Niejsze zło
ZUS TO MNIEJSZE RYZYKO
Pierwszy czynnik, który warto brać pod uwagę przy podejmowaniu decyzji, dotyczy porównania potencjalnej stopy zwrotu z rynku kapitałowego obarczonego sporym ryzykiem. Zwłaszcza po możliwym zwiększeniu udziału skarbu państwa w kapitalizacji giełdy w wyniku reformy czy kształtu portfeli w nowym IKE (duży udział w WIG20, gdzie dominują „stare sektory”, niski udział inwestycji zagranicznych) i stopy zwrotu w ZUS, bliżej powiązanej ze wzrostem płac czy inflacją i wzrostem gospodarczym.
Od 1998 roku, gdy utworzono OFE, porównanie historycznych stóp zwrotu nie wskazuje na faworyta – były one zbliżone w obu systemach (w ostatnich trzech latach waloryzacja konta indywidualnego w ZUS wynosiła: 6,3 proc., 8,68 proc., 9,2 proc.), przy większej zmienności w OFE. Gdyby tak miało być także w przyszłości, sugerowałoby to, że lepszy wybór to przejście do ZUS. Tu jednak odpowiedź na pytanie „ZUS czy OFE” zależy także od preferencji i akceptacji poziomu ryzyka przez oszczędzającego. Osoby o większej tolerancji na ryzyko mogą preferować nowe IKE.
OPŁATA PRZEKSZTAŁCENIOWA
Kolejny czynnik, który warto brać pod uwagę, to tzw. opłata przekształceniowa w wysokości 15 proc. oszczędności pobierana w sytuacji, gdy wybierzemy IKE. Korzyścią będzie to, że przy wypłacie pieniędzy z IKE nie zapłacimy podatku.
Inaczej będzie w przypadku wyboru ZUS – przekazanie oszczędności z OFE do ZUS nie wiąże się z opłatą, ale emerytura będzie opodatkowana. Biorąc pod uwagę tendencję do spadku realnej wartości emerytury w przyszłości i wzrostu kwoty wolnej od podatku, może się okazać, ze 15-proc. opłata jest wyższa niż przyszły podatek płacony od emerytur. To przemawiałoby za wyborem ZUS przez osoby, które spodziewają się niskich emerytur. Z drugiej strony jeśli ktoś będzie miał wysoką emeryturę z ZUS, to lepiej, aby miał IKE, bo wtedy zapłaci tylko 15 proc. podatku.
SŁABO ZARABIAJĄCY ZYSKAJĄ NA IKE
Z drugiej jednak strony, jeśli ktoś będzie miał emeryturę minimalną, czyli spełni kryterium stażu pracy, ale wpłacane składki są tak niskie, że wyliczona kwota emerytury byłaby poniżej ustawowego progu, to pomysłodawcy ustawy dają korzyści osobom, które wybiorą IKE. Będzie tak dlatego, że środki przekazane na IKE+ nie będą wliczane do emerytury minimalnej.
– Osoby, które spodziewają się, że dostaną minimalną emeryturę, nie mają się nad czym zastanawiać – powinny iść do IKE. Wyprowadzenie środków z publicznego systemu w ich przypadku nie wpłynie na wysokość emerytury z ZUS – tłumaczy dr Tomasz Lasocki z Katedry Ubezpieczeń na Wydziale Prawa i Administracji UW.
PŁEĆ MA ZNACZENIE
Przy decyzji znaczenie mają też kwestie związane z płcią czy prognozowaną średnią długością życia. Sposób przeliczania emerytur ze środków na kontach w ZUS jest bardziej korzystny dla kobiet, które średnio żyją dłużej.
Przeliczona przez ZUS emerytura wypłacana jest do końca życia – w naturalny sposób sprawia to, że część osób dostanie na emeryturze więcej, niż wynosił ich kapitał składkowy w ZUS, a część mniej, ale problem tkwi w tym, że nie wiadomo, kto należy do której części.
Do rozważenia jest też, czy dla oszczędzającego ważniejsza jest dożywotnia emerytura (która może być wyższa albo niższa od sumy wpłaconych składek, w zależności od tego, ile będziemy żyć), czy możliwość jednorazowej wypłaty po osiągnięciu wieku emerytalnego oraz możliwość przekazania oszczędności emerytalnych spadkobiercom (to jest możliwe tylko w nowym IKE).
– Jeśli chcę, aby środki były nadal dziedziczone, to wybiorę IKE+, gdyż wybór przekazania środków na konto w ZUS wiąże się z utratą prawa do dziedziczenia. Środki mają być zewidencjonowane na koncie ubezpieczonego w ZUS, które nie ma charakteru dziedzicznego – mówi Antoni Kolek.
Wybór „OFE czy ZUS” to nie jest prosta sprawa. Jak w przypadku każdej decyzji finansowej warto zwrócić się o opinię do doradcy finansowego czy przynajmniej osoby, która znając nasze uwarunkowania, pomoże nam podjąć decyzję i wskaże wady oraz zalety obu rozwiązań. Pomoc przy wyborze oraz kalkulator emerytalny zaoferuje też ZUS.