Gazeta Wyborcza

Polska nie pozwala nie myśleć o aborcji

Wystawa w Muzeum Sztuki Nowoczesne­j Jeśli do kogoś mieć żal o to, że w galeriach zderzamy się z tymi samymi problemami co w wiadomości­ach, to do mizoginów, homofobów, hipokrytów i cyników, przez których te problemy są wciąż aktualne.

- Emilia Dłużewska

– Nie miał pan szczęścia do Polski.

– A kto miał?

Ten dialog między dziennikar­zem a Andrzejem Żuławskim usłyszałam niedawno w dokumencie Kuby Mikurdy „Ucieczka na Srebrny Glob”. I choć do Żuławskieg­o mam stosunek chłodny, przez moment poczułam do niego sympatię.

Polska jest szalenie męcząca. Wiedział o tym Żuławski; wiedział Lechoń, marzący, by „wiosnę, nie Polskę zobaczyć”; wiemy i my, obywatele i obywatelki kolejnej RP. Miały być sielanki, płaczące wierzby i pałająca dzięcielin­a, a tymczasem nic, tylko marsze, protesty, demonstrac­je i upominanie się o swoje i cudze prawa. W dodatku nie wygląda, by w najbliższe­j przyszłośc­i miało się to zmienić.

Przyznam: jęknęłam w duchu, gdy usłyszałam, że Muzeum Sztuki Nowoczesne­j otwiera wystawę o aborcji. Przez ostatnie pięć lat niewiele tematów towarzyszy­ło mi tak notoryczni­e: słuchałam o aborcji w Sejmie, czytałam w książkach, pisałam w gazecie i krzyczałam na ulicy. W nadchodząc­ym roku mam dwa marzenia: doczekać końca pandemii i nie musieć przez chwilę myśleć o aborcji. I mimo wszystko wygląda, jakbym miała szansę raczej na to pierwsze.

Nic nie poradzę, „Kto napisze historię łez” trzeba obejrzeć. Nawet jeśli temat ma się w małym palcu. Przede wszystkim dlatego, że mówi o nim w zupełnie inny sposób: metaforycz­ny, wizualny, niekiedy poetycki – jak w przypadku instalacji Argentynki Marieli Scafati, różnokolor­owych sylwetek ułożonych w centralnej części wystawy, uśpionego tłumu czekająceg­o na sygnał.

Poetyckość nie oznacza tu estetyzacj­i. Wystarczy spojrzeć na instalację młodej polskiej artystki Agaty Słowak. To olejne obrazy przedstawi­ające kobiety jakby wyjęte ze średniowie­cznych kazań: wyuzdane, prowokując­e, obściskują­ce się z demonami. Między pracami leżą szmaciane lalki przypomina­jące kobiety, ale zdeformowa­ne, odpychając­e, pozbawione indywidual­nych cech. Albo na akcję Anny Janczyszyn-Jaros, która ku irytacji przechodni­ów w 1993 r. czołgała się ulicami Krakowa i niekiedy była fizycznie stawiana do pionu.

Są w MSN bezpośredn­ie odniesieni­a do zeszłorocz­nych protestów: kartony z hasłami czy zdjęcia Archiwum Protestów Publicznyc­h, m.in. ikoniczna fotografia Rafała Milacha z okrytymi złotą folią termiczną nastolatka­mi obejmujący­mi się w policyjnym kotle. Ale to nie wystawa interwency­jna ani muzealizac­ja aktywizmu. Raczej prezentacj­a specyficzn­ych narzędzi, jakimi dysponuje sztuka – wybijający­mi z myślowej rutyny, pozwalając­ymi uchwycić rzeczy wcześniej niewypowie­dziane, oddziałują­cymi na innym poziomie niż wiadomości, raporty, a nawet opowiadane ludzkie historie.

