Paliwowe obietnice na wyrost
Cięcie akcyzy obniży cenę oleju napędowego tylko o 6 groszy na litrze – wynika z rządowego projektu. A premier Mateusz Morawiecki obiecywał przecenę paliw nawet o 30 groszy na litrze.
We wtorek wieczorem do Sejmu wpłynął przyjęty tego dnia przez rząd projekt zmiany ustawy o podatku akcyzowym oraz ustawy o podatku od sprzedaży detalicznej. To część tarczy inflacyjnej, czyli przepisów o czasowym obniżeniu podatków od paliw, energii elektrycznej i gazu, co ma wyhamować największą od lat galopadę cen.
Już pod koniec zeszłego tygodnia premier Mateusz Morawiecki obiecał kierowcom podatkowe ulgi niemal do przyszłych wakacji.
– Wysokość akcyzy zostanie obniżona do poziomu minimalnego w Unii Europejskiej. Od stycznia 2022 r. do 31 maja, też na pięć miesięcy, paliwa zostaną zwolnione z podatku od sprzedaży detalicznej. I także zwolnimy z opłaty emisyjnej, także na pięć miesięcy – zapowiedział premier.
– I te wszystkie działania razem po stronie państwa (nie ingerujemy bezpośrednio w to, co robią koncerny paliwowe) doprowadzą do obniżki cen paliw o około 20, nawet do około 28, 30 groszy [na litrze] – obiecał Morawiecki.
Prawda projektu
Te obietnice nie mają pokrycia w rządowym projekcie, który trafił do Sejmu, a wcześniej nie został opublikowany przez Rządowe Centrum Legislacji.
Rząd zapowiada w nim, że od 20 grudnia do końca roku stawka akcyzy za 1000 litrów benzyny spadnie z 1514 zł do 1369 zł, a od stycznia do końca maja 2022 r. wyniesie 1413 zł.
To może się przełożyć na spadek cen detalicznych litra benzyny od 20 grudnia do końca roku o 14 groszy netto (a z VAT – o 17 groszy). Natomiast od stycznia do końca maja przyszłego roku obniżka akcyzy może się przełożyć na spadek ceny detalicznej litra benzyny już tylko o 11 groszy netto (14 groszy z VAT).
Od stycznia dodatkową obniżkę cen paliwa ma zapewnić rezygnacja przez rząd z doliczania opłaty emisyjnej do ceny benzyny i oleju napędowego
Jeszcze gorzej rysują się ulgi dla nabywców oleju napędowego, głównego paliwa gospodarki: transportu, budownictwa, przemysłu i rolnictwa. Cięcie akcyzy na olej napędowy ma umożliwić obniżkę ceny litra tego paliwa w ostatniej dekadzie grudnia o 8 groszy netto (10 groszy z VAT), a od stycznia do końca maja przyszłego roku już tylko o 5 groszy netto (z VAT – o 6 groszy).
Najbardziej skorzystają nabywcy autogazu, sprowadzanego głównie z Rosji. Dla nich cięcia w akcyzie oznaczać mają obniżkę ceny litra LPG o 15 groszy netto (z VAT – o 18 groszy), i to od 20 grudnia aż do końca maja przyszłego roku.
Ulga w opłacie emisyjnej
Od stycznia dodatkową obniżkę cen paliwa ma zapewnić rezygnacja przez rząd z doliczania opłaty emisyjnej do ceny benzyny i oleju napędowego. Ta opłata wynosi 8 groszy netto, a wraz z VAT podbija cenę detaliczną benzyny i oleju napędowego o blisko 10 groszy na litrze.
Uwzględniając tę dodatkową ulgę i przewidywania z rządowego projektu, można oszacować, że są one w stanie obniżyć cenę litra benzyny w ostatniej dekadzie tego roku o 17 groszy z VAT, a od stycznia do maja przyszłego roku – o 24 grosze brutto.
Cięcia podatków mogą zmniejszyć cenę litra oleju napędowego w ostatniej dekadzie tego roku o blisko 10 groszy z VAT, a po sylwestrze – o blisko 15-16 groszy.
Natomiast litr autogazu od 20 grudnia do końca maja przyszłego roku może stanieć o 18 groszy z VAT (do ceny tego paliwa nie dolicza się opłaty emisyjnej).
Z tego wynika, że najbardziej na rządowych ulgach skorzystają nabywcy benzyny i autogazu, czyli głównie prywatni kierowcy. A najmniej spadnie cena oleju napędowego, której wzrost ma największy wpływ na inflację.
Ale wyższa opłata paliwowa
Premier Morawiecki nie zapowiedział cięć opłaty paliwowej, kolejnej daniny dla państwa doliczanej do ceny paliwa. Zgodnie z przepisami w 2022 r. stawki tej opłaty powinny wzrosnąć o wskaźnik inflacji za trzy pierwsze kwartały tego roku. Według komunikatu prezesa GUS ten wskaźnik wyniósł 4,2 proc.
W efekcie od stycznia opłata paliwowa od litra benzyny i autogazu powinna wzrosnąć o niespełna 1 grosz netto, a od oleju napędowego – o blisko 1,5 grosza netto. To oznacza zmniejszenie oszczędności, jakie kierowcom mają dać cięcia stawek podatku akcyzowego.
Być może skutki podwyżki opłaty paliwowej kierowcom zrekompensuje wyłączenie z podatku od sprzedaży detalicznej handlu benzyną, olejem napędowym i autogazem. Jednak ten podatek płacą tylko duże sieci stacji benzynowych (o przychodach powyżej 204 mln zł netto rocznie). I sam fiskus nie potrafił ocenić, jak ta ulga przełoży się na ceny detaliczne paliw.
„Należy przypuszczać, że okresowe wyłączenie z opodatkowania sprzedaży paliw na rzecz konsumentów będzie miało wpływ na spadek ich cen na stacjach paliw” – stwierdziło Ministerstwo Finansów w uzasadnieniu projektu tej ulgi podatkowej. A to brzmi jak pobożne życzenie.
Precyzyjniej już fiskus oszacował, że zwolnienie na pięć miesięcy sprzedawców paliw z podatku od sprzedaży detalicznej uszczupli dochody budżetu o jakieś 146 mln zł. Natomiast obniżka stawek akcyzy od paliw wraz ze spadkiem wpływów z VAT zmniejszą dochody budżetu o blisko 1 mld 327 mln zł.
●
Najbardziej na rządowych ulgach skorzystają nabywcy benzyny i autogazu, czyli głównie prywatni kierowcy. A najmniej spadnie cena oleju napędowego, której wzrost ma największy wpływ na inflację