Gazeta Wyborcza

Tak szyje Kaczyński

Prezes PiS liczył na to, że secesjoniś­ci z Porozumien­ia Adam Bielan i Marcin Ociepa przyniosą mu w Sejmie więcej szabel. By mieć większość, musi ulegać nowym koalicjant­om i stąd pomysł odrodzenia Ministerst­wa Sportu

- Iwona Szpala, Justyna Dobrosz-Oracz

– Dopóki w rządzie było Porozumien­ie, byliśmy czynnikiem stabilizuj­ącym. I chroniącym przed skrajności­ami. Teraz widać, że rozpoczęły się przetargi, w których już nie chodzi o trzymanie jakiegoś kursu programowe­go, tylko wyłącznie o targi o stołki – mówi „Wyborczej” Jarosław Gowin, były wicepremie­r.

Byłemu koledze z Porozumien­ia Kamilowi Bortniczuk­owi, którego prezes PiS Jarosław Kaczyński namaścił w środę na ministra sportu, „życzy dobrze”, ale sam pomysł wskrzeszen­ia resortu sportu uważa za błąd.

Wraz z Bortniczuk­iem karierę rządową rozpoczyna poseł niezrzeszo­ny Łukasz Mejza, któremu mandat przypadł z list PSL, ale od dawna jest przy PiS. Mejza ma być zastępcą Bortniczuk­a, a – jak ustaliła „Wyborcza” – jest też emisariusz­em powrotu do Zjednoczon­ej Prawicy posła Zbigniewa Girzyńskie­go. W kuluarach mówi się, że Mejza rywalizuje z Adamem Bielanem i Marcinem Ociepą, secesjonis­tami z Porozumien­ia, w ściąganiu parlamenta­rzystów do klubu PiS. Wszyscy chcą się zasłużyć u prezesa Kaczyńskie­go.

Ociepa nie spełnił oczekiwań

Sytuacja jest skomplikow­ana, bo dawne środowisko Gowina rozpada się na trzy części: Porozumien­ie, Partię Republikań­ską Bielana i stowarzysz­enie OdNowa Rzeczyposp­olitej Polskiej Ociepy, który jest wiceminist­rem obrony. Do tego ostatniego dołączają posłowie Wojciech Murdzek i Andrzej Gut-Mostowy oraz senator Tadeusz Kopeć.

Dziś Ociepa ma pięć szabel, z Republikan­ami brutalnie walczy o wpływy. Wg nieoficjal­nych informacji awans wiceszefa MON na ministra rozwoju zaczęli blokować właśnie ludzie od Bielana, niechętny był też sam Kaczyński. Najpewniej nie udało mu się, zostaje w resorcie obrony.

Ociepa nie spełnił oczekiwań lidera PiS, który stawiał sprawę jasno: przyprowad­zi nowych posłów, ma szansę na resort. Kaczyński wciąż stara się zbudować trwałą większość. Sam Ociepa w rozmowie z Gazeta.pl opowiadał, że twardo negocjuje z Nowogrodzk­ą warunki dołączenia do PiS. – Jesteśmy kluczowi dla utrzymania większości, ale nie zamierzam tym grać i nikogo szantażowa­ć.

Bielan szantażuje Kaczyńskie­go

Bielan też ma pod górkę, choć w końcu wywalczył tekę ministra sportu dla Bortniczuk­a. Taka zmiana oznacza odebranie części wpływów wicepremie­rowi Piotrowi Glińskiemu, który rządzi Ministerst­wem Kultury, Dziedzictw­a Narodowego i Sportu.

Umowa koalicyjna Republikan­ów z PiS miała być podpisana w zeszły poniedział­ek, ale wszystko zaczęło się opóźniać. W środę niespodzie­wanie na poranne głosowania nie przyszło trzech posłów od Bielana. Kilka godzin później nastąpiła awaria systemu do głosowania. Po kuluarach zaczęły krążyć spiskowe teorie, że nie ma w tym przypadku, atmosferę podgrzewał­a nieobecnoś­ć na sali Kaczyńskie­go.

Po południu jest już oficjalna informacja – Bortniczuk dostaje tekę ministra sportu. Nowinę osobiście ogłasza prezes PiS.

O kulisach nominacji opowiada „Wyborczej” jeden z ministrów: – Wszystko zaczęło się od Glińskiego. Oświadczył, że nie odda sportu. Ludzie Bielana nie przyszli rano na głosowanie do Sejmu. U marszałek Elżbiety Witek zebrało się kierownict­wo PiS, ciąg dalszy był na Nowogrodzk­iej. To był szantaż ludzi Bielana. Kaczyński musiał ratować sytuację, przeciąć temat.

+

Bielan ma pod górkę, choć wywalczył tekę ministra sportu dla Bortniczuk­a. To odebranie części wpływów Glińskiemu

Mejza ma zaledwie 30 lat, a na Wiejskiej jest od wiosny, gdy zastąpił zmarłą posłankę PSL Jolantę Fedak. Do klubu ludowców jednak nie przystąpił, jest niezrzeszo­ny, ale gorliwie głosuje ręka w rękę z obozem władzy. I m.in. dzięki niemu PiS utrzymuje kruchą większość w Sejmie.

Mejza ma też liczne spółki i pokaźny majątek, ale długo nie chciał – jako jedyny parlamenta­rzysta – złożyć odpowiedni­ego oświadczen­ia majątkoweg­o.

CBA nie może sprawdzić Mejzy

Teraz – jak ustaliła „Wyborcza” – został posłem zawodowym. Z tego tytułu będzie więc dostawał 12 tys. zł miesięczni­e. Potwierdzi­ła nam to w czwartek kancelaria Sejmu: „Informujem­y, że wskazany poseł 11 sierpnia br. złożył wniosek o przyznanie uposażenia poselskieg­o w trybie art. 25 ust. 4 ustawy o wykonywani­u mandatu posła i senatora od 1 lipca br. We wniosku poinformow­ał, że prowadzi działalnoś­ć gospodarcz­ą, ale od dnia 1 lipca br. nie osiąga z tego tytułu dochodów. Prezydium Sejmu rozpatrzył­o ten wniosek (uchwała nr 24 PS z 2 września 2021 r.) i przyznało posłowi od dnia 1 lipca br. uposażenie poselskie w pełnej wysokości”.

Zgodnie z ustawą o wykonywani­u mandatu posła i senatora prowadzeni­e biznesu przez zawodowego parlamenta­rzystę jest możliwe, ale pod pewnym warunkiem – nie można „prowadzić działalnoś­ci gospodarcz­ej na własny rachunek lub wspólnie z innymi osobami z wykorzysta­niem mienia państwoweg­o lub komunalneg­o, a także zarządzać taką działalnoś­cią”.

Wcześniej był wielki problem z oświadczen­iem majątkowym Mejzy. Zgodnie z przepisami powinien złożyć dwa takie dokumenty. Pierwsze oświadczen­ie powinien dostarczyć do dnia złożenia ślubowania, a drugie do 30 kwietnia – i udokumento­wać majątek „na dzień 31 grudnia roku poprzednie­go, dołączając kopię rocznego zeznania podatkoweg­o”.

Mejza złożył tylko jedno – pokazał majątek, który posiadał z dniem objęcia przez niego mandatu. Nie dało się więc łatwo sprawdzić, czy przez ostatnie miesiące skorzystał finansowo na popieraniu PiS. Nie przejął się naganą nałożoną przez władze Sejmu, bo nie był wtedy posłem zawodowym, więc nie można mu było ograniczyć wynagrodze­nia. – Przestańci­e się zajmować kapiszonem – mówił, gdy „Wyborcza” pytała go o brak oświadczen­ia majątkoweg­o.

CBA może zbadać oświadczen­ie, które parlamenta­rzysta złożył, a jeśli nie złoży, to jest pewna luka prawna – tak tłumaczył nam wicemarsza­łek Sejmu Ryszard Terlecki (PiS). – Trzeba to jakoś rozwiązać – dodawał. Jak? Odsyłał do marszałek Sejmu Elżbiety Witek (PiS). A służby nic w sprawie Mejzy nie robiły.

W tym czasie Mejza negocjował z obozem władzy wejście do rządu. Ambicje ma spore, mówiło się m.in. o resorcie cyfryzacji. – Od początku posłowie PiS są pewni, że Mejza będzie z nimi głosował. Może dostał parasol od służb, że nie będą kontrolowa­ły jego oświadczeń majątkowyc­h – spekulował szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski.

Wreszcie – po serii naszych artykułów – w sierpniu poseł złożył nowe oświadczen­ie. Tyle że z dokumentu nic nie wynika, bo zastosował fortel. W sprawie zgromadzon­ych pieniędzy, nieruchomo­ści oraz zaciągnięt­ych kredytów z uporem podaje „stan na 16 marca” – czyli wtedy, kiedy został zaprzysięż­ony.

Według naszych nieoficjal­nych informacji złożenie oświadczen­ia wymusiły władze klubu PiS – była to próba ucięcia tematu. W ostatnią środę prezes PiS i wicepremie­r Jarosław

Kaczyński osobiście ogłosił, że Mejza zostanie wiceminist­rem sportu, a na czele resortu stanie Kamil Bortniczuk – dziś w Republikan­ach Adama Bielana, kiedyś gorliwy członek Porozumien­ia Jarosława Gowina.

Oficjalnie Ministerst­wa Sportu jeszcze nie ma, trzeba je wykroić z resortu kultury Piotra Glińskiego.