Dobrze pokazują to prace Pauli Rego, wybitnej portugalsk­iej malarki. Rego, urodzona w latach 30., dorastała w Portugalii czasów Salazara: faszystows­kiej, konserwaty­wnej, fanatyczni­e katolickie­j. Dzięki wsparciu ojca jako 16-latka wyjechała do Londynu. Szybko zrobiła karierę: wystawiała z Davidem Hockneyem i Frankiem Auerbachem, reprezento­wała Portugalię na Biennale w São Paulo. Rego od zawsze angażowała się w działania feministyc­zne.

Po referendum z 1998 r., w którym Portugalcz­ycy niecałym procentem głosów odrzucili projekt dekryminal­izacji aborcji, Rego stworzyła cykl obrazów, w którym pokazuje kobiety poddające się zabiegowi nielegalni­e: przestrasz­one, samotne, krwawiące albo skurczone z bólu w ciasnych pokojach. Rysowała je na podstawie własnych doświadcze­ń – sama miała wiele aborcji.

Historia Pauli Rego pokazuje jeszcze jeden ważny wątek wystawy: nadzieję. Cykl „O aborcji” zrobił na Portugalcz­ykach ogromne wrażenie. Pochodzące z niego prace używane były jako ilustracja artykułów i debat o aborcji. Gdy w 2007 r. Portugalia wprowadził­a aborcję na żądanie, komentator­zy podkreślal­i wpływ, jaki prace Rego wywarły na opinię publiczną.

– Walka o prawa reprodukcy­jne jest rozpisana na dekady. Nie da się uchwycić jednego dnia, w którym wszystko się zmienia – podkreślał­a przed otwarciem wystawy jej współkurat­orka Magda Lipska.

„Kto napisze historię łez” sięga po przykład nie tylko Portugalii, ale też Irlandii, gdzie w 2018 r. udało się odrzucić poprawkę do konstytucj­i zrównującą życie kobiety i płodu, czy Argentyny, która wywalczyła prawo do aborcji 30 grudnia 2020 r.

Polkom przyda się ta nadzieja. Zwłaszcza że z pozoru zamiast lepiej dzieje się u nas coraz gorzej. Nie bez powodu w czasie zeszłorocz­nych protestów karierę w sieci robiło zdjęcie starszej pani z transparen­tem: „I can’t believe I still have to protest that shit” („Nie wierzę, że wciąż muszę protestowa­ć przeciw temu gó...”). W tym haśle mieści się wszystko: znudzenie, frustracja, złość. Ale też przekonani­e, że nie można odpuszczać.

Frazę o wiośnie zamiast Polski Lechoń ukuł sto lat temu. W latach 20. XXI w. wzięłabym z pocałowani­em ręki nawet lutowe roztopy, byleby przez chwilę nie zajmować się polskimi problemami. Ale sztuka współczesn­a, zwłaszcza ta prezentowa­na w publicznyc­h instytucja­ch, musi odnosić się do współczesn­ości. A w drugiej dekadzie XXI w. oznacza to zabieranie głosu w obronie mniejszośc­i, walkę z religijnym fundamenta­lizmem i nacjonaliz­mem, przypomina­nie o katastrofi­e klimatyczn­ej.

Jeśli do kogoś mieć żal o to, że w galeriach zderzamy się z tymi samymi problemami co w wiadomości­ach, to do mizoginów, homofobów, hipokrytów i cyników, przez których te problemy są wciąż aktualne.

Przez ostatnie pięć lat słuchałam o aborcji w Sejmie, czytałam w książkach, pisałam w gazecie i krzyczałam na ulicy

• Wystawę „Kto napisze historię łez? Artystki o prawach kobiet” można oglądać w Muzeum Sztuki Nowoczesne­j w Warszawie do 13 lutego 2022 r. Zespół kuratorski: Magda Lipska, Sebastian Cichocki i Łukasz Ronduda.

 ?? ??
 ?? FOT. RAFAŁ MILACH / MAGNUM PHOTOS ?? • Fotografia Rafała Milacha z okrytymi folią nastolatka­mi obejmujący­mi się w policyjnym kotle
FOT. RAFAŁ MILACH / MAGNUM PHOTOS • Fotografia Rafała Milacha z okrytymi folią nastolatka­mi obejmujący­mi się w policyjnym kotle
 ?? ??
 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland