Ten sam wniosek, sprzeczne odpowiedzi urzędników
Nasz czytelnik przedsiębiorca złożył ten sam wniosek o przywrócenie terminu płatności składki na zasiłek chorobowy w dwóch różnych placówkach ZUS. W jednej z nich został rozpatrzony pozytywnie, w drugiej – negatywnie.
Operypetiach naszego czytelnika przedsiębiorcy pisaliśmy już w tekście „Odwiedziłem wczoraj ZUS. Mimo e-zwolnień dla przedsiębiorców zasiłek chorobowy to nadal morderczy bieg z przeszkodami”. Na tym przykładzie pokazaliśmy, że wprowadzenie tzw. elektronicznych zwolnień lekarskich (e-ZLA) z punktu widzenia osób prowadzących działalność gospodarczą niewiele zmieniło, ułatwiło natomiast ZUSowi kontrolę przedsiębiorców.
Z bliżej nieznanych powodów nawet jednodniowe spóźnienie w opłaceniu składki na dobrowolne ubezpieczenie chorobowe powoduje, że traci się prawo do bezpłatnej opieki medycznej aż na trzy miesiące. Procedury ZUS-owskie są takie, że za okres, kiedy nie można z niej korzystać, i tak trzeba zapłacić składkę, a następnie… starać się o jej zwrot.
JEDEN WNIOSEK, DWIE ODPOWIEDZI
Pytany jednak o to ZUS wskazał nam światełko w tunelu tej absurdalnej sytuacji: zawsze można wystąpić z wnioskiem o przywrócenie terminu płatności tej składki. I tak właśnie postanowił zrobić nasz czytelnik. Działalność gospodarczą prowadzi zarówno on, jak i jego żona, przy czym to on załatwia wszystkie formalności. Ma do tego stosowne upoważnienia. Spóźnił się z opłaceniem tej składki o jednej dzień zarówno za siebie, jak i za żonę. Cierpi na nadciśnienie i w dniu płacenia składki źle się poczuł. W związku z tym złożył stosowne wnioski o przywrócenie tego terminu. Były to identyczne pisma, złożone w tym samym momencie, w tym samym okienku ZUS-u, z tym że jeden dotyczył jego, a drugi żony. Okazało się zresztą, że pismo w sprawie żony złożył w niewłaściwej placówce ZUS-u, ale urzędnicy tej instytucji zobowiązali się, że prześlą je w odpowiednie miejsce.
W październiku Inspektorat ZUS odpowiedział na pismo dot. żony naszego czytelnika pozytywnie: „Wyrażamy zgodę na opłacenie po terminie składki za sierpień 2019”. Dzień później nasz czytelnik doczekał się również odpowiedzi we własnej sprawie. ZUS poinformował go, że na jego wniosek o przywrócenie terminu „zgoda nie została wyrażona”. Uzasadnianie? „Nie uznaliśmy złego samopoczucia (…) jako przyczyny opłacenia składki po terminie”. W rezultacie żona naszego czytelnika może korzystać bezpłatnie z opieki medycznej, a on nie. I to przez trzy miesiące.
ZUS NABIERA WODY W USTA
Poprosiliśmy ZUS o odniesienie się do tej dziwacznej sytuacji. Niestety, nie otrzymaliśmy żadnego sensowego wyjaśnienia:
– Sprawy przez Pana przytoczone mają charakter indywidualny. Należałoby je rozpatrywać oddzielnie – odpowiedział Paweł Żebrowski z biura prasowego centrali ZUS.
Marlena Nowicka z Centrum Komunikacji Medialnej ZUS w woj. wielkopolskim:
– Przywrócenie terminu opłacania składki na ubezpieczenie chorobowe nie jest obligatoryjne i odbywa się na podstawie oceny historii opłacania składek przez danego przedsiębiorcę.