Czy Słowację weźmie populista
Po jutrzejszych wyborach parlamentarnych rządzących od lat, skompromitowanych aferami socjaldemokratów może zastąpić nieprzewidywalny populista Igor Matović i jego partia Zwyczajni Ludzie i Niezależne Osobistości.
– Te wybory przypominają rok 1998, kiedy to Słowacy odsunęli Vladimira Mecziara od władzy. Atmosfera jest bardzo podobna. Ludzie są wściekli i chcą zmian – mówi o sobotnich wyborach parlamentarnych Martin Milan Šimečka z „Dennika N”.
Odpowiednikiem premiera Mecziara, którego autorytarne rządy położyły się cieniem na wizerunku Słowacji pod koniec XX wieku w Europie, jest obecnie Robert Fico, przewodniczący socjaldemokratycznej partii Smer-SD. W latach 2006-18 (z dwuletnią przerwą) był szefem rządu. Zrezygnował ze stanowiska dopiero pod wpływem masowych protestów w marcu 2018 r. Były to największe demonstracje od czasów aksamitnej rewolucji w 1989 r.
W lutym 2018 r. zamordowani zostali dziennikarz Jan Kuciak oraz jego narzeczona. Kuciak tropił korupcję oraz powiązania polityki i biznesu. Chodziło przede wszystkim o uosabiającego te patologie biznesmena Mariana Kocznera.
Ten od lat cieszył się protekcją polityczną ze względu na rozległe kontakty. W czwartek sąd skazał go na 19 lat więzienia za sfałszowanie dokumentów i nielegalne przejęcie jednej ze stacji telewizyjnych, z której przed laty miał wyprowadzić pieniądze. W procesie dotyczącym zamordowania Kuciaka, jeśli Koczner zostanie skazany, grozi mu dożywocie.
Miał kontakty z wierchuszką socjaldemokratów z Robertem Ficą na czele. Polityków przekupywał bądź zbierał na nich haki.
Mimo fatalnej opinii, jaką mają socjaldemokraci, przez wiele miesięcy partia ta prowadziła w sondażach. Jednak nie na tyle, by samodzielnie rządzić, dlatego wielu spodziewało się najgorszego scenariusza: koalicji ugrupowania Ficy z neofaszystowską Partią Ludowa Nasza Słowacja Milana Kotleby (LSNS).
Jednak kilka tygodni temu sytuacja nagle się zmieniła. W sondażach Smer-SD zaczęli doganiać Zwyczajni Ludzie i Niezależne
Osobistości (OL’aNO), gdzieniegdzie wysuwając się nawet przed socjaldemokratów. Partii Ficy raczej niewiele pomoże wtorkowa decyzja o przyznaniu emerytom trzynastej emerytury (to grupa społeczna, która stanowi trzon jej elektoratu) oraz zapowiedź zniesienia opłat za korzystanie z autostrad.
MICHAŁ KOKOT: Kto będzie premierem Słowacji po sobotnich wyborach? MARTIN M. ŠIMEČKA: Wszystko wskazuje na to, że Igor Matović i jego partia Zwyczajni Ludzie i Niezależne Osobistości (OL’aNO). Jeszcze kilka miesięcy temu miała w sondażach ledwie 7 proc. poparcia, teraz oscyluje wokół 20 proc.
Skąd ta zmiana?
– Matović okazał się geniuszem marketingu politycznego. Zachowuje się jak jedyny sprawiedliwy walczący z korupcją. Ludziom to się podoba, antykorupcyjne nastroje są w kraju bardzo silne, a Matović prezentuje się niczym showman. Niedawno pojechał do Francji i kazał się filmować pod willą Jána Pocziatka, byłego ministra finansów w rządzie Ficy, który jest uwikłany w skandal korupcyjny. Willę okleił plakatami z informacją, że jest własnością państwa, i zapowiedział odzyskanie jej dla Słowaków.
Popularność Matovicia rośnie, bo udało mu się zarówno zdobyć wyborców niezdecydowanych, jak i przejąć głosy faszystów. Jest politykiem antysystemowym.
Będzie w stanie stanąć na czele rządu i zaprowadzić zmiany w kraju?
– Od tygodnia, dwóch przedstawia się jako konstruktywny przywódca i umiarkowany polityk. Ale to populista, na którego w dużej mierze głosują ci, którzy odwrócili się od tradycyjnych partii. Matović przejawia tendencje autorytarne. To zwolennik demokracji bezpośredniej. W internecie zamieszcza pytania i zachęca wyborców do odpowiedzi na nie, obiecując jednocześnie, że będzie wyrazicielem ich woli, jeśli znajdzie się u władzy.
Nawet jeśli wygra, nie będzie mieć większości. Z kim może rządzić?
– Pewne jest jedynie, że Fico przegra i że zostanie pokonany przez opozycję.
Matović jest zaś nieprzewidywalnym, bardzo emocjonalnym politykiem. Jego partia jest nietypowa, oficjalnie ma ok. 50 członków – to wąska grupa osób skupionych wyłącznie wokół przywódcy. Na listy wprowadzają aktywistów o poglądach konserwatywnych, chrześcijańskich, czasem też z ruchów ekologicznych. Nie wiemy dokładnie, kto z nich może się znaleźć w nowym parlamencie i kim będą ci ludzie. Ale wyborcom to się podoba, uważają, że tak szerokie spektrum kandydatów jest bardzo demokratyczne.
Matović może zawiązać koalicję z Progresywną Słowacją prezydent Zuzany Czaputowej?
– Progresywna Słowacja (PS) może osiągnąć całkiem dobry wynik, ale to partia liberalna, a zarówno OL’aNO, jak i reszta koalicjantów będą bardzo konserwatywni. PS interesuje się zwłaszcza edukacją i ochroną środowiska, jestem więc w stanie sobie wyobrazić, że może chcieć przejąć te teki w rządzie Matovicia lub być poza gabinetem i wspierać go w parlamencie.
Trzeba pamiętać, że na Słowacji – inaczej niż w Polsce – opozycja składa się głównie z partii prawicowych. I jest mniej demokratyczna. Koalicja złożona z pięciu partii może więc być bardzo niestabilna...
A gdy się rozpadnie, do władzy mogą wrócić Smer i Robert Fico?
– Nie, to wykluczone. Ostatnie dwa lata od śmierci Kuciaka zupełnie pogrążyły Ficę. Nie kontroluje już nawet własnej partii.
– w latach 1999-2006 redaktor naczelny słowackiego dziennika „SME”, później czeskiego tygodnika „Respekt” (2006-09); obecnie redaktor „Dennika N”, autor książki „Między nami Słowakami”