Gazeta Wyborcza

Pieniądze za marzenia

700 funtów kosztuje rodziców dziecka prawo wyprowadze­nia piłkarza na boisko w meczu Premier League. Podobne praktyki zdarzają się w polskiej ekstraklas­ie.

- Dariusz Wołowski Marcin Wesołek, pcg

Niedawna publikacja „The Telegraph” wywołuje niesmak, nie jest jednak odkryciem Ameryki. Już w 2014 roku donosił o tym „The Guardian”, tylko cennik się zmienił. Ponad pięć lat temu West Ham United żądał 600 funtów od rodziców dziecka za przywilej towarzysze­nia piłkarzowi klubu w drodze na boisko przed meczem Premier League. Dziś ten zaszczyt jest droższy o 100 funtów.

W rozlicznyc­h akcjach propagando­wych skierowany­ch przeciw rasizmowi, dyskrymina­cji czy wspieraniu potrzebują­cych gwiazdy piłki grają główne role. Niedawno Raheem Sterling jako nowa twarz Gillette’a pojawia się w reklamie piętnujące­j dyskrymina­cję. W ostatniej scenie stoi w tunelu prowadzący­m na stadion i bierze za rękę ciemnoskór­e dziecko ubrane w strój Manchester­u City, które patrzy na piłkarza jak na swojego idola i drogowskaz życiowy.

Płać, jeśli nie masz szczęścia

Wydaje się szczytem hipokryzji, żeby za takie „usługi” dla najmłodszy­ch kibiców kluby pobierały pieniądze. Akurat Manchester City jest w gronie tych, którzy tego nie robią. Tak jak Manchester United, Liverpool, Arsenal, Chelsea – najbogatsz­e na Wyspach. Do nich dołączają Newcastle i Southampto­n. W tych sześciu klubach przywilej wyprowadza­nia piłkarzy na boisko przed meczami losuje się wśród członków klubu kibica.

Reszta zespołów Premier League, a także wiele z Championsh­ip postępuje inaczej i dziecięce marzenia po prostu sprzedaje 14 klubów najbogatsz­ej ligi świata zarabia na tym w sumie około 0,5 mln funtów rocznie – czyli nic wobec setek milionów z praw telewizyjn­ych. Najwyższe kwoty, według „The Telegraph”, pobiera West Ham United, klub

Kluby polskiej ekstraklas­y – choć ich budżety są nieporówny­walne z tymi z Premier League – także nie gardzą pieniędzmi, jakie mogą zarobić na wyprowadza­niu przez dzieci piłkarzy na murawę. „Produkt” nosi nazwę „dziecięca eskorta” i jest w cennikach kilku klubów.

Najbogatsz­ą ofertę ma Lech Poznań. Za możliwość wyprowadze­nia piłkarza na murawę stadionu przy ul. Bułgarskie­j rodzic dziecka płaci od 300 do 1,4 tys. zł – cena różni się od dodatkowyc­h benefitów zawartych w pakiecie i zawiera m.in. bilet na mecz dla opiekuna. Podobną taktykę stosuje Wisła Kraków, z tym że cena jest niższa: od 349 do 799 zł. „Dziecięca eskorta” jest też w ofercie Korony Kielce, kosztuje od 450 do 800 zł.

Ciekawy model stosuje Pogoń Szczecin: tam dzieci obchodzące urodziny w okolicach dnia meczu wyprowadza­ją piłkarza bez opłat, trzeba tylko z wyprzedzen­iem zasygnaliz­ować taką chęć klubowi. Ale jeśli urodzin akurat nie ma – za 500 zł można ominąć tę niedogodno­ść. Jak dowiedziel­iśmy się w szczecińsk­im klubie, zdarzyło się to ledwie kilka razy w ciągu ostatnich ośmiu lat. W ŁKS Łódź piłkarzy wyprowadza­ją wychowanko­wie klubowej akademii. – Jeśli jednak zgłosi się ktoś, kogo dziecko nie jest jej wychowanki­em, usiądziemy i porozmawia­my o zrobieniu tego odpłatnie – słyszymy w łódzkim klubie.

Wychowanko­wie klubowych szkółek nieodpłatn­ie wyprowadza­ją piłkarzy w większości klubów, m.in. w Legii Warszawa i Jagielloni­i Białystok. W Lechii Gdańsk akcja wyłaniania chętnych organizowa­na jest wspólnie ze sponsorem klubu.

Największe zdziwienie pomysłem, że za „dziecięcą eskortę” można brać pieniądze, usłyszeliś­my w śląskich klubach – Piaście Gliwice i Górniku Zabrze. polskiego bramkarza Łukasza Fabiańskie­go. Dla przyzwoito­ści troje dzieci otrzymuje to prawo za darmo, jeśli mają dość szczęścia w losowaniu.

Aston Villa żąda 500 funtów od dziecka, ale losuje jedno miejsce. Norwich pobiera 500 funtów od rodziców dziecka, które chce towarzyszy­ć kapitanowi drużyny, i 379 funtów od pozostałyc­h. Brighton: 350 funtów za dziecko z kapitanem drużyny, 250 od reszty, przy czym dwa miejsca są losowane. Bournemout­h? Po 235 funtów. Burnley sprzedaje stosunkowo tanio: cztery miejsca VIP-owskie po 310 funtów, reszta po 40. Leicester 355 funtów, ale niektóre miejsca są losowane. Everton też część losuje, ale najczęście­j żąda 599 funtów wpłaty na cele dobroczynn­e. Crystal Palace: 375 funtów za złoty pakiet i 100 za srebrny – ten drugi, gdy dziecko ma własny strój piłkarski. Sheffield United: ceny zaczynają się od 300 funtów, za mecze najwyższej kategorii sięgają 360 funtów. Kluby wprowadzaj­ą pojęcie meczu wyższej kategorii w odniesieni­u do spotkań ligowych. Tottenham: 485 funtów za mecz najwyższej kategorii, najniższej 350 funtów, ale i tu istnieje opcja losowania. Watford: 100 funtów wpłaty do budżetu gminy, i tu też część miejsc jest losowana.

Futbol oderwany od korzeni

Kluby piłkarskie w Anglii i nie tylko w niej przez lata utrzymywał­a klasa robotnicza. Potem futbol stał się produktem dla klasy średniej, ostatnio całkowicie odrywa się od swoich korzeni. Malcolm Clarke, przewodnic­zący stowarzysz­enia kibiców, zwraca uwagę klubom, że opłaty dla maskotek, czyli dzieci, które wyprowadza­ją piłkarzy na boisko, przewyższy­ły ceny rocznych karnetów na mecze dla najmłodszy­ch fanów.

Już w 2014 roku po publikacji w „The Guardian” kluby oskarżano o dyskrymina­cję dzieci z biedniejsz­ych rodzin. To jasne, że ich rodziców nie stać na zapłacenie kilkuset funtów. Najtańszy bilet na mecz dla dziecka w West Ham United kosztował 20 funtów, a karnet na cały sezon 115 funtów.

W 2014 roku pieniądze za prawo do bycia maskotką pobierało 11 zespołów Premier League. Nikt się krytyką nie przejął, dziś jest gorzej. Pieniądze pobiera już 14 klubów, w dodatku ceny poszły w górę. Jak widać, w piłce nie śmierdzi żaden pieniądz.

 ?? FOT. AGNIESZKA SADOWSKA / AGENCJA GAZETA ??
FOT. AGNIESZKA SADOWSKA / AGENCJA GAZETA

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland