Orlen idzie ścieżką Gazpromu
Po raz pierwszy od 1989 r. państwowa polska firma kupuje media od prywatnego właściciela. Za co płaci paliwowy gigant, kupując grupę dzienników regionalnych, i jak to się może skończyć?
Polska Press to jeden z największych graczy na rynku. W połączeniu z TVP i Polskim Radiem stworzy pokaźny kawał medialnego tortu.
Wydawca „Polska The Times” oraz 20 dzienników regionalnych jest firmą numer trzy na rynku prasowym pod względem przychodów. W zeszłym roku wyniosły one 394,3 mln zł.
Łączna sprzedaż dzienników Polska Press lokuje tego wydawcę na pozycji numer dwa, tuż za „Faktem”, a ich łączne czytelnictwo wyprzedza ten tytuł i lokuje przejętą przez Orlen spółkę na pierwszym miejscu.
Serwisy internetowe Polska Press również znajdują się w czołówce rankingu. Ich łączne audytorium jest większe niż audytorium TVN.
O tym, że Orlen porozumiał się z rodziną Dieckmann z Pasawy i zamierza przejąć jej polskie aktywa, świat dowiedział się z wpisu na Twitterze. „Przejmujemy wydawnictwo Polska Press” - ogłosił Daniel Obajtek, prezes Orlenu, największego polskiego koncernu paliwowego. Kierowana przez niego spółka nie opublikowała komunikatu giełdowego. Wartości transakcji nie ujawniono.
Polska Press to nie tylko 20 dzienników, to również 23 regionalne serwisy informacyjne, serwisy tematyczne (w tym Telemagazyn.pl czy Naszemiasto.pl) oraz sześć drukarni. W tych ostatnich drukuje się część gazet niezależnych, należących do Stowarzyszenia Gazet Lokalnych. Ryszard Pajura, prezes SGL, wyraził zaniepokojenie przejęciem. Jego zdaniem jako właściciel Ruchu, czyli jednej z największych sieci dystrybucji prasy w kraju, Orlen będzie wiedział o swoich konkurentach zbyt dużo – wysokość nakładów, koszty druku, geografię sprzedaży. – Nawet my nie mamy takiej wiedzy – powiedział prezes SGL cytowany w newsletterze branżowego magazynu „Press”.
Orlen ogłosił, że przejął kontrolny pakiet 65 proc. akcji Ruchu pod koniec listopada.
Dodatkową presję na konkurentach paliwowy koncern będzie mógł wywierać za pośrednictwem domu mediowego Sigma Bis, powołanego wspólnie z innym państwowym gigantem – PZU.
W ten sposób Orlen stał się wehikułem wykorzystywanym w budowie państwowych wpływów na rynku medialnym. Nie pierwszy raz prawicowy rząd próbuje wykorzystać pieniądze państwowych spółek do wejścia na rynek mediów. Poprzednia próba miała miejsce w końcówce rządów AWS, kiedy to Orlen – wraz z innymi państwowymi koncernami KGHM, PZU oraz PSE oraz prywatnym Prokomem – utworzył feralną Telewizję Familijną. Jeszcze nigdy jednak wejście państwa na rynek medialny w Polsce nie miało tak spektakularnej skali. I nie chodzi tylko o media tradycyjne.
Prezes Orlenu napisał, że przejęcie Polska Press pozwoli Orlenowi „skutecznie
Przychody w 2019 roku, w mln zł
media pod kontrolą rządu
Sprzedaż dzienników w okresie 1-10.2020 i 1-10.2019, w tys. egz.* 2019
*Wszystkie miary dla dzienników liczone jako suma egzemplarzy w przeliczeniu na liczbę wydań dla tytułu, który ma najwięcej wydań w danym okresie.
Przychody w 2019 roku, w mln zł
media pod kontrolą rządu
Wirtualna Polska 2020 2019 wspierać sprzedaż i rozbudowywać narzędzia big data”. Jan Jęcz, publicysta magazynu „Kontakt”, sprawdził należące do Polska Press serwisy pod kątem narzędzi monitorujących użytkowników i stwierdził, że serwisy zawierają istotnie więcej tych narzędzi niż ich konkurenci. Zasugerował również, że nowy właściciel może umożliwić wykorzystanie profilowania użytkowników internetu wchodzących na witryny Polska Press do kampanii wyborczych. Teoretycznie takie działania powinien zablokować Urząd Ochrony Danych Osobowych, który czuwa nad przestrzeganiem rozporządzenia o ochronie danych osobowych. Czy tak zrobi? Nie wiadomo.
CO PALIWA ZROBIĄ W MEDIACH
Wiadomo jednak, że Orlen nie ma doświadczenia na rynku mediów, a nowe nabytki nie będą miały dla niego znaczenia strategicznego. A synergii z połączenia paliw z mediami nie da się wykrzesać. Nie przypadkiem inne koncerny paliwowe na świecie – z wyjątkiem rosyjskiego Gazpromu – nie mają własnych mediów. Dlatego też Orlen nie zdoła zdominować konkurencji, rozwijając swoje aktywa, czyli zatrudniając więcej dziennikarzy, wprowadzając nowe formaty, tworząc nowe produkty czy wchodząc na nowe rynki. Polska Press jest jednak na tyle dużą firmą, że jej nowy właściciel może poważnie zakłócić mechanizmy rynkowe w dystrybucji nakładów czy budżetów reklamowych. Nie potrafiąc konkurować na nieprzejrzystych regułach, rywale będą woleli się wycofywać z gry. I w średnioterminowej perspektywie to właśnie degrengolada rynku jest najbardziej prawdopodobnym skutkiem przejęcia Polska Press przez państwową firmę.
Próbkę możliwości zaprezentowała już TVP, która pod ukształtowanym przez władzę zarządem pobiła rekord upolitycznienia i zaatakowała przyjęty przez rynek pomiar oglądalności. Jej prezes, Jacek Kurski, wymachiwał „alternatywnymi liczbami”, żeby udowodnić rzekomą wyższość nad konkurencją. Dziś TVP nie potrafi się utrzymać samodzielnie i przejada miliardy złotych podatników, które hojnie dorzuca rząd w postaci dotacji. Pomyślany jako projekt polityczny Orlen Press również wkrótce będzie wymagał kroplówki.
Wspomniany wyżej Gazprom jest właścicielem Gazprom Media – największej firmy medialnej w Rosji. Powstała ona w wyniku przejęcia grupy telewizyjnej NTW, kontrolowanej przez Władimira Gusińskiego, w końcówce lat 90. W ostatnich dwóch dekadach rozrastała się, przejmując kolejne rosyjskie firmy medialne. Tam, gdzie Gazprom nie przejmował sam, asystował innym powiązanym z Kremlem biznesmenom. Należący do giganta Gazprombank był największym wierzycielem dziennika ekonomicznego „Wiedomosti”. Chcąc spłacić zadłużenie, wydawca gazety musiał sprzedać ją w tym roku nowym właścicielom. Jednym z nich jest Konstantin Ziatkow, w 2012 r. mąż zaufania Władimira Putina.
+