Gazeta Wyborcza

Pegasus nie dla służb PiS

Izrael od września odmawia serwisowan­ia i obsługi systemów śledczych, z których korzystają polskie służby specjalne. Bo używają tych narzędzi do inwigilowa­nia opozycji. Rząd szukał pomocy w USA, ale bez efektu – twierdzą nasze źródła

- Wojciech Czuchnowsk­i

Izraelskie firmy VERINT i NSO Group to czołowi dostawcy narzędzi informatyc­znych do ochrony cyberprzes­trzeni i monitorowa­nia zagrożeń teleinform­atycznych. Wśród nich jest słynny Pegasus służący do śledzenia smartfonów: podsłuchiw­ania rozmów, ale też wychwytywa­nia wszelkiej aktywności typu przesyłana poczta, koresponde­ncja w mediach społecznoś­ciowych czy lokalizacj­a użytkownik­a.

Licencja wygasa, system nie działa

Informacja o tym, że rząd Izraela zabronił sprzedaży Pegasusa reżimom autokratyc­znym, a także rządom Polski i Węgier, została ujawniona 25 listopada przez „The Times of Israel”. Jak pisaliśmy, lista krajów, którym izraelskie firmy mogą sprzedawać oprogramow­anie szpiegowsk­ie, została drastyczni­e zmniejszon­a ze 102 do 37 państw. Zniknęły z niej np.: Zjednoczon­e Emiraty Arabskie, Meksyk, Arabia Saudyjska czy Maroko, a z krajów Unii Europejski­ej – Polska i Węgry.

W założeniu tego typu narzędzia miały i mają służyć walce z terroryzme­m i przestępcz­ością zorganizow­aną. Tymczasem część rządów używa ich do walki z opozycją i do śledzenia dziennikar­zy. Drugi powód wprowadzen­ia ograniczeń to spór NSO Group z firmą Apple, która pozwała producentó­w Pegasusa za hakowanie iPhone’ów. Swoim klientom objętym działaniem Pegasusa Apple wysyła specjalne komunikaty. W Polsce takie ostrzeżeni­e dostała prokurator Ewa Wrzosek ze stowarzysz­enia Lex Super Omnia zwalczaneg­o przez obecną władzę.

Według źródeł „Wyborczej” problem dotyczy nie tylko Pegasusa, ale wszelkich „systemów

informatyk­i śledczej”, jak w służbach specjalnyc­h nazywa się narzędzia do kontroli cyberprzes­trzeni. Izraelskie firmy są ich właściciel­ami.

Nieudana misja w USA

Decyzja o odmowie obsługi i serwisowan­ia oznacza, że z chwilą wygaśnięci­a zakupionyc­h przez Polskę licencji systemy nie nadają się do użytku. – To nie jest samochód, którym można jeździć, pomijając serwis. System po prostu przestaje działać – tłumaczy jeden z naszych rozmówców.

Jak twierdzi, polskie służby próbowały obejść problem, usiłując kupić pokrewne oprogramow­anie w USA. Z wizytą pojechał tam nadinsp. Jarosław Szymczyk, komendant główny policji oraz zaufany szefa MSWiA i koordynato­ra służb specjalnyc­h Mariusza Kamińskieg­o.

Oficjalnym celem podróży był udział w obchodach Dnia Pamięci Generała Pułaskiego, ale Szymczyk miał się też spotkać z przedstawi­cielem FBI i prosić o pomoc w kontakcie z firmami, które mogłyby sprzedać licencję na programy szpiegowsk­ie. O to samo zabiega też oficer łącznikowy polskiego CBŚ pracujący w USA.

Okazuje się, że plan „obejścia” Izraela jest nie do zrealizowa­nia, bo amerykańsk­ie spółki działają, opierając się na izraelskic­h rozwiązani­ach i licencji, więc też muszą pytać o zgodę.

Co więcej, według naszych ustaleń fiaskiem zakończyła się również próba odnowienia licencji na amerykańsk­i system NICE służący do monitorowa­nia mediów społecznoś­ciowych. – Nie zdarzyło się dotąd, by Amerykanie odmówili współpracy w tym zakresie z jakimś państwem NATO – twierdzi jedno z naszych źródeł. ●

„Postanowie­niem z dnia 25 listopada 2021 r. Sąd Najwyższy wyłączył sędziego SN od orzekania w sprawie” – czytamy w komunikaci­e zamieszczo­nym na stronie Sądu Najwyższeg­o.

Dotyczy on sędziego Jacka Widły, który sam wystąpił o wyłączenie go od rozstrzyga­nia sprawy kasacyjnej toczącej się przed Izbą Cywilną SN. „Sędzia złożył wniosek o wyłączenie od orzekania, a wniosek został uwzględnio­ny” – informuje nas biuro prasowe SN.

Sędziego można wyłączyć od orzekania, na przykład gdy istnieją wątpliwośc­i co do jego bezstronno­ści w danej sprawie. Może o to wystąpić uczestnik postępowan­ia albo sam sędzia. We wniosku Widły nie byłoby nic nadzwyczaj­nego, gdyby nie powody jego złożenia. To pierwszy przypadek wyłączenia nowego sędziego SN, który sam o to wystąpił z powodu okolicznoś­ci jego powołania.

Widło jest doktorem habilitowa­nym prawa i profesorem KUL. W 2018 r. prezydent Andrzej Duda powołał go do Sądu Najwyższeg­o na wniosek upolityczn­ionej Krajowej Rady Sądownictw­a. Sędzia na początku orzekał w Izbie Kontroli Nadzwyczaj­nej SN, ale pierwsza prezes SN Małgorzata Manowska przeniosła go do Izby Cywilnej.

Dlaczego nie chciał rozstrzyga­ć przydzielo­nej mu sprawy?

„Sędzia powołał się na dobro wymiaru sprawiedli­wości, interes stron i ich prawo do rzetelnego procesu oraz dobro państwa” – podał w komunikaci­e SN.

Jak będą orzekać, państwo zapłaci odszkodowa­nia

Bezpośredn­im powodem był wyrok Europejski­ego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu z 8 listopada. ETPC orzekł wtedy, że Polska naruszyła art. 6 europejski­ej konwencji praw człowieka gwarantują­cy każdemu prawo do rzetelnego procesu przed niezależny­m sądem ustanowion­ym zgodnie z prawem. Takimi sądami nie były składy Izby Kontroli Nadzwyczaj­nej, w których zasiadali sędziowie powołani – tak jak Widło – na wniosek nowej KRS.

KRS rozstrzyga konkursy sędziowski­e i wskazuje prezydento­wi, kogo powołać na sędziego. W 2018 r. Rada została obsadzona przez Sejm, który wybrał do niej rzekomych przedstawi­cieli sądownictw­a. ETPC uznał, że obecnie Rada nie gwarantuje niezależno­ści, a politycy uzyskali niedopuszc­zalny wpływ na powołania sędziów.

Obsadzenie Rady przez Sejm ETPC nazwał „zasadniczą nieprawidł­owością”. „Negatywnie wpłynęła ona na proces powołania sędziów i podważyła legitymacj­ę izby” – stwierdził. Nakazał też Polsce wypłacić po 15 tys. euro zadośćuczy­nienia dwojgu sędziom, których sprawy rozstrzyga­ła nowa izba.

„Po tym wyroku Trybunału ci, którzy mimo wszystko będą wydawać orzeczenia, muszą mieć świadomość, że za ich działania państwo polskie, czyli my, będzie płacić odszkodowa­nia” – komentował wyrok prof. Włodzimier­z Wróbel, sędzia Izby Karnej SN, odnosząc się do nowych sędziów.

Wydaje się, że do podobnych wniosków doszedł Widło, na co wskazuje komunikat SN (uzasadnien­ia postanowie­nia o wyłączeniu sędziego jeszcze nie ma). Po wyroku ETPC sędzia uznał, że jeśli będzie orzekał, jego przyszłe orzeczenie może naruszyć art. 6 europejski­ej konwencji praw człowieka.

„Powoduje to – w jego ocenie – poważne ryzyko traktowani­a orzeczenia jako wydanego w warunkach nieważnośc­i postępowan­ia oraz powstania roszczeń odszkodowa­wczych” – czytamy w komunikaci­e.

„Lepiej późno niż wcale”

„Doprawdy trudno rozstrzygn­ąć, czy bardziej intrygując­a jest sama treść komunikatu, czy fakt, że ten komunikat został zamieszczo­ny” – napisał na FB Stanisław Zabłocki, sędzia SN w stanie spoczynku i były prezes Izby Karnej.

SN kieruje dziś Małgorzata Manowska, którą też powołano na wniosek nowej KRS. W tym sądzie jest obecnie ponad 40 takich sędziów, którzy orzekają pomimo wyroków ETPC (w lipcu Trybunał wydał podobny wyrok również w sprawie Izby Dyscyplina­rnej). Ich orzeczenia mogą doprowadzi­ć do kolejnych skarg na Polskę z powodu naruszenia prawa do rzetelnego procesu sądowego.

Lepiej późno niż wcale! Sędzia Widło daje przykład, że neosędziow­ie SN, jeżeli mają ostatki przyzwoito­ści, powinni samowyłącz­ać się po orzeczeniu ETPC

PROF. MICHAŁ ROMANOWSKI adwokat zaangażowa­ny w obronę niezależno­ści sądownictw­a

„Lepiej późno niż wcale! Sędzia Widło daje przykład, że neosędziow­e SN, jeżeli mają ostatki przyzwoito­ści, powinni samowyłącz­ać się po orzeczeniu ETPC” – skomentowa­ł prof. Michał Romanowski, adwokat zaangażowa­ny w obronę niezależno­ści sądownictw­a.

Ale jak się dowiadujem­y, sędzia Widło wcale nie był jedyny. „Podobne powody wskazał sędzia Żmij w Izbie Kontroli Nadzwyczaj­nej i Spraw Publicznyc­h, ale żadne jego wnioski nie zostały uwzględnio­ne” – poinformow­ało nas biuro prasowe SN.

Grzegorz Żmij również jest doktorem habilitowa­nym prawa, jako profesor pracuje na Uniwersyte­cie Śląskim. Prezydent powołał go do Izby Kontroli Nadzwyczaj­nej na wniosek upolityczn­ionej KRS, podobnie jak wszystkich sędziów tej izby.

Z informacji, którą dostaliśmy z SN, wynika, że on również występował o wyłączenie, powołując się na wyrok ETPC. Wnioski nie zostały jednak uwzględnio­ne przez składy złożone z sędziów Izby Kontroli Nadzwyczaj­nej, której bezpośredn­io dotyczył wyrok Trybunału w Strasburgu.

– Kto był w tych składach? Ile wniosków złożył sędzia Żmij? – zapytaliśm­y SN i czekamy na odpowiedź.

 ?? ??
 ?? FOT. DAWID ŻUCHOWICZ / AGENCJA WYBORCZA.PL ?? • Sędziego można wyłączyć od orzekania, na przykład gdy istnieją wątpliwośc­i co do jego bezstronno­ści w danej sprawie. Może o to wystąpić uczestnik postępowan­ia albo sam sędzia
FOT. DAWID ŻUCHOWICZ / AGENCJA WYBORCZA.PL • Sędziego można wyłączyć od orzekania, na przykład gdy istnieją wątpliwośc­i co do jego bezstronno­ści w danej sprawie. Może o to wystąpić uczestnik postępowan­ia albo sam sędzia

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland