Prezydent Duda może odpowiadać przed sądem
Były członek PiS ze Śląska pozwał prezydenta RP. Powód? M.in. zamieszanie wokół Trybunału Konstytucyjnego. Sąd w Rybniku ten pozew odrzucił, ale apelacyjny w Katowicach tę decyzję uchylił. Będzie proces.
Sprawę o naruszenie dóbr osobistych wytoczył Gerard Weychert, prezes Górniczej Spółdzielni Mieszkaniowej w Jastrzębiu-Zdroju i były członek PiS. Jako pozwanego wskazał skarb państwa – prezydenta Rzeczpospolitej. W uzasadnieniu pozwu nie ukrywał już jednak, kogo dotyczy roszczenie. Podniósł w nim, że na głowie państwa ciąży obowiązek stania na straży praworządności i przestrzegania konstytucji, a także dochowania najwyższej staranności w zakresie podejmowania lub zapobiegania działaniom, które mogłyby doprowadzić do naruszenia reguł demokratycznego państwa prawa.
Zaniechania prezydenta
„Na przestrzeni ostatnich pięciu lat, w ocenie powoda, poprzez działania i zaniechania Prezydenta RP Andrzeja Dudy, doszło do naruszenia zasad praworządności wynikających z Konstytucji, które z kolei naruszyły prawo powoda do życia w państwie – Rzeczpospolitej Polskiej, w którym organy władzy przestrzegają zasad praworządności” – czytamy w pozwie.
Weychert jako przykłady wymienił: kryzys wokół Trybunału Konstytucyjnego, podwójny wybór sędziów Trybunału Konstytucyjnego, połączenie stanowisk prokuratora generalnego i ministra sprawiedliwości, stanowienie prawa, które neguje niezawisłość sędziowską oraz niezależność sądownictwa, a także kryzys wokół Sądu Najwyższego oraz Krajowej Rady Sądownictwa. Prezes GSM stwierdził, że prezydent nie zrobił nic, aby nie dopuścić do tych działań: podpisywał ustawy, które wprowadzały niekonstytucyjne uregulowania, nie zadbał o zgodność uchwalanych aktów prawnych z ustawą zasadniczą. Sprawa trafiła do Sądu Okręgowego w Rybniku, który w lipcu 2020 r. utworzył i obsadził zaufanymi sędziami Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości. Sąd odrzucił pozew Weycherta, powołując się na wyłączenie Prezydenta RP spod jurysdykcji sądów powszechnych. W ocenie sędziów z Rybnika głowa państwa jest chroniona immunitetem i może odpowiadać wyłącznie przed Trybunałem Stanu.
Gerard Weychert złożył zażalenie na tę decyzję. Sędziowie Sądu Apelacyjnego w Katowicach przyznali byłemu działaczowi PiS rację. W ocenie sędziów z Katowic prezydent RP może być pociągnięty do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu za naruszenie konstytucji, ustawy lub za popełnienie przestępstwa. Konstytucja RP nie normuje jednak zasad ponoszenia przez Prezydenta Rzeczpospolitej odpowiedzialności cywilnej.
Zwrócili też uwagę, że pozew został złożony przeciwko „Skarbowi Państwa – Prezydentowi RP”, a nie osobiście głowie państwa. Nie można więc mówić o braku dopuszczalności drogi sądowej, bo skarb państwa nie posiada immunitetu. Sędziowie apelacyjni nakazali sądowi w Rybniku, aby ustalił właściwą jednostkę skarbu państwa, której działalność wiąże się z dochodzonym roszczeniem. I to ona będzie reprezentowała skarb państwa w procesie przed sądem.
Powód chce przeprosin
– Jeśli to będą działania prezydenta, to tą jednostką będzie prezydent RP – wyjaśnia sędzia Aleksandra Janas, rzeczniczka prasowa Sądu Apelacyjnego w Katowicach.
Gerard Weychert nie ma wątpliwości, że sąd w Rybniku będzie musiał wskazać prezydenta jako reprezentanta skarbu państwa w procesie. Jasno to bowiem wynika z pozwu. „Z jednej strony ubolewam, że niszczyciel praworządności jest drugą kadencję prezydentem, ale
Konstytucja RP nie normuje zasad ponoszenia przez Prezydenta RP odpowiedzialności cywilnej
z perspektywy tej sprawy lepiej, że to pan Duda będzie musiał odpowiadać na niewygodne pytania sądu i mojego pełnomocnika – napisał „Wyborczej” Weychert.
Domaga się od prezydenta RP 1 tys. zł zadośćuczynienia na rzecz walczącego z epidemią szpitala w Raciborzu, a także przeprosin na stronie Prezydent.pl.
Gerard Weychert do PiS zapisał się w 2007 r., już po tym, jak ta partia straciła władzę. Przez 11 lat mocno się angażował. Przez pewien czas był przewodniczącym koła powiatowego PiS w Wodzisławiu Śląskim, a potem członkiem zarządu okręgu rybnickiego. W 2018 r. – rozgoryczony sposobem rządzenia przez PiS – zrezygnował w członkostwa.
Poprosiłem Kancelarię Prezydenta o komentarz. Obiecała, że odpowiedź prześle w ciągu 14 dni.