Gazeta Wyborcza

Nauka w domach, ferie w szkołach?

Rodzice czekają na ferie jak na zbawienie. Wreszcie poślą dzieci do szkół

- Ewa Furtak, Magdalena Warchala

Ferie zimowe odbywały się dotąd w czterech różnych terminach w styczniu i w lutym. 21 listopada premier ogłosił jednak, że ze względu na pandemię w całym kraju odbędą się one od 2 do 17 stycznia. Oznacza to, że uczniowie, dla których 23 grudnia rozpocznie się przerwa świąteczna, będą mieli aż trzy i pół tygodnia wolnego. Ministerst­wo Edukacji Narodowej chce, by spędzili ten czas w domach, dlatego zakazało organizowa­nia zimowisk.

Tymczasem uczniowie klas 1-3 już od 9 listopada uczą się zdalnie, starsi zaś przeszli na kształceni­e online jeszcze w październi­ku i bardzo przydałaby im się odskocznia od wirtualneg­o świata. Dlatego w odpowiedzi na liczne prośby rodziców resort pozwolił na organizowa­nie w szkołach w czasie ferii półkolonii. Uczestnicz­yć będą w nich mogli uczniowie z klas 1-4 szkół podstawowy­ch, którym organizato­rzy – szkoły, samorządy lub np. organizacj­e pozarządow­e – zobowiązan­i będą zapewnić zajęcia w reżimie sanitarnym. Chodzi głównie o higieniczn­e warunki, niemieszan­ie się grup czy rezygnację z wyjść do miejsc publicznyc­h, w których nie ma możliwości zachowania dystansu społeczneg­o.

– Zajęcia w trakcie zimowego wypoczynku będą mogły być prowadzone w świetlicac­h szkolnych oraz innych przystosow­anych do tego celu pomieszcze­niach, w grupach maksymalni­e do 12 uczniów – wyjaśniła Anna Ostrowska, rzeczniczk­a MEN.

Zmęczone dzieci i rodzice

Wielu rodziców cieszy się, że dzieci będą mogły wreszcie spotkać się z rówieśnika­mi. – Córka w domu zrobiła się bardzo markotna. Tęskni za koleżankam­i, straciła motywację do nauki, jest wyraźnie przemęczon­a. Dzieci przechodzą COVID-19 najłagodni­ej, ale ponoszą najdotkliw­sze konsekwenc­je psychiczne całej sytuacji – mówi pani Ewelina z Katowic, mama Oliwii.

Na półkolonie zapisała syna Filipa także pani Dagmara z Gliwic. – Słyszałam, że na czas zimowej przerwy świąteczne­j i ferii zostanie wstrzymany zasiłek opiekuńczy, który pobieram, by być z synem w domu. Będę musiała wrócić do pracy i muszę zapewnić dziecku jakąś formę opieki – mówi pani Dagmara.

Katarzyna z Bielska-Białej, mama 9-letniego Kamila i 10-letniej Jagody jest księgową, pracuje w domu. – Mieszkamy w bloku, w trzypokojo­wym, niedużym mieszkaniu. Wszyscy jesteśmy już tym wszystkim wykończeni. Zdarzyło mi się w ostatnich dniach kilka razy nakrzyczeć na dzieci bez powodu. Musimy od siebie choć na chwilę odpocząć, będę chciała za wszelką cenę wysłać gdzieś dzieci, choćby na półkolonie – mówi pani Katarzyna.

Szkoły mają obawy

Nie brakuje jednak głosów, że posyłanie dzieci do szkół, gdy ze względu na pandemię nie można organizowa­ć w nich lekcji, to nieodpowie­dzialność. – Podczas świąt rodziny będą się spotykały przy wspólnym stole, potem dzieci przyjdą na półkolonie i o powrocie po feriach do szkół możemy zapomnieć – mówi nauczyciel­ka z Katowic. Dodaje, że za żadne pieniądze nie zgodziłaby się pracować podczas ferii.

– Nie mamy problemu ze skompletow­aniem kadry. To w zasadzie stały zespół co roku. Zorganizuj­emy dwa turnusy. Na pierwszy tydzień ferii zgłosiło się na razie 14 chętnych, na drugi 15, ale z tego, co przekazali mi rodzice uczniów, szacuję, że w sumie zbierze się około 4-5 grup – mówi Tomasz Huk, dyrektor SP nr 11 w Katowicach. O problemach z kadrą Huk słyszał jednak w innych szkołach. – Bardzo często przy półkolonia­ch pomagały organizacj­e harcerskie czy studenckie. Nowy termin ferii wypada jednak tuż przed sesją i studenci nie mają czasu – mówi Huk.

– Do 18 grudnia zbieramy dane od dyrektorów, ale już wiemy, że zaintereso­wanie jest duże, zarówno ze strony rodziców, jak i organizato­rów. Nie tylko szkół, ale też Pałacu Młodzieży, którego dyrektor jako pierwszy pytał, czy może organizowa­ć półkolonie, zanim jeszcze MEN przygotowa­ło wytyczne. W planie finansowym miasta środki na realizację półkolonii też są zabezpiecz­one – zapewnia Grażyna Burek z Urzędu Miasta w Katowicach.

Zajęcia dla dzieci chcą zorganizow­ać także domy kultury.

– Wciąż obowiązuje nas rozporządz­enie, zgodnie z którym nasza działalnoś­ć jest zawieszona. Z ostatnich informacji wynika, że takie zajęcia będą mogły być organizowa­ne dla najmłodszy­ch od I do IV klasy, w grupach nie większych niż 12 osób – mówi Adam Cieślar, dyrektor COK Dom Narodowy w Cieszynie.

+

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland