Przerwa dla cyborga
Sześć meczów Bayernu i dwa sparingi reprezentacji opuści Robert Lewandowski przez uraz.
Według „Bilda” Polak doznał kontuzji już w 36. min meczu Ligi Mistrzów z Chelsea w Londynie, gdy wyskoczył do główki. Nie zauważył, że coś się stało. Wytrwał na boisku do końca, został bohaterem z dwoma asystami przy bramkach Serge’a Gnabry’ego i golem na 3:0. W rewanżu nie zagra, ale awans Bayernu do ćwierćfinału jest niemal pewny.
W Bundeslidze 31-latek opuści cztery spotkania – z Hoffenheim, Augsburgiem, Unionem i Eintrachtem. Nie wystąpi też w ćwierćfinale Pucharu Niemiec przeciw Schalke. I w dwóch sparingach reprezentacji – z Finlandią (27 marca) i Ukrainą (31 marca). Wróci prawdopodobnie na hit ligi niemieckiej z Borussią Dortmund 4 kwietnia. W Bundeslidze będzie go Bayernowi brakowało najbardziej, bo po 23 kolejkach ma tylko punkt przewagi nad RB Lipsk.
Ból w kolanie Polaka pojawił się po zakończeniu meczu. Bayern wydał oficjalny komunikat. Polak będzie pauzował co najmniej cztery tygodnie, w tym dwa z nogą w gipsie. To najdłuższa przerwa, odkąd gra w Bundeslidze – dwukrotnie leczył urazy po dwa tygodnie. 21 grudnia, tuż po zwycięskim meczu z Wolfsburgiem, przeszedł operację pachwiny, do zdrowia wracał 30 dni, ale opuścił zaledwie jeden oficjalny mecz Bayernu, bo zabieg zaplanowano na początek przerwy zimowej. 19 stycznia wystąpił przeciw Hercie, zdobywając gola z karnego. Bayern wygrał 4:0.
Kontuzja napastnika Bayernu jest szokująca, ponieważ jednym z jego atutów jest końskie zdrowie. W żadnym z 10 sezonów w Bundeslidze nie zagrał mniej niż 30 spotkań. W 313 meczach ligowych dla Borussii Dortmund i Bayernu Monachium zdobył 227 bramek, co daje mu trzecie miejsce na liście wszech czasów wśród najskuteczniejszych piłkarzy ligi niemieckiej. Od kilkunastu lat Lewandowski gra na okrągło. Jest rekordzistą, jeśli chodzi o liczbę występów w reprezentacji (112) i liczbę goli (61). Im starszy, tym skuteczniejszy. Z 54 golami został najlepszym strzelcem 2019 r. Kolejny zaczął równie mocno.
W tym sezonie w 23 spotkaniach Bundesligi zdobył 25 goli. Wszyscy w Niemczech uważali, że zagrożony jest legendarny rekord 40 bramek ustanowiony przez Gerda Muellera w sezonie 1971-72. Jeśli Polak wróci do gry w 28. kolejce, do końca Bundesligi zostanie 11 meczów. Jeśli komuś miałoby się udać strzelenie w tym czasie 15 goli, to jemu.
Kto zastąpi Polaka w najbliższych starciach Bayernu? Gnabry i Thomas Müller nie są klasycznymi napastnikami, ale zdobywają sporo bramek. Pierwszy ma ich w tym sezonie w lidze 10, drugi – pięć. A może trener Hans-Dieter Flick da szansę nastoletniemu Joshui Zirkzee. W grudniu młody Holender w debiucie w Bundeslidze strzelił gola na 2:1 w starciu z Freiburgiem (3:1), a potem strzelił bramkę Wolfsburgowi (2:0).
Uraz Lewandowskiego utrudnia misję Bayernu, niesamowite zdrowie i forma Polaka sprawiły, że klub nie ma w kadrze drugiego klasycznego środkowego napastnika. Przerwa i chwila odpoczynku nie musi za to martwić kibica reprezentacji Polski, bo zwykle po wyczerpującym sezonie w klubie kapitan był zmęczony podczas wielkich turniejów. Na Euro 2012 i 2016, a także na mundialu w Rosji Lewandowski zagrał 11 meczów, zdobył zaledwie dwa gole, to zdecydowanie poniżej jego średniej.
Bramka na Stamford Bridge była 11. Polaka w tej edycji Ligi Mistrzów. Jest liderem strzelców z szansami na rekord Cristiano Ronaldo (17 goli w edycji 2013-14). Bayern musiałby jednak grać do końca, ale po tym, jaką demonstrację siły urządził w Londynie, awansował do roli jednego z głównych faworytów. 31-letni Polak wciąż marzy o triumfie w Champions League, z Borussią w 2013 r. był w finale, ale zespół z Dortmundu przegrał wtedy z Bayernem 1:2.
Lewandowski nie powinien opuścić w Lidze Mistrzów więcej niż jednego meczu. Po przeskoczeniu Chelsea Bawarczycy poznają rywala w ćwierćfinale 20 marca, a pierwsze spotkanie o półfinał zagrają 7 lub 8 kwietnia.
Na razie uraz kolana nie wygląda na najcięższą kontuzję w karierze Lewandowskiego. Miał już taką, która mogła storpedować jego karierę. 26 kwietnia 2006 r. w meczu trzecioligowych rezerw Legii Warszawa z Dolcanem Ząbki 18-letni Lewandowski wszedł na boisko z ławki, by zagrać w ataku obok zawodnika pierwszej drużyny Cezarego Kucharskiego, swojego późniejszego menedżera. Wytrwał na murawie pięć minut, zszedł z naderwanym mięśniem dwugłowym uda. Lekarz Legii obawiał się, że może już nigdy nie grać zawodowo w piłkę. Po sezonie klub z Warszawy nie podpisał z nim umowy. Karierę ratował w trzecioligowym Zniczu Pruszków, a jego koledzy z tamtej drużyny wspominają, że bardzo długo nienaturalnie powłóczył nogą.
I tak zdobył dla Znicza 15 bramek – został królem strzelców III ligi, rok później II (21 goli), w ekstraklasie w dwa lata strzelił dla Lecha 32 bramki. A potem osiem w debiucie w Borussii i to był jedyny przypadek w jego karierze, gdy nie był pewny miejsca w składzie i nie zdobył dwucyfrowej liczy goli. – Było super jak na początek, ale teraz wymagania wzrastają – powiedział mu trener Jürgen Klopp. Te wymagania spełnia ze zdumiewającą konsekwencją od dziewięciu lat.
Jeśli Lewandowski wróci do gry zgodnie z planem, by pobić rekord Gerda Muellera musiałby strzelić 16 goli w 11 meczach