Górale nadal nie chcą się szczepić
Blisko 60 proc. mieszkańców Podhala wciąż pozostaje niezaszczepionych.
Podhalańskie gminy niezmiennie pozostają w ogonie rządowych statystyk dotyczących poziomu zaszczepienia mieszkańców. W Lipnicy Wielkiej niedawno udało się przekroczyć granicę 25 proc. i obecnie „aż” 26,7 proc. mieszkańców gminy zarejestrowanych jest jako zaszczepieni. Postępu nie widać za to w innych gminach Podhala – w Szaflarach zaszczepionych zostało 24,4 proc. mieszkańców, w Białym Dunajcu 23,8 proc., natomiast w Czarnym Dunajcu zaledwie 22 proc. Zarówno w powiecie nowotarskim, jak i tatrzańskim łączna liczba osób, które przyjęły choć jedną dawkę szczepionki, przekracza niewiele ponad 33 proc.
Apele bez odzewu
Władze Białego Dunajca tłumaczą, że starają się przeprowadzać akcję szczepień na terenie gminy, ale dużą trudnością dla nich jest zbyt mała liczba chętnych. Do przeprowadzenia jednej akcji szczepień trzeba co najmniej 30 osób, aby wykorzystać jedną pulę szczepionek przyznanych gminie. Tymczasem od czerwca na terenie Białego Dunajca nastąpiło – jak określają to urzędnicy – „tąpnięcie”, a wraz ze wzrostem temperatur gwałtownie zmalała liczba osób chcących się zaszczepić.
– Cały czas staramy się zachęcać naszych mieszkańców, aby się zaszczepili. Sam się zaszczepiłem, aby pokazać, że nie ma się czego bać – mówi nam wójt gminy Biały Dunajec, Andrzej Nowak. – Ale czasem jest to głos wołającego na puszczy. My apelujemy, ogłaszamy, organizujemy, z kolei ludzie i tak mają swoje zdanie na ten temat. A przecież przymusu nie ma.
– Duża część naszej populacji jest za granicą. Nie ma ich na stałe, mimo że są u nas zameldowani i posiadają tu swoje własności. Mówimy tu o 30, a nawet 40 proc. liczby mieszkańców całej gminy – tłumaczy się wójt Białego Dunajca. – Widzimy to chociażby w trakcie wyborów, gdzie zawsze notujemy małą frekwencję głosujących. Zazwyczaj głosuje 60 proc., a reszta jest nieobecna.
Jednocześnie władze gminy wyrażają nadzieję, że mała liczba osób zaszczepionych na Podhalu nie wpłynie na liczbę przyjezdnych w sezonie zimowym.
Lekarze biją na alarm
Z każdym kolejnym dniem przybywa chorych na Podhalu. Tylko ostatniej doby w pow. tatrzańskim na 95 wykonanych testów stwierdzono u jedenastu osób zakażenie wirusem SARS-CoV-2, natomiast w pow. nowotarskim 153 testy wykazały 9 przypadków chorych na COVID-19. Chorują niemal wyłącznie ci mieszkańcy Podhala,
którzy nie przyjęli dotychczas szczepionki.
– Ta czwarta fala będzie falą osób niezaszczepionych. Nawet w przypadku pacjentów diagnozowanych przodują u nas osoby niezaszczepione. Z informacji przekazanych przez SOR w Nowym Targu wynika, że tylko jedna osoba zaszczepiona ze zdiagnozowanym COVID-em musiała być hospitalizowana. Wszyscy pozostali to osoby niezaszczepione – tłumaczy Marta Świetlik, koordynator akcji szczepień z ramienia Podhalańskiego Szpitala Specjalistycznego w Nowym Targu.
Obecnie w podhalańskich przychodniach zdecydowaną większość stanowią osoby przyjmujące trzecią dawkę szczepionki. Tych, którzy decydują się na pierwszą dawkę, można policzyć na palcach – jest ich mniej niż dziesięć dziennie.
Górali, którzy decydują się na pierwszą dawkę, można policzyć na palcach
– jest ich mniej niż dziesięcioro dziennie