Gazeta Wyborcza

Rząd PiS chce wetować

Ambasadoro­wie Polski i Węgier potwierdzi­li wczoraj blokadę unijnego budżetu z powodu powiązania wypłat z praworządn­ością. – Jesteśmy gotowi na weto – mówi nam polityk PiS i zdradza, jaki plan ma rząd

- Agata Kondzińska Tomasz Bielecki

– Weto oczywiście oznacza, że wszyscy się na nas obrażą, a premier Mateusz Morawiecki dostanie mniej kartek noworoczny­ch z życzeniami. Ale telefony znów się rozdzwonią, bo trzeba będzie na nowo usiąść do negocjacji – podkreśla nasz rozmówca.

Ziobro szantażuje Morawiecki­ego

Stanowisko Polski i Węgier oficjalnie potwierdzi­li wczoraj ambasadoro­wie na spotkaniu w Brukseli, choć większość krajów poparła zasadę „pieniądze za praworządn­ość”. Wcześniej na konferencj­i w Warszawie minister sprawiedli­wości i lider Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro wraz z najbliższy­mi współpraco­wnikami naciskał w tej sprawie na Morawiecki­ego.

– Brak weta oznaczałby całkowitą utratę zaufania do premiera z wszelkimi tego konsekwenc­jami. Ale mamy ten komfort, że to tylko teoretyczn­e rozważania – stwierdził Ziobro. Podkreślał, że „nie chodzi o żadną praworządn­ość”, ale o „instytucjo­nalne, polityczne zniewoleni­e, radykalne ograniczen­ie suwerennoś­ci”. Przekazał, że wysłał w tej sprawie list do Morawiecki­ego i prezesa PiS Jarosława Kaczyńskie­go.

Konferencj­a nie była uzgodniona ani z premierem, ani z władzami Zjednoczon­ej Prawicy. – Ziobro robi swoją politykę, gra na siebie, ale szkodzi nam wszystkim – ocenia jeden z posłów PiS. Inni komentowal­i z niesmakiem: – Ziobryści są śmieszni.

W zeszłym tygodniu Morawiecki przesłał list do przywódców UE, w którym groził wetem unijnego budżetu na lata 2021-27. Wcześniej podobny list, w bardziej stanowczym tonie, napisał premier Węgier Viktor Orbán.

Chodzi o ogromne pieniądze dla naszego kraju: 123 mld euro, w tym 27 mld ze specjalneg­o Funduszu Odbudowy (czyli w sumie ok. 675 mld zł), plus ewentualni­e dodatkowe 32 mld euro z Funduszu w tanich pożyczkach.

Plan na przeczekan­ie

Obóz władzy uważa, że sprzyja mu sytuacja w Radzie Europejski­ej złożonej z przywódców państw. – Mamy prezydencj­ę niemiecką, ambitną, a nawet najambitni­ejszą od lat, bo być może po raz ostatni pod przewodnic­twem Angeli Merkel. To może oznaczać, że nie będzie chciała odejść jako ten przywódca, który rozwalił porozumien­ie – opowiada nam ważny poseł PiS.

Na przyjęcie zasady „pieniądze za praworządn­ość” naciska większość krajów UE

Nasz rozmówca, ważny polityk „dobrej zmiany”, przyznaje, że obóz władzy nie wie, jak mógłby wyglądać ostateczny kompromis. Ale tu rząd ma inny pomysł: – Cóż, jak się nie dogadamy, UE przejdzie na prowizoria budżetowe, które się negocjuje z roku na rok. Tak doczekamy do następnej prezydencj­i w styczniu, którą obejmie Portugalia, kraj jeszcze bardziej dotknięty pandemią niż Polska, więc skłonny do szybkiego kompromisu. Jak nie, doczekamy w lipcu kolejnej zmiany na Słowenię, którą rządzi ultrakonse­rwatywny premier. Taki układ nam sprzyja.

Na przyjęcie zasady „pieniądze za praworządn­ość” naciska większość krajów UE, najbardzie­j Holandia. Chce tego także europarlam­ent. Weto Polski i Węgier oznacza przede wszystkim zablokowan­ie Funduszu Odbudowy, ale w tym przypadku pozostałe państwa mogą zawrzeć porozumien­ie obejmujące węższą grupę, np. na wzór strefy euro.

Ostatnią szansą na kompromis przed końcem roku będzie szczyt liderów państw 11 i 12 grudnia.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland