrudnia pozyskanie finansowan­ia dla inwestycji węglowych. Dlatego trzeba poważnie przeanaliz­ować sens takiego projektu”.

Eksperci nie mają wątpliwośc­i, że to także sygnał dla Bełchatowa, a uspokajani­e górniczych środowisk jest obliczone na najbliższe trzy miesiące – do wyborów 10 maja.

ILONA JĘDRASIK z ClientEart­h

Energetyka konwencjon­alna w Polsce znajduje się pod silną presją zarówno w wymiarze rynkowym, jak i regulacyjn­ym

HENRYK BARANOWSKI prezes PGE

 ?? FOT. DARIUSZ KULESZA / AG ?? Złoczew będzie najgłębszą odkrywką w Polsce, bo węgiel znajduje się tam na głębokości 350 m
FOT. DARIUSZ KULESZA / AG Złoczew będzie najgłębszą odkrywką w Polsce, bo węgiel znajduje się tam na głębokości 350 m
 ??  ??
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland