Węgiel za wszelką cenę
Dziś Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska ogłosi, czy daje zielone światło dla budowy kopalni odkrywkowej węgla brunatnego Złoczew.
Trzy tysiące mieszkańców z 33 wsi pod Złoczewem od lat żyje w strachu. To właśnie tu rząd i państwowa PGE, idąc całkowicie na przekór trendom ekologicznym i ekonomicznym, planują wybudowanie odkrywkowej kopalni węgla, długą na kilkanaście kilometrów i szeroką na trzy. Złoże znajduje się aż 350 m pod ziemią; aby się do niego dostać, trzeba będzie użyć nie tylko koparek, ale także materiałów wybuchowych.
Rząd hołubi truciciela z Bełchatowa
Budowa kopalni ma potrwać dziesięć lat i kosztować ok. 17 mld zł. PGE liczy na to, że dzięki niej będzie można przedłużyć działanie elektrowni Bełchatów, która znajduje się 50 km od Złoczewa.
Bełchatów to największa elektrownia na węgiel brunatny na świecie, a także największy truciciel w całej Unii Europejskiej – emituje najwięcej dwutlenku węgla, tlenków siarki i tlenków azotu. Węgiel przy kopalni zacznie się jednak kończyć za kilkanaście lat. Bez węgla ze Złoczewa elektrownię w połowie lat 30. trzeba będzie zamknąć. Jeśli kopalnia w Złoczewie powstanie, Bełchatów będzie mógł funkcjonować nawet do 2060 roku. Wczoraj otrzymaliśmy mniej kategoryczne stanowisko PGE: „Realizacja projektu będzie zależeć od otoczenia regulacyjnego w kraju i Unii Europejskiej”.
Przeciwko budowie kopalni od lat protestują organizacje ekologiczne. Greenpeace i ClientEarth oprotestowały decyzję środowiskową zezwalającą na budowę kopalni. Dzisiaj (28 lutego) Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska ogłosi, czy uwzględni te skargi. Jeśli zostaną odrzucone, to Ministerstwo Środowiska będzie mogło wydać koncesję na budowę elektrowni.
Ze wszystkich paliw kopalnych to węgiel odpowiada za największą część emisji CO2, a węgiel brunatny jest najbrudniejszym rodzajem węgla. Dwutlenek węgla i inne gazy cieplarniane, które co roku emitujemy do atmosfery, już podgrzały naszą planetę o ponad jeden stopień Celsjusza. ONZ szacuje, że jeśli chcemy uniknąć globalnej katastrofy klimatycznej, to mamy tylko dziesięć lat, by zrewolucjonizować globalną energetykę.
W grudniu zeszłego roku kraje Unii Europejskiej podpisały się pod ambitną polityką klimatyczną mającą na celu osiągnięcie zerowej emisji dwutlenku węgla netto w 2050 roku. Do porozumienia nie dołączyła tylko Polska.
Nowe dane pokazują, że Polska ociepla się dwa razy szybciej niż globalna średnia, a największym zagrożeniem dla naszego państwa są susze.
Zniszczą pola pod kopciuchy
Tereny, na których ma powstać kopalnia, to dzisiaj przede wszystkim nowoczesne gospodarstwa rolne. Jak szacuje dr Benedykt Pepliński z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, uruchomienie odkrywki spowoduje straty w rolnictwie na poziomie ok. 36 mld zł. Mniej więcej tyle jest wart cały zgromadzony w Złoczewie węgiel brunatny. Jeśli dojdzie do budowy, rolnicy zostaną wysiedleni. Aby kopalnia mogła funkcjonować, z jej dna trzeba będzie wypompowywać wodę, w efekcie powstanie tzw. lej depresyjny, czyli teren z obniżonym poziomem wód podziemnych, na terenie kilkuset kilometrów kwadratowych w województwie łódzkim – najbardziej zagrożonym pustynnieniem ze wszystkich regionów Polski.
Rolnicy zagrożeni wysiedleniem protestują. Założyli stowarzyszenie Nie dla Odkrywki Złoczew. – Kiedyś niektórzy popierali budowę kopalni, gdyż brakowało pracy. Ale dziś pracy jest pod dostatkiem, gospodarstwa świetnie sobie radzą. I oni chcą to rozwalić? – mówi Stanisław Skibiński, rolnik z Janowa, członek stowarzyszenia. W miejscu jego gospodarstwa ma się znaleźć kilkusetmetrowa hałda.
– Kiedyś nikt tu nie wiedział o zmianach klimatu, ale dzisiaj to już nie sposób ich nie zauważyć – mówi Marcin Stangret, rolnik z Milejowa. – Normalnie o tej porze roku tu wszędzie były rozlewiska, a teraz? W województwie brakuje wody. Jak można w takiej sytuacji myśleć o budowie nowej kopalni węgla brunatnego?
– Reprezentuję zarówno przeciwników, jak i zwolenników kopalni – mówi Dominik Drzyzga, 28-letni burmistrz Złoczewa. – Kopalnia Bełchatów [w gminie Kleszczów] jest niedaleko. Ludzie widzą, jak się żyje w najbogatszej gminie w Polsce: sponsorowane wakacje, stypendia dla studentów. Gmina Złoczew jest miejsko-wiejska: mieszkańcy wsi są raczej przeciwni odkrywce, natomiast częściej popierają ją mieszkańcy miasta, którzy liczą na to, że teraz nasza gmina błyskawicznie się rozwinie.
l