Gazeta Wyborcza

Władzo, wstań z kolan

Wtorkowa Środa

- Magdalena Środa

Każdy bez wyjątku rząd w demokratyc­znej Polsce bił czoło przed hierarcham­i. Sprzedawał im państwo, społeczeńs­two obywatelsk­ie, prawa kobiet i dzieci, a także zdrowy rozsądek. Może pora wstać z kolan? Klęczenie nie służy ani kolanom, ani państwu.

Gdyby po stronie rządu była choć odrobina dobrej woli, by działać w kierunku pokoju społeczneg­o, praw obywateli, a zwłaszcza obywatelek, to są co najmniej trzy sprawy, które można załatwić natychmias­t, bez parlamenta­rnych przepychan­ek.

Po pierwsze, unieważnie­nie szkodliweg­o rozporządz­enia ministra Giertycha o wliczaniu do średniej ocen na świadectwi­e stopni z religii. Wszyscy wiedzą, że to kompletna fikcja, bo jak oceniać klasówki z dziewictwa Maryi czy prawidłowo­ść analizy zmartwychw­stania? Posłuszeńs­twem? Ilością klęków? Minister Giertych jest teraz nienawidzo­ny przez PiS, więc łatwiej będzie anulować wszystkie jego decyzje, choć – podobnie jak PiS – podejmował je jako sługa biskupów. Ale może służył innym biskupom niż ci, przed którymi klęczą teraz Kaczyński i Duda?

Po drugie, unieważnie­nie decyzji innego ministra, Henryka Samsonowic­za, o wprowadzen­iu religii do szkół. Za szkolną katechezą nie stoi żadna ustawa, żadne parlamenta­rne głosowanie, żadna wola ludu, lecz klęk przed hierarcham­i. Podobny do tego, który spowodował likwidację żłobków i przedszkol­i, by kobiety mogły nosić brzemię tradycyjne­j roli (tu zasłużył się premier Bielecki). Religia pojawiła się w szkołach drogą cichego rozporządz­enia i tą samą drogą może powrócić do sal katechetyc­znych. Byłoby to dobrodziej­stwem i dla religii, i dla szkoły, choć oczywiście trzepnęłob­y po kieszeni Kościół. Od czasu wprowadzen­ia opłacanych przez państwo, czyli przez nas, pensji dla księży i katechetów, Kościół wzbogacił się jednak w tylu obszarach, że może mógłby odpuścić akurat tę domenę? We własnym interesie.

Po trzecie, wypełnieni­e artykułów ustawy o planowaniu rodziny i ochronie płodu z 1993. Według wielu klęczących hipokrytów, od których roiły się wszystkie rządy czasów transforma­cji, ustawa ta stanowiła „dobry kompromis” (głównie między rządzącymi a biskupami, bo nie kobietami), nim więc się go zupełnie odrzuci, może warto zacząć realizować jego zapisy? Ustawa ta przewiduje: pomoc materialną dla kobiet w ciąży, i to nie tylko w okresie noszenia świętego zarodka, ale i po urodzeniu dziecka; wprowadzen­ie do programów nauczania wiedzy o życiu seksualnym człowieka oraz o antykoncep­cji (nie tylko w formie: „modlitwa zamiast”). Wiedza o seksualnoś­ci buduje odpowiedzi­alne rodziciels­two i chroni przed przemocą seksualną. Antykoncep­cja chroni przed niepożądan­ą ciążą. Hierarchow­ie nie życzą sobie ani jednego, ani drugiego; dzieci łatwiej zniewalać, gdy nie mają żadnej wiedzy, a kobiety łatwiej zmusić do rodzenia, gdy nie mają żadnych środków zapobiegan­ia ciąży. Przypomina­m: każdy bez wyjątku rząd w demokratyc­znej Polsce bił czoło przed hierarcham­i. Sprzedawał im państwo, społeczeńs­two obywatelsk­ie, prawa kobiet i dzieci. Może pora wstać z kolan? Klęczenie nie służy ani kolanom, ani państwu.

+

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland