Chciała stawiać zarzuty, ma kłopoty
Prokuratorka chciała przedstawić zarzuty oficerowi ABW, który w Warszawie potrącił uczetniczki Strajku Kobiet. Śledztwo jej odebrano, dokumenty zniknęły, a ona sama ma postępowanie służbowe. Jej przełożona awansowała.
Prokurator Alicja Gajewska jest śledczą Prokuratury Rejonowej Warszawa-Mokotów. To ona jako pierwsza prowadziła sprawę funkcjonariusza ABW, który podczas protestów Strajku Kobiet przeciwko wyrokowi TK wjechał w tłum. Swoim bmw potrącił dwie kobiety.
Tę sprawę opisywaliśmy w „Wyborczej” na początku listopada.
Według naszych ustaleń 44-letni Paweł K. pracuje w specjalnym wydziale ds. zwalczania ekstremizmów, rozpracowującym m.in. skrajne organizacje. Struktura jest głęboko utajniona. Oficjalna funkcja, jaką pełni w służbie Paweł K., a nawet nazwisko, które podał w śledztwie, mogą być danymi legalizacyjnymi przyjmowanymi dla lepszej konspiracji.
Prokurator Gajewska wydała postanowienie o przedstawieniu mężczyźnie zarzutów karnych z art. 160 i 157 par. 2 kodeksu karnego – chodziło m.in. o zarzut bezpośredniego narażenia na niebezpieczeństwo, utraty życia lub zdrowia (kara do trzech lat więzienia). Nie zdążyła jednak postanowienia ogłosić. Sprawę błyskawicznie jej odebrano i przekazano do prokuratury okręgowej, która ogłosiła, że mężczyzna odpowie za wykroczenie w ruchu drogowym. Oficjalny powód – ranna kobieta nie została poszkodowana na czas dłuższy niż siedem dni.
A co się stało z samym postanowieniem o przedstawieniu zarzutów? Zniszczono je, uchylono? Nasi informatorzy twierdzą, że prokurator Gajewska przekazała je zastępcy prokuratora rejonowego Warszawa-Mokotów Dorocie Miszkurce-Sokół. Tu ślad po dokumencie się urywa.
Prokuratura Okręgowa w Warszawie nie ujawnia, na jakim etapie jest obecnie postępowanie. Według naszych źródeł zajmuje się nim prokurator Emilia Piasta – delegowana z Prokuratury Rejonowej Warszawa-Żoliborz do Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Natomiast prokurator Gajewska ma postępowanie służbowe.
Postępowanie za wypowiedź
Postępowanie wobec Gajewskiej ma wyjaśnić, jak to się stało, że informacje o śledztwie, szczególnie o zarzutach, które miały być ogłoszone podejrzanemu – przedostały się do mediów. Chodzi zwłaszcza o wypowiedź Gajewskiej dla „Wyborczej”.
„Mogę tylko potwierdzić, że wydałam postanowienie o przedstawieniu zarzutów po otrzymaniu opinii biegłego co do charakteru obrażeń spowodowanych u pokrzywdzonych” – mówiła nam na początku listopada.
Gajewska złożyła już w tej sprawie wyjaśnienia. O szczegóły postępowania zapytaliśmy prokuraturę okręgową, czekamy na odpowiedzi.
– Postępowanie służbowe zostało zainicjowane przez prokuratora okręgowego – mówi nam jeden z prokuratorów. – To taki etap poprzedzający ew. postępowanie dyscyplinarne, które może – choć nie musi – nastąpić. Wtedy wchodzą w grę wszystkie kary dyscyplinarne: od upomnienia, przez zwieszenie w wykonywaniu obowiązków, aż po wydalenie z zawodu – twierdzi śledczy. Tłumaczy, że pretekstem do takich postępowań zazwyczaj jest to, że prokurator wypowiedział się dla mediów bez zgody przełożonego.
– Ironia polega na tym, że szuka się osób, które ujawniły sprawę, a brak czynności co do pociągnięcia do odpowiedzialności sprawcy wypadku i wyjaśnienia kwestii znikających zarzutów – mówi nasz rozmówca.
Jak się awansuje w prokuraturze
Podczas gdy prokurator Gajewska ma kłopoty, druga bohaterka tej historii niedawno awansowała. Prok. Dorota Miszkurka-Sokół, dotychczas zastępca szefa rejonu na Mokotowie, została szefową Prokuratury Rejonowej Warszawa-Ursynów.
– Zupełnym przypadkiem jest ostatnią osobą, która widziała postanowienie o przedstawieniu zarzutów funkcjonariuszowi ABW – komentuje z przekąsem śledczy.
Z mokotowskim rejonem pożegnali się także w ostatnim czasie inni członkowie kierownictwa jednostki: Paweł Zieliński, szef Prokuratury Rejonowej Warszawa-Mokotów, i jego zastępczyni Edyta Dudzińska. Oboje trafili na czasową delegację na szczebel okręgowy. Zieliński zasłynął wydaniem Dudzińskiej polecenia przejęcia sprawy prokurator Ewy Wrzosek dotyczącej organizacji wyborów w czasie epidemii. Postępowanie po przejęciu umorzono po trzech godzinach.
Według naszych rozmówców Zieliński wylądował w okręgu w wydziale II od przestępczości gospodarczej, a Dudzinska trafiła do I wydziału śledczego, który często nazywany jest przez prokuratorów „politycznym” ze względu na profil wielu spraw. – Tam to będzie umarzać nie w trzy godziny, ale w godzinę – żartuje jeden z prokuratorów.
+