Będą odszkodowania dla protestujących?
Sądy pozytywnie rozpatrują zażalenia na zatrzymania
Co dokładnie bada sąd w przypadku złożenia zażalenia na zatrzymanie? Otóż kluczowe są trzy kryteria: zasadność, legalność oraz prawidłowość – tłumaczą adwokaci.
Inauguracją sezonu manifestacji i związanych z nimi zatrzymań były strajki przedsiębiorców zmagających się z irracjonalnymi ograniczeniami i zakazami wprowadzanymi pod pozorem walki z pandemią. Kolejna fala spontanicznych zgromadzeń rozpoczęła się po serii homofobicznych wypowiedzi autorstwa prezydenta Andrzeja Dudy, Przemysława Czarnka i kilku innych polityków Prawa i Sprawiedliwości, które zbiegły się w czasie z zastosowaniem tymczasowego aresztowania wobec Margot (aktywistki społeczności LGBT+).
Wtedy też doszło do pierwszych masowych zatrzymań, przeprowadzonych bez jakiegokolwiek uzasadnienia faktycznego. Zatrzymano 48, często przypadkowych, osób. Przez kolejne 24 godziny ludzi tych izolowano w celach, bez wody i efektywnego dostępu do obrońców. Przeprowadzono wobec nich krępujące kontrole osobiste, przesłuchiwano w środku nocy. W ciągu kilkudziesięciu godzin wielokrotnie zmieniano podstawy zatrzymania, powołując się na coraz to inne okoliczności, które świadczyć miały rzekomo o uzasadnionym przypuszczeniu popełnienia przez zatrzymanych przestępstwa lub wykroczenia.
Ostatnie tygodnie przyniosły orzeczenia wydane w związku z zażaleniami na zatrzymania, złożonymi przez obrońców zatrzymanych. Do dnia dzisiejszego, w każdej ze znanych nam spraw, zażalenia te zostały (przynajmniej częściowo) uwzględnione.
PRZEPIS NA ZAŻALENIE
Co dokładnie bada sąd w przypadku złożenia zażalenia na zatrzymanie? Otóż kluczowe są trzy kryteria: zasadność, legalność oraz prawidłowość.
LEGALNOŚĆ
O legalności zatrzymania decyduje: (1) dokonanie zatrzymania przez organ uprawniony do tego z mocy ustawy, (2) dokonanie zatrzymania wobec osoby, co do której nie zachodzi przeszkoda do przeprowadzenia zatrzymania, (3) ograniczenie czasu trwania zatrzymania do maksymalnie 48 godzin.
Przesłanka legalności budzi zazwyczaj najmniej kontrowersji. Podczas manifestacji 18 listopada doszło jednak do istotnych incydentów świadczących o nielegalności działań policji – jak choćby naruszenie nietykalności cielesnej wicemarszałka Sejmu Włodzimierza Czarzastego czy też zastosowanie miotacza gazu pieprzowego wobec posłanki Magdaleny Biejat.
PRAWIDŁOWOŚĆ
Przy ocenie tej przesłanki istotny jest sposób przeprowadzenia samej czynności zatrzymania. Chodzi tu między innymi o ocenę: (1) warunków panujących w miejscu przebywania zatrzymanego; (2) sposobu przeprowadzenia czynności zatrzymania czy też (3) zachowania policjantów przeprowadzających czynności.
Przy okazji dotychczasowych zatrzymań najistotniejszymi uchybieniami były: utrudnianie kontaktu zatrzymanych z obrońcami; przeprowadzenie czynności procesowych z zatrzymanymi w środku nocy; stosowanie nieproporcjonalnych środków przymusu bezpośredniego w postaci chwytów obezwładniających i kajdanek; nieuzasadniona długotrwała izolacja.
ZASADNOŚĆ
Z zatrzymaniem zasadnym mamy do czynienia, gdy zebrane dowody wskazują na uzasadnione przypuszczenie popełnienia przestępstwa i jednoczesną konieczność zatrzymania z uwagi na obawę ucieczki lub ukrycia się sprawy oraz zatarcia śladów przestępstwa. Najistotniejsza jest tu ocena, czy zatrzymanie było niezbędne z punktu widzenia celu, jakim jest zabezpieczenie prawidłowego toku postępowania. W praktyce często dochodzi do całkowicie zbędnych zatrzymań i nieuzasadnionej izolacji osób pomimo ich uprzedniego wylegitymowania (z chwilą wylegitymowania osoby upada obawa ukrycia się i niemożności ustalenia tożsamości).
ZATRZYMANIA Z „TĘCZOWEJ NOCY”
Odnosząc się do powyższych kryteriów, w kilku wydanych ostatnio orzeczeniach sąd potwierdził legalność zatrzymań – zostały one przeprowadzone przez funkcjonariuszy policji. Wskazano jednak m.in., że policjanci poprzestać mogli na wylegitymowaniu zatrzymanych i – w zależności od okoliczności danej sprawy – późniejszym doręczeniu im stosownych wezwań. Zatrzymanie, jak stwierdził sąd, było zbędne. Za nieprawidłowe uznano także m.in. bezzasadne zastosowanie wobec części zatrzymanych kajdanek oraz odstąpienie od zwolnienia zatrzymanych po przeprowadzeniu ich przesłuchania pomimo braku wystosowania wobec nich wniosku o tymczasowe aresztowanie.
CO DALEJ?
Resztki poczucia sprawiedliwości może nam pomóc odzyskać odszkodowanie lub zadośćuczynienie od skarbu państwa, do których uprawnia nas orzeczenie uwzględniające (choć w części) złożone zażalenie. Odszkodowanie stanowi przy tym rekompensatę strat o charakterze materialnym, podczas gdy zadośćuczynienie jest rekompensatą za krzywdę, a więc negatywne przeżycia psychiczne lub cierpienie fizyczne. Wysokość tych świadczeń w sprawach związanych z zatrzymaniami oscyluje zazwyczaj pomiędzy 5-10 tys. złotych – ostateczna kwota zależna jest od indywidualnych okoliczności danej sprawy.
Wobec opisanych działań policji na przestrzeni minionych miesięcy spodziewać należy się wielu wniosków o odszkodowanie oraz zadośćuczynienie.
+
Autorzy są adwokatami współpracującymi z Kolektywem Antyrepresyjnym SZPIL(A),
tel. +48 722 196 139
• Cały tekst na Wyborcza.pl
• Sądy rozpatrując zażalenia z sierpniowych protestów wskazują, że policjanci poprzestać mogli na wylegitymowaniu zatrzymanych i późniejszym doręczeniu wezwań. Na zdjęciu protest na Placu Konstytucji w Warszawie z 8 sierpnia 2020 r.
FOT. KUBA ATYS / AGENCJA GAZETA