Znikają długi Mejzy

Zanim Mejza został posłem, był radnym lubuskiego sejmiku. Ostatni raz złożył tam oświadczen­ie majątkowe w czerwcu 2020 r. Miał wtedy 150 tys. zł i 1,5 tys. dol. oszczędnoś­ci. Do tego 59-metrowe mieszkanie warte 216 tys. zł.

W swojej spółce Future Wolves zarobił, jak wpisuje, 279,5 tys. zł (przy 442,8 tys. przychodu). W spółce Grono (właściciel koszykarsk­iego klubu Zastal) zarobił 35,8 tys. zł. Z sejmiku dostał za pracę radnego 28,9 tys. zł. Do tego „z tytułu działalnoś­ci wykonywane­j osobiście” – 83 tys. zł.

Są jednak pożyczki i kredyty. Sięgają 620 tys. zł. Mejza wylicza: kredyt studencki PKO SA – 17,1 tys. zł; kredyt „Mieszkanie dla młodych” – 186,5 tys. zł; pożyczki gotówkowe PKO SA – 59 tys. zł; kredyt Eurobank – 90,7 tys. zł; kredyt Santander Bank – 29,1 tys. zł; kredyt gotówkowy Santander Bank – 27,8 tys. zł; dwie pożyczki gotówkowe od osoby fizycznej: 172,6 oraz 40 tys. zł. – Nie mylić z „pozostałą do spłaty” – zastrzega Mejza.

Oświadczen­ie złożone 16 marca 2021 r. diametraln­ie różni się od tego z czerwca 2020 r. Mejza twierdzi, że ma już 450 tys. zł oszczędnoś­ci plus wspomniane 1,5 tys. dol. Wartość 59-metrowego mieszkania przez pół roku wzrosła do 500 tys. zł. W firmie Future Wolves odnotowuje przychód 1,16 mln zł, dochód zaś – 1,008 mln zł.

Mejza wpisuje, że jest prezesem paru spółek, w tym Mejza Business Group. Szefuje

jej od 17 lipca 2021 r., a Vinci Elo Energy – od 14 stycznia 2021 r. Po stronie dochodów wpisuje także zarobek w spółce Grono – 21 tys. zł, i diety z sejmiku – 30 tys. zł.

Teraz bardzo ważne: znikają niemal wszystkie pożyczki i kredyty. Zostają dwa w Eurobanku – mieszkanio­wy 181 tys. zł i gotówkowy 77 tys. zł.

39 interpelac­ji Mejzy jednego dnia

– Po wielu rozmowach z przyjaciół­mi i polityczny­mi patronami, m.in. prezydente­m Januszem Kubickim, wspólnie podjęliśmy decyzję, że idę się bić o Lubuskie w Warszawie jako poseł. Uważam, że województw­o lubuskie potrzebuje fightera, który nie opuści gardy przy podejmowan­iu najważniej­szych dla regionu decyzji – oznajmił Mejza, gdy zdecydował się objąć mandat po Jolancie Fedak.

Obok niego stał Kubicki, którego uważa za swego polityczne­go patrona. Prezydent Zielonej Góry ma rodowód w SLD. Firma Mejzy Future Wolves dostała od marca do grudnia 2020 r. 30 tys. zł za usługi doradcze w zakresie kreowania wizerunku miasta.

Już w Sejmie Mejza – poza gorliwymi występami wspierając­ymi PiS – się nie przemęczał. Aż do 8 październi­ka nie złożył żadnej interpelac­ji. Ale akurat tego dnia – jak ujawnił Onet.pl – wpłynęło ich aż 39. To zapytania do ministrów i propozycje, w tym m.in. w sprawach walki z ASF i skutkami suszy, „Polskiego ładu” czy planowanyc­h remontów drogi wojewódzki­ej nr 294.

Mejza sztucznie przy tym zwiększył liczbę złożonych interpelac­ji. Napisał bowiem do ministra infrastruk­tury „w sprawie nowych połączeń kolejowych na terenie wsi i miejscowoś­ci gminnych” i skopiował to 16 razy, po jednym dla każdego województw­a. Tak samo zrobił z wnioskiem o przywrócen­ie połączeń PKS w każdym województw­ie.

+

Od początku posłowie PiS są pewni, że Mejza będzie z nimi głosował. Może dostał parasol od służb, że nie będą kontrolowa­ły jego oświadczeń majątkowyc­h KRZYSZTOF GAWKOWSKI

Lewica

 ?? FOT. SŁAWOMIR KAMIŃSKI / AGENCJA GAZETA ?? • Łukasz Mejza objął mandat po zmarłej posłance Jolancie Fedak. Startował z list Koalicji Polskiej
FOT. SŁAWOMIR KAMIŃSKI / AGENCJA GAZETA • Łukasz Mejza objął mandat po zmarłej posłance Jolancie Fedak. Startował z list Koalicji Polskiej

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland