Co z salonami fryzjerskimi i kosmetycznymi?
Golenie, strzyżenie się nie zamyka
Wnowych wytycznych na razie nie ma ani słowa o usługach beauty. Fryzjerzy i kosmetyczki liczą, że ich zakłady zostaną otwarte.
Gdy jesienią rząd przedstawiał wieloetapowy plan restrykcji, informował, że w czasie narodowej kwarantanny salony kosmetyczne i fryzjerskie będą całkowicie zamknięte. Ale klienci są zdezorientowani różną terminologią podawaną podczas ogłaszania najnowszych restrykcji – raz mówi się o „narodowej kwarantannie”, raz o „przedłużeniu etapu odpowiedzialności”. W salonach rozdzwoniły się dzisiaj telefony z pytaniami o możliwość przełożenia wizyty.
– Moim zdaniem jest jasno powiedziane, co zostanie zamknięte: na pewno stoki, hotele, na pewno galerie handlowe. Nie ma mowy o zamknięciu branży beauty, więc myślę, że będziemy działać bez zmian. Moje klientki rzeczywiście spanikowały i chciały przekładać wizyty – mówi Beata Wątorowska, prezes stowarzyszenia Przyjazna Kosmetyka.
W etapie odpowiedzialności, ogłoszonym 21 listopada i mającym obowiązywać do 28 grudnia, salony fryzjerskie i kosmetyczne mogą działać w reżimie sanitarnym, zachowując 1,5 m odległości między klientami.
Czwartkowa decyzja rządu jest jednak najbardziej dotkliwa dla salonów działających w galeriach handlowych. Rząd zdecydował, że galerie ponownie będą działać w ograniczonym zakresie. Mają w nich być otwarte tylko m.in. sklepy spożywcze, z książkami i prasą, drogerie, apteki, a także wolno stojące wielkopowierzchniowe sklepy meblowe. Co z salonami fryzjerskimi i kosmetycznymi? Najprawdopodobniej będą mogły działać jak dotąd, skoro te poza galeriami mogą być czynne. Czy będzie tak w rzeczywistości?
Poprosiliśmy rząd o wyjaśnienia. Z resortu zdrowia otrzymaliśmy odpowiedź, że „trwają prace nad projektem rozporządzenia Rady Ministrów, które zacznie obowiązywać od 28 grudnia br. Po zakończeniu prac nad ww. projektem, zostanie on przekazany do konsultacji publicznych”. Czyli mówiąc wprost: okaże się, co zostanie zapisane. Pamiętamy bowiem, że gdy zamykano sklepy jesienią, to na konferencji prasowej mówiono, że zakaz nie będzie dotyczył sklepów z meblami, a w rozporządzeniu okazało się, że jednak dotyczy.
– Nawet jeśli będziemy mogli być otwarci, to nie będzie powodów do zadowolenia – mówi właściciel salonu Hair Studio Gdańsk Matarnia. – Proszę sobie wyobrazić salon fryzjerski w zamkniętej galerii, gdzie jest tylko otwarta apteka i sklep spożywczy, światła są przygaszone. Siedzieliśmy jak w opustoszałym mieście - opowiada.+