Fabrykę mą widzę ogromną
Stanisław Wyspiański „teatr swój widział ogromny”. Piotr Zaremba, prezes zarządu ElectroMobility Poland SA, jest nie mniej ambitny. Fabrykę widzi ogromną, w której w roku 2023 zaczną być produkowane samochody elektryczne. Prezes wspomniał o 100 tys. aut rocznie i chyba miał na myśli pierwszy rok produkcji, bo przecież zgodnie z tzw. planem Morawieckiego do roku 2025 po polskich drogach ma jeździć 1 mln samochodów elektrycznych. Pod koniec sierpnia 2019 roku było ich 6672.
Według wypowiedzi Zaremby dla Radia TOK FM na początku mają być produkowane trzy modele wielkości Opla Astry i będą szły jak świeże bułeczki, ponieważ będą tańsze od samochodów spalinowych – uwzględniając koszt zakupu i eksploatacji.
Prezes, pytany o przewagi konkurencyjne nad samochodami zagranicznych korporacji, podał dwie.
bo należące do ElectroMobility Poland SA fabryki nie będą takie wredne jak fabryki zagranicznych korporacji, które produkują ładne samochody tylko w wyższych klasach, a im tańsze, tym są brzydsze.
Po drugie, samochód będzie produkowany na polski rynek, który dla zagranicznych korporacji jest mało interesujący i stanowi tylko 1 proc. globalnej sprzedaży samochodów.
Jedyne, co prezesa nieco martwi, to fakt, że być może producenci baterii nie wydolą z dostawami dla 100 tys. produkowanych pojazdów.
Nic nie zmyślam, tak odpowiadał prezes Zaremba, a prowadzący audycję Bartek Godusławski, dziennikarz „Dziennika. Gazety Prawnej”, brał wszystkie te wypowiedzi za dobrą monetę i ani przez moment się nie dziwił. Można sprawdzić na podcastach TOK FM.
Jeżeli polski rynek mało interesuje zagraniczne korporacje samochodowe, to jak to się dzieje, że mają u nas swoje zakłady General Motors, Volvo Polska, Fiat, Volkswagen, Toyota? Jeżeli rzeczywiście w Polsce powstanie popyt na samochody elektryczne, to z tymi korporacjami będzie musiała konkurować polska państwowa fabryka, która na razie istnieje tylko w głowie prezesa Zaremby. Czy pan prezes mógłby przypomnieć, jaki był los państwowych producentów samochodów, gdy polski rynek został otwarty?
Pomysł, że klient kupi polskie auto, gdyż będzie miało ładniejszą linię od zagranicznego, pozostawiam bez komentarza.
drugi pod względem wielkości globalny koncern samochodowy, wyprodukował 70 tys. samochodów elektrycznych. Ma w planach szybki wzrost produkcji, ale też zamierza zainwestować w to do roku 2022 34 mld euro.
ElectroMobility Poland jest własnością spółek energetycznych kontrolowanych przez skarb państwa. Ma kapitał 70 mln zł. Spółki, których wartość w ostatnich latach znacznie spadła, zrzuciły się na ElectroMobility nie dlatego, że uznały to za dobrą inwestycję, tylko taki dostały nakaz od ministra. Do dziś finansują rozmaite cele służące rządowej propagandzie, ale nie dadzą kasy na budowę dużej fabryki samochodów. Po prostu takich pieniędzy nie mają.
ElectroMobility Poland działalność rozpoczęła od konkursu na karoserię samochodu elektrycznego, co świadczy o wysokim poziomie profesjonalizmu menedżerów spółki.
Piotr Zaremba jest przedstawiany jako ekspert rynku samochodów elektrycznych i nie wątpię, że dużo na ten temat przeczytał. Ale nigdy nie zarządzał projektami biznesowymi weryfikowanymi przez rynek.
Mam nadzieję, że marzenia prezesa Zaremby pozostaną tylko na papierze. Gorzej będzie bowiem, jeśli rząd uprze się i rzeczywiście zacznie budować fabrykę samochodów. Wówczas będzie to nas – polskich podatników – sporo kosztować.