NFZ: cała wina spada na szpital
W Szpitalu w Pszczynie, w którym zmarła 30-letnia Izabela, kontrola wykazała wiele nieprawidłowości – poinformował wczoraj NFZ. Zdaniem kontrolerów tragedia nie miała związku z orzeczeniem Trybunału Julii Przyłębskiej
W konferencji prasowej udział wzięli prezes NFZ Filip Nowak, rzecznik praw pacjenta Bartłomiej Chmielowiec oraz konsultant krajowy w dziedzinie perinatologii, rektor Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego prof. Mirosław Wielgoś. „Kontrola wykazała szereg nieprawidłowości” – poinformował NFZ. Dotyczą organizacji pracy, prowadzenia dokumentacji oraz opieki nad pacjentką.
Szpital nie zapewnił pacjentce opieki
Chmielowiec wskazał m.in., że z uwagi na przedwczesne odejście wód płodowych pacjentka powinna była zostać otoczona szczególną opieką. – Pacjentka zgłaszała pogarszanie się stanu zdrowia, nie reagowano odpowiednio na te sygnały – dodał rzecznik.
– Nie wiemy, jakie motywy kierowały personelem, z przykrością muszę stwierdzić, że działania podjęte nie były wystarczające i adekwatne – dodał prof. Wielgoś. Przyznał jednak, że nie wiadomo, czy gdyby podjęto odpowiednie działania, udałoby się uratować kobietę.
– Wnioskuję o skierowanie pisemnych przeprosin do rodziny pani Izabeli oraz – do rozważenia – wypłatę zadośćuczynienia. Niech szpital sam zdecyduje, czy i jaką kwotę powinien wypłacić, mając na uwadze ciężar tej sytuacji. Zapoznając się ze sprawą, nie mieliśmy żadnych wątpliwości przy stwierdzaniu naruszenia praw pacjenta – poinformował Chmielowiec. NFZ nałożył już na szpital karę w wysokości niemal 650 tys. zł, a dyrektor szpitala zawiesił dwóch lekarzy, którzy zajmowali się kobietą.
Tragedia bez związku z orzeczeniem Trybunału
Na konferencji padło pytanie, czy wpływ na takie postępowanie w szpitalu mogło mieć orzeczenie Trybunału Julii Przyłębskiej, który uznał, że aborcja ze względu na wady płodu jest niezgodna z konstytucją. Prof. Wielgoś mówił, że choć wiele razy podkreślał, iż praca lekarzy w obecnych realiach prawnych jest trudna, to nie wiązałby z tym śmierci kobiety.
Przypomnijmy: 30-letnia Izabela zmarła 22 września. Do szpitala zgłosiła się w 22. tygodniu ciąży z odchodzącymi wodami płodowymi, płód miał poważne wady rozwojowe. Po przyjęciu do szpitala przekazywała mamie, że lekarze nic nie mogą zrobić, póki bije serce płodu. Umarła niespełna dobę później z powodu wstrząsu septycznego.
Tragedia poruszyła ludzi, w całej Polsce odbyły się protesty. Wczoraj rzecznik praw pacjenta zapewniał, że jego działania nie są efektem tej fali demonstracji: – Wszczęliśmy postępowanie po informacjach od rodziny pacjentki, nim sprawa stała się medialna – podkreślał Chmielowiec.
Natomiast przedstawiciele szpitala wytknęli kontrolerom pośpiech i niewysłuchanie ich argumentów. „O zakończeniu kontroli Narodowego Funduszu Zdrowia oraz Rzecznika Praw Pacjenta szpital dowiedział się z mediów, zaś wnioski pokontrolne NFZ zajmujące 34 strony otrzymał 24 minuty przed zaplanowaną konferencją prasową” – poinformowała Barbara Zejma-Oracz z działu prawnego szpitala, dodając, że nieuwzględnienie uwag szpitala może „dezinformować opinię publiczną i wpływać na niepełny obraz”.
●
Przedstawiciele szpitala wytknęli kontrolerom pośpiech i niewysłuchanie ich argumentów. „O zakończeniu kontroli szpital dowiedział się z mediów” – podkreślili