„Kadrowy” Hofman
Biznesowa grupa powstała wokół byłego rzecznika PiS Adama Hofmana obsadziła państwowe spółki tak gęsto, że zajęły się nią CBA i prokuratura
Poznaliśmy nowe szczegóły działań CBA z 2016 r. wobec „układu wrocławskiego” – jak nazwaliśmy tę grupę. Prezes PiS Jarosław Kaczyński określił ją mianem „brudnej sieci”. Z kilku źródeł wiemy, że operację Biura zakończył przeciek – podejrzenie pada na ważnego wówczas pracownika służb zaprzyjaźnionego z niektórymi rozpracowywanymi osobami.
Promotor z Wrocławia
Większość naszych bohaterów pochodzi z Wrocławia lub robi tu biznesy. Część z nich to koledzy ze studiów na Uniwersytecie Wrocławskim. Oprócz przyjaźni i interesów łączy ich znajomość z Adamem Hofmanem. To współwłaściciel słynnej PR-owej agencji R4S, były wpływowy rzecznik PiS. I według naszych informatorów pomysłodawca Polskiej Fundacji Narodowej.
Jest też jednym z najważniejszych promotorów kariery Daniela Obajtka. Do dziś „układ wrocławski” ma z prezesem Orlenu świetne relacje, także zawodowe.
Oprócz Hofmana ważnymi osobami w tej grupie są:
• Dawid Jackiewicz, były minister skarbu w rządzie PiS od listopada 2015 r. do września 2016 r., dziś pracujący w należącej do Orlenu czeskiej firmie Unipetrol;
• Robert Pietryszyn, były działacz PiS i były prezes Lotosu od maja do listopada 2016 r., dziś partner w agencji R4S;
• Adam Burak, wychowanek Pietryszyna, od lutego 2018 r. w Orlenie, dziś wiceprezes ds. promocji i marketingu, prawa ręka szefa koncernu Daniela Obajtka;
• Mariusz Antoni K., były poseł PiS, wykładowca na Akademii Sztuki Wojennej, od 2019 r. podejrzany o korupcję (w tej samej sprawie zarzuty ma były rzecznik MON Bartłomiej Misiewicz, który zgodził się na podawanie pełnych personaliów);
• Zbigniew Girzyński, poseł PiS, były współpracownik spółki R4S;
• Piotr S. (personalia zmienione), przez 10 lat agent CBA w delegaturze we Wrocławiu;
• Radosław Tadajewski, biznesmen, znajomy Hofmana i Pietryszyna.
Mocna pozycja
We Wrocławiu i w Warszawie trzon grupy uchodził za wszechmocny,
a „układowi wrocławskiemu” nie zaszkodziła nawet niechęć prezesa Kaczyńskiego. Wielu z nich wykorzystywało i wykorzystuje koneksje z obecną władzą do zarabiania pieniędzy. Obsadzali spółki skarbu państwa na początku rządów PiS i do dziś mają dobre relacje z ich menedżerami.
Gdy trzy tygodnie temu wysłaliśmy pytania do bohaterów tekstu, agencja R4S doniosła na nas do prokuratury. Twierdzi, że pytania są zniesławiające. Część z nich dotyczyła opisywanej przez „Wyborczą” w grudniu 2020 r. analizy CBA z operacji specjalnej o kryptonimie „Argon”, w ramach której agenci sprawdzali interesy prowadzone przez Hofmana i agencję R4S.
Gra przeciwko R4S?
Do dzisiaj nie otrzymaliśmy w tej sprawie żadnego sprostowania – ani z Biura, ani od przedstawicieli R4S. Co więcej, agencja Hofmana przysłała nam w grudniu oświadczenie: „Dobrze się stało, że taki dokument [CBA] ujrzał w końcu, po latach, światło dzienne. To dowód na naszą niewinność (…). Po operacji specjalnej »Argon«, prowadzonej w roku 2015 i 2016, obejmującej podsłuchy, obserwacje dziesiątek ludzi i firm, nie przesłuchano nikogo ani nie postawiono nikomu żadnego zarzutu. Raport z działań operacyjnych, który powstał na plotkach, pomówieniach i innych niepotwierdzonych informacjach, nie znalazł żadnego potwierdzenia w dowodach. Powinien zostać zniszczony”.
Teraz agencja twierdzi: „Dokument, którym posługują się dziennikarze, może być fałszywką wytworzoną wyłącznie w celu zdyskredytowania partnerów spółki R4S”.
Wspólne śledztwo kilku redakcji wykazało, że operację służb spalił przeciek. A „układ wrocławski” ma do dziś rozległe wpływy m.in. w Orlenie Daniela Obajtka