Szczepionka rozstrzygnie o historii tenisa?
Novak Djoković większej szansy na wyprzedzenie Rogera Federera i Rafaela Nadala już miał nie będzie. Ale chyba nie skorzysta – twierdzi, że w imię wyższych zasad.
Mają po 20 wielkoszlemowych triumfów i trudno przypuszczać, że kiedyś urodzi się ktoś, kto ich dogoni. Jest też właściwie pewne, że 40-letni i kontuzjowany Federer nie dorzuci niczego do bajecznej kolekcji. 35-letni Nadal może jeszcze raz wygrać French Open.
Rok młodszego Djokovicia z pewnością stać na triumf w Australian Open, choć młodsi naciskają naprawdę mocno. Rosjanin Danił Miedwiediew wyraźnie pokonał serbskiego mistrza w finale US Open, Niemiec Alexander Zverev
też już wie, jak z nim wygrywać; Grek Stefanos Tsitsipas w tegorocznym finale Rolanda Garrosa prowadził z Djokoviciem 2:0, zanim przegrał.
Australian Open to jednak co innego. Na twardych kortach w Melbourne Novak zwyciężył aż dziewięciokrotnie, w tegorocznej edycji rozbił Miedwiediewa w finale. Nigdzie nie jest aż tak mocny.
Będzie zapewne faworytem w styczniu, jeśli organizatorzy oraz władze australijskie ustąpią i złagodzą rygory. Na razie zapewniają, że nie ustąpią: niezaszczepieni nie będą mogli zagrać.
– Moim zdaniem mój syn nie ulegnie takiemu szantażowi. Nikt nie ma prawa dotykać w taki sposób naszej intymności – powiedział serbskim mediom Srdjan Djoković.
Jego syn perorował na ten temat wcześniej kilkukrotnie, i im dłużej mówił, tym bardziej uświadamialiśmy sobie, że nie żartuje. – To straszne, że chcemy dyskryminować ludzi. Wolność wyboru jest niezbędna, to sprawa zasadnicza – ubolewał, nie chcąc ujawnić, czy się zaszczepił.
Poświęcił się