POSTĘP W ZGODZIE Z NATURĄ
Postęp nie może się odbywać wbrew przyrodzie. Takie przesłanie niesie najnowszy „Raport o rozwoju społecznym” opublikowany przez Program ONZ ds. Rozwoju (UNDP).
Wpublikowanym corocznie raporcie – obecny jest jubileuszowy, bo już 30. – eksperci UNDP po raz pierwszy uzupełnili wskaźnik rozwoju społecznego (ang. Human Development Index, HDI) o ślad, jaki poszczególne kraje i ich mieszkańcy odciskają w przyrodzie. efekcie kilkadziesiąt krajów, dotąd uznawanych za przykład godny naśladowania, spadło w hierarchii państw najbardziej rozwiniętych. A inne kraje – wcześniej uważane za niezbyt postępowe – zyskały na zmianie definicji HDI.
ANTROPOCEN, EPOKA CZŁOWIEKA
Tegoroczny „Raport o rozwoju społecznym” UNDP podkreśla, że żyjemy w nowej epoce geologicznej, czyli antropocenie. Ta epoka nie została jeszcze wpisana do oficjalnej tabeli stratygraficznej, w której geologowie dzielą trwającą blisko 4,6 mld lat historię Ziemi na epoki, okresy i ery. Ale prawdopodobnie niedługo zostanie.
Tak przynajmniej postuluje Grupa Robocza do spraw Antropocenu, powołana w 2009 r. przez Międzynarodową Komisję Stratygrafii (tak, geologowie przypominają nieco entów z „Władcy pierścieni”). Jej zdaniem antropocen rozpoczął się w połowie XX w.
To wtedy w osadach geologicznych na całej Ziemi zaczęły masowo odkładać się sygnały stratygraficzne, zwiastujące koniec holocenu i początek nowej epoki. To m.in. pierwiastki promieniotwórcze będące pozostałością pierwszych naziemnych eksplozji atomowych, sadza, plastik, beton oraz związki fosforu i azotu.
W publikacji, która tydzień temu ukazała się w „Nature”, naukowcy obliczali, że wszystkie rzeczy wytworzone przez człowieka ważą już tyle, co cała biosfera Ziemi. Według ich szacunków, jeśli nasza cywilizacja dalej będzie tak pędzić, to w 2040 r. masa technosfery będzie blisko trzykrotnie większa od masy wszystkich organizmów żyjących na naszej planecie.
Kiedyś sięgniemy granic jej wzrostu, bo przecież w skończonym systemie, jakim jest Ziemia, nie da się bez końca przetwarzać biomasy w technomasę.
Z kolei na początku grudnia Światowa Organizacja Meteorologiczna ostrzegała, że globalne ocieplenie niebezpiecznie postępuje. Międzynarodowa Unia Ochrony Przyrody uznała zaś, że zmiany klimatu są obecnie największym zagrożeniem dla przyrody. A sekretarz generalny ONZ António Guterres stwierdził wręcz, że człowiek wydał naturze samobójczą wojnę.
Nic dziwnego, że także Program ONZ ds. Rozwoju uznał wreszcie, że postęp nie może się odbywać wbrew przyrodzie.
DOBRO PRZYRODY DOBREM LUDZKOŚCI
W najnowszym raporcie UNDP wskaźnik rozwoju społecznego po raz pierwszy uwzględnia nie tylko oczekiwaną długość życia obywateli danego państwa (co przekłada się na zdrowie całej populacji), poziom ich wykształcenia, PKB na mieszkańca, poziom zatrudnienia czy bezpieczeństwa. Bierze też pod uwagę emisję gazów cieplarnianych i materialny ślad, jaki poszczególne kraje zostawiają w przyrodzie, w tym liczbę ich mieszkańców.
Innymi słowy – tegoroczny „Raport o rozwoju społecznym” zakłada, że dobro ludzkości i dobro przyrody to to samo.
Tak rozumiany „wyścig” o miano najbardziej postępowego kraju 2020 r. wygrywa ponownie Norwegia.
Na drugim miejscu znalazły się ex aequo Irlandia i Szwajcaria (trzeciego w związku z tym nie przyznano). Na czwartym – Hongkong i Islandia. Szóstym – Niemcy.
Siódmym – Szwecja.
Ósmym – Australia i Holandia. Dziesiątym – Dania. Jedenastym – Finlandia i Singapur. Z kolei w dziesiątce od końca znalazły się: Erytrea, Mozambik, Burkina Faso, Sierra Leone, Mali, Burundi, Sudan Południowy, Czad, Republika Środkowoafrykańska i Niger (ten ostatni kraj zajmuje miejsce 189.).
Polska jest na miejscu 35. (w ub. roku – 32.). Choć pandemia COVID-19 to najświeższy kryzys, który dopadł ludzkość – podsumowują autorzy raportu – to jeśli nie odpuścimy przyrodzie, na pewno nie będzie ostatnim.
– Ludzie mają dziś większą władzę nad Ziemią niż kiedykolwiek wcześniej – ocenia szef UNDP Achim Steiner. – Jednocześnie męczą nas pandemia, rekordowo wysoka temperatura Ziemi i szalejące nierówności społeczne. Najwyższy czas, byśmy użyli tej władzy do redefinicji postępu. Żadnemu krajowi nie udało się dotąd osiągnąć wysokiego poziomu rozwoju bez straszliwego piętna odciśniętego w przyrodzie. Jesteśmy pierwszym pokoleniem, które może udowodnić, że da się inaczej.
l