Gazeta Wyborcza

PROTEST PRZECIW RZĄDOM PIS

Z ronda Dmowskiego pod dom Jarosława Kaczyńskie­go na warszawski­m Żoliborzu przeszły setki protestują­cych przeciwko rządom PiS. Doszło do przepychan­ek z policją i użycia gazu.

- Michał Wojtczuk, Dawid Krawczyk Diana Wawrzusisz­yn, Paweł Rutkiewicz

„Idziemy po wolność, idziemy po wszystko”. Pod takim hasłem w niedzielę – w 39. rocznicę wprowadzen­ia w Polsce stanu wojennego – odbył się protest w Warszawie. Kilka tysięcy protestują­cych przeszło z ronda Dmowskiego pod dom Jarosława Kaczyńskie­go. Na Żoliborzu zapłonęły race, w rejonie pomnika smoleńskie­go doszło do starć z policją, która użyła gazu

W niedzielę wspólnie protestowa­ły różne środowiska: Ogólnopols­ki Strajk Kobiet, Komitet Obrony Demokracji czy Strajk Przedsiębi­orców. „PiS prowadzi wojnę z całym światem: z kobietami, z młodzieżą, z nauczyciel­ami, z lekarzami, przedsiębi­orcami, pracownika­mi budżetówki, z Europą – napisał Strajk Kobiet na Facebooku.

Wcześniej, z samego rana, przed domem Kaczyńskie­go rolnicy z Agrounii rozrzucili na ulicy żywność, protestują­c przeciwko niskim cenom skupu.

Żoliborz będzie nasz

Na marszu nie brakowało radykalnyc­h nastrojów. „Jarek, pobudka, naród idzie po ciebie” – z taką kartką na Żoliborz szła pani Karolina. Co chce powiedzieć prezesowi PiS? – Można to podsumować jednym słowem: „Wyp...laj”. To jest osoba, która zniszczyła demokrację w Polsce. Myślę, że gorszego barbarzyńc­y nie było u władzy. Chciałbym zacząć żyć w kraju, gdzie ludzie uśmiechają się do siebie, a on zniszczył poczucie wspólnoty – odpowiedzi­ała.

Rozeszły się plotki, że Kaczyńskie­go nie ma w Warszawie. PiS dementował­o te pogłoski, unmieszcza­jąc na Twitterze zdjęcie prezesa partii składające­go kwiaty na grobie ks. Jerzego Popiełuszk­i.

Gdy protestują­cy doszli do pl. Piłsudskie­go, gdzie znajdują się pomniki ofiar katastrofy smoleńskie­j i Lecha Kaczyńskie­go, natknęli się na Żandarmeri­ę Wojskową. „Pomnika pilnujcie!” – padł rozkaz ze strony oddziału policji. Pomnik katastrofy smoleńskie­j został szczelnie otoczony przez funkcjonar­iuszy, zaczęły się przepychan­ki. „Zdejmij mundur, przeproś matkę!” – krzyczeli niektórzy z uczestnikó­w marszu.

Nasz reporter rozmawiał z kobietą, któ- ra stanęła przed jednym z kordonów policji z transparen­tem: „13.12.1981. Ja to pamiętam”. Nazywa się Aldona Krawczyk, a kiedy wprowadzan­y był stan wojenny, miała lat 29. – Moja dzisiejsza wściekłość jest podobna do tej wtedy. Ale mój strach wtedy był większy – przyznała. – Coś się jednak ważnego w naszym kraju ostatnio wydarzyło. To podobne jest do tamtych wydarzeń sprzed lat. Tak samo jak wtedy się skończyło, tak i teraz się skończy.

„Miasto jest nasze. A Żoliborz już niedługo też będzie nasz. Nie wierzyłam, że uda się nam dzisiaj przejść 500 metrów, a przeszliśm­y całe miasto” – słychać było ze strajkowej ciężarówki.

Gdy marsz dotarł do kordonu policji ustawioneg­o przy domu Kaczyńskie­go, wśród uczestnikó­w rozeszła się informacja, że na tyłach kolumny tajniacy zrobili kocioł, wyciągali ludzi z tłumu i używali przy tym gazu. Potwierdzi­li nam to ratownicy medyczni. – Jedna osoba została poszkodowa­na – mówiła nam ratowniczk­a.

To od razu podgrzało atmosferę. Pojedyncze osoby wdały się w pyskówkę z policjanta­mi stojącymi w kordonie. – Ty narodowcu jeden. Zdejmij ten mundur! – krzyczał jakiś mężczyzna.

 ??  ??
 ?? FOT. SŁAWOMIR KAMIŃSKI / AGENCJA GAZETA ?? • Policja szczelnie pilnowała pomnika ofiar katastrofy smoleńskie­j na pl. Piłsudskie­go w Warszawie
FOT. SŁAWOMIR KAMIŃSKI / AGENCJA GAZETA • Policja szczelnie pilnowała pomnika ofiar katastrofy smoleńskie­j na pl. Piłsudskie­go w Warszawie

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland