Rozbiory Lotosu
Akcjonariusze Grupy Lotos zatwierdzili sprzedaż kluczowego majątku spółki po przejęciu kontroli przez Orlen. Tymczasem PGNiG zawiadomiło prokuraturę o podejrzeniach wobec wiceprezesa Lotosu Jarosława Wróbla, byłego menedżera Orlenu.
W czwartek nadzwyczajne walne zgromadzenie akcjonariuszy Grupy Lotos przyjęło uchwały o sprzedaży kluczowego majątku spółki. Takich rozbiorów Lotosu zażądała Komisja Europejska w zamian za zgodę na przejęcie przez Orlen od państwa kontrolnego pakietu akcji gdańskiego konkurenta.
Najpierw jednak akcjonariusze Lotosu przegłosowali uchwałę o przekazaniu rafinerii w Gdańsku spółce Lotos Asfalt. To znaczy, że rafineria wyceniona na niemal 5 mld zł nie będzie już należeć bezpośrednio do Lotosu.
Potem akcjonariusze Lotosu zdecydowali o sprzedaży nowemu inwestorowi 30 proc. udziałów w spółce, która przejmie supernowoczesną rafinerię w Gdańsku. A kolejna uchwała dotyczy sprzedaży zakładów produkcji mas bitumicznych na południu Polski, które obecnie należą do Lotos Asfalt. W obu przypadkach chodzi o spełnienie żądań KE.
Decyzje w tej sprawie przesądził wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin. To on decyduje o tym, jak głosuje skarb państwa, który ma teraz kontrolny pakiet 53,19 proc. akcji Lotosu.
Orlen miał przedstawić KE do zatwierdzenia umowy z nabywcami majątku Lotosu do połowy lipca tego roku. Jednak koncern kierowany przez Daniela Obajtka nie wyrobił się w tym czasie i KE zgodziła się przełożyć termin do połowy listopada.
PGNiG oskarża wiceszefa Lotosu
Zatwierdzenie rozbiorów Lotosu odbywać się będzie w aurze skandalu. W środę wieczorem portal Wirtualna Polska poinformował, że PGNiG złożyło do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstw przez wiceprezesa Lotosu Jarosława Wróbla.
PGNiG potwierdziło nam tę informację. „Zawiadomienie zostało złożone do prokuratury we wrześniu br.” – przekazał gazowy koncern.
Według WP PGNiG zarzuca Wróblowi, że kierując w latach 2016-18 Polską Spółką Gazownictwa (PSG) – odpowiedzialną w grupie PGNiG za dystrybucję gazu – podejmował decyzje zagrażające bezpieczeństwu informatycznemu i gospodarczemu spółki, a także zmarnował miliony złotych.
Jarosław Wróbel na początku 2018 r. został odwołany ze stanowiska prezesa PSG, a zarazem dostał w Orlenie kierowanym przez Daniela Obajtka posadę prezesa spółki Orlen Południe. Na początku 2020 r. nadzorowana przez wicepremiera Jacka Sasina rada nadzorcza PGNiG powołała Wróbla na wiceprezesa gazowego koncernu. Dziesięć miesięcy później został on p.o. prezesa PGNiG, gdy z tego stanowiska nagle ustąpił Jerzy Kwieciński – nieoficjalnie z powodu sporów z Obajtkiem
o plany przejęcia gazowego koncernu przez Orlen. Nowym prezesem PGNiG Jarosław Wróbel jednak nie został, za to wiosną tego roku został wiceprezesem Lotosu – szykowanego do przejęcia przez Orlen.
Lotos opublikował oświadczenie Jarosława Wróbla. Wiceprezes Lotosu napisał, że „do dnia dzisiejszego nie zostałem przez jakiekolwiek instytucje poinformowany o złożeniu zawiadomienia do prokuratury w jakiejkolwiek sprawie dotyczącej mojej osoby, a tym bardziej w sprawie opisanej przez Wirtualną Polskę”. Wróbel zaprzeczył też zarzutom opisanym przez Wirtualną Polskę, ale szczegółowe stanowisko w tej sprawie będzie mógł zająć po zapoznaniu się z dokumentami, o których informuje ten portal.
Na żądanie KE po przejściu pod kontrolę Orlenu Lotos ma się pozbyć całkowicie handlu hurtowego paliwami oraz 80 proc. swoich stacji benzynowych
Wróbel stwierdził też, że wykrył „szereg nieprawidłowości” w PSG i Grupie PGNiG. „Skutkiem realizowanych przeze mnie działań było skierowanie informacji oraz zawiadomień w tych sprawach do CBA, ABW oraz prokuratury w latach 2017 i 2020” – napisał wiceprezes Lotosu.
Co jeszcze odetną Lotosowi
Czwartkowe NWZA Lotosu zgodziło się też na sprzedaż wszystkich udziałów gdańskiego koncernu w spółkach Lotos Paliwa zajmujących się sprzedażą hurtową paliw i zarządzaniem siecią ok. 500 stacji benzynowych Lotosu. Na żądanie KE po przejściu pod kontrolę Orlenu Lotos ma się pozbyć całkowicie handlu hurtowego paliwami oraz 80 proc. swoich stacji benzynowych. A decyzja NWZA otwiera drogę do sprzedaży wszystkich stacji benzynowych Lotosu.
Akcjonariusze Lotosu zatwierdzili też sprzedaż wszystkich udziałów spółki Lotos Terminale obsługującej bazy paliwowe gdańskiego koncernu oraz spółki Lotos Biopaliwa wytwarzającej biokomponenty, które są obowiązkowo dodawane do paliw sprzedawanych w Polsce. Sprzedaży tego majątku także zażądała KE za zgodę na prywatyzację Lotosu przez Orlen.
Przejmą kontrolę czy cały Lotos?
Uchwały przewidują, że cały ten gigantyczny majątek Lotos sprzeda „pod warunkiem połączenia Grupy Lotos S.A. z PKN Orlen S.A. albo nabycia przez PKN Orlen S.A. pośrednio lub bezpośrednio co najmniej 53,19 proc. akcji w Grupie Lotos S.A.”.
Taki zapis sugeruje, że jeszcze nie przesądzono, czy Orlen ma przejąć tylko kontrolę nad Lotosem, czy cały ten koncern. Do Komisji Europejskiej koncern kierowany przez Daniela Obajtka zwracał się tylko o zgodę na przejęcie kontrolnego pakietu akcji Lotosu. Natomiast w maju tego roku wicepremier Jacek Sasin ogłaszał, że Orlen przejmie cały Lotos w transakcji bezgotówkowej. Czyli w zamian za majątek Lotosu akcjonariusze tego koncernu dostaliby akcje Orlenu z nowej emisji.
W środę fundusz emerytalny Nationale-Nederlanden PTE zgłosił projekt uchwały, który przewidywał, że Lotos mógłby sprzedać swój kluczowy majątek dopiero po przejęciu gdańskiego koncernu przez Orlen.
Nationale-Nederlanden ma nieco ponad 5 proc. akcji Lotosu.