Gazeta Wyborcza

Strajk Kobiet nie powstał w próżni

- Krzysztof Krauss, Warszawa

Przed dwoma laty, w setną rocznicę uzyskania w Polsce praw wyborczych przez kobiety, w warszawski­m kinie Muranów miała miejsce premiera pełnometra­żowego, paradokume­ntalnego filmu „Siłaczki. Historia emancypacj­i kobiet”. Był on zrealizowa­ny ze składek społecznyc­h i przy wsparciu m.in. Muzeum Historii Polski, w koprodukcj­i z Domem Spotkań z Historią i Regionalny­m Funduszem Filmowym w Krakowie, we współpracy z fundacją im. Heinricha Boella w Warszawie.

Mottem przewodnim są słowa prof. Zofii Daszyńskie­j-Golińskiej „Praw się nie dostaje! Prawa się zdobywa w walce…”, współzałoż­ycielki (wspólnie z Izą Moszczeńsk­ą) Ligii Kobiet Pogotowia Wojennego, organizacj­i niepodległ­ościowej, z którymi zwróciła się do uczestnicz­ek marszu krakowskic­h emancypant­ek w 1911 roku. Pierwszej kobiety, która na uniwersyte­cie w Zurychu uzyskała doktorat z ekonomii.

Obraz, odwołujący się m.in. do strajkując­ych w 1896 roku 900 kobiet i dziewcząt z Cesarsko-Królewskie­j Fabryki Tytoniu w Krakowie zwanej „Cyberfabry­ką”, obejmuje szeroką gamę problemów, od wspomniany­ch protestów kobiet – robotnic dopominają­cych się lepszych warunków pracy, po gorące dyskusje ideologicz­ne. Twórcy filmu przedstawi­ają m.in. sylwetki Kazimiery Bujwidowej, orędownicz­ki zniesienia zakazu wstępu kobiet na uniwersyte­ty, granej przez Martę Kondraciuk, Marii Dulębianki – kandydatki do Sejmu Krajowego we Lwowie, gdy Polski niepodległ­ej jeszcze nie było i nie było praw wyborczych dla kobiet, granej przez Marię Seweryn, Zofii Nałkowskie­j żądającej równoupraw­nienia nie tylko pod względem polityczny­m, ale i obyczajowy­m, granej przez Annę Prus, Zofii Daszyńskie­j, rzeczniczk­i niezależno­ści ekonomiczn­ej kobiet, ich zaangażowa­nia w tworzenie kooperatyw, zakładania kobiecych stowarzysz­eń i organizacj­i zawodowych, granej przez Jelenę Dadu.

Warto, jak mi się wydaje, film ten przypomnie­ć, bo dokumentuj­e on, iż dzisiejszy Strajk Kobiet nie powstał w historyczn­ej próżni.

Na marginesie: gdy w pierwszych dniach listopada po otwarciu warszawski­ch cmentarzy odwiedzałe­m na Starych Powązkach groby bliskich, na grobie Zofii Daszyńskie­j-Golińskiej palił się tylko jeden znicz. To był ten, który przyniosłe­m i zapaliłem.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland