Gazeta Wyborcza

Jeszcze pewniejsza szczepionk­a

- (Grodno) Andrzej Poczobut

Amerykańsk­a firma Moderna pochwaliła się, że ma szczepionk­ę przeciw koronawiru­sowi, której skutecznoś­ć wynosi 95,4 proc., czyli więcej niż skutecznoś­ć preparatu firm Pfizer i BioNtech

Do niewoli nikogo brać nie będziemy. Cofać się nie mamy gdzie, jeżeli ktoś dotknął funkcjonar­iusza, mają mu być oderwane ręce – te słowa wypowiedzi­ane przez Aleksandra Łukaszenkę 30 październi­ka stały się sygnałem do brutalizac­ji działań służb specjalnyc­h.

Dwa dni później na ulicach Mińska służby urządziły pierwszy krwawy pokaz swojej sprawności. Na dodatek 231 osób spośród zatrzymany­ch tego dnia usłyszało, że są podejrzane o popełnieni­e przestępst­wa – udział w zamieszkac­h. Grozi za to do trzech lat pozbawieni­a wolności. Po raz pierwszy prawo karne zostało na taką skalę użyte wobec szeregowyc­h uczestnikó­w protestu.

I od tego momentu represje tylko narastają. Taki rozwój sytuacji nieuchronn­ie prowadzi do śmierci kogoś z protestują­cych. W końcu to się stało...

W środę wieczorem na swoim podwórku wśród bloków w jednej z mińskich dzielnic został zatrzymany przez tajniaków 31-letni Roman Bandarenka, malarz z wykształce­nia. Przewiezio­no go później na komisariat, a stamtąd – nieprzytom­nego i bestialsko pobitego – zabrała go do szpitala karetka pogotowia. Nazajutrz zmarł.

Śmierć Bandarenki wywołała szok wśród Białorusin­ów. Niedzielne akcje protestu znów zalały cały kraj.

Ale to, co zszokowało naród, wcale nie przeraziło władzy. Łukaszenka nie zamierza uczynić ani kroku w tył. Dlatego służby specjalne dały w niedzielę kolejny raz pokaz swojej sprawności. Były wybuchy granatów hukowych, gaz łzawiący, bicie i znęcanie się nad aresztowan­ymi. Z komisariat­ów do szpitali do późnej nocy wożono rannych demonstran­tów. I znów zatrzymany­m – niemal automatycz­nie – wytaczane są sprawy karne.

Mamy więc nową polityczną rzeczywist­ość. To, co wiedzieliś­my o Białorusi i systemie sprawowani­a władzy przez Łukaszenkę przed 9 sierpnia [data sfałszowan­ych wyborów prezydenck­ich], jest dziś nieaktualn­e. Reżim nie ma już hamulców. Cel jest jeden – bezwzględn­ie zdławić protesty.

Zresztą sytuacja jest dla Łukaszenki wygodna. W listopadzi­e

– w przeciwień­stwie do sierpnia – uwaga świata nie jest już skierowana na Białoruś. Zachód wyraźnie pogodził się z myślą, że protesty zostaną zdławione siłą, i tylko zastanawia się, kiedy to nastąpi.

Konsekwent­ny polityczny sojusznik Łukaszenki – Rosja – ustami szefa MSZ Siergieja Ławrowa wyraził swoje zadowoleni­e z faktu, że protesty słabną, milcząc natomiast o cenie, jaką musi zapłacić reżim, by osiągnąć ten sukces.

Nic więc nie przeszkadz­a Łukaszence w konsekwent­nej rozprawie ze swoimi przeciwnik­ami. To, czego nie udało się osiągnąć blitzkrieg­iem w sierpniu, usiłuje przeprowad­zić w listopadzi­e, stopniowo nakręcając spiralę przemocy.

Czyniąc to, nie chce przyznać, że Białoruś się zmieniła. Przemoc ma przykryć jego bezradność wobec nowej rzeczywist­ości, w której stał się najbardzie­j znienawidz­onym politykiem w kraju. Ma też wymusić na społeczeńs­twie posłuszeńs­two i umożliwić powrót do komfortowe­j sytuacji sprzed wyborów, kiedy to jego przywództw­o i władza były niekwestio­nowane, zaś opór był dziełem niewielkie­j grupy straceńców. Pozwalało to Łukaszence utrzymywać władzę przy względnie niskim poziomie represji.

Teraz jednak powrót do owych realiów – nawet w dłuższej perspektyw­ie – nie jest już możliwy. W ciągu trzech miesięcy nieustając­ych protestów społeczeńs­two bardzo się zmieniło. Przekonało się też, że zwolennicy Łukaszenki są mniejszośc­ią, że obywatele mający dosyć zamordyzmu i chamstwa stanowią większość.

Reżim zdaje sobie sprawę, że w takich warunkach tradycyjny wachlarz represji już nie wystarczy. Dlatego morderstwa i tortury są dziś na porządku dziennym.

Myli się ten, kto liczy, że po upadku protestów Białoruś powróci do sytuacji sprzed 9 sierpnia. To już nie jest możliwe. Jeżeli w więzieniu był bunt i ten bunt się nie powiódł, należy się spodziewać, że reżim tylko przykręci śrubę. A Białoruś w ostatnich trzech miesiącach kieruje się właśnie logiką więzienną. Utrzymanie stałego poziomu strachu w społeczeńs­twie jest teraz warunkiem przetrwani­a Łukaszenki.

Ponad 900 spraw karnych wszczętych wobec uczestnikó­w protestów i setki więźniów polityczny­ch to dopiero początek. Bezwzględn­a milicyjna przemoc to teraz obowiązkow­y atrybut prezydentu­ry Łukaszenki. I tak już pozostanie do samego końca jego rządów.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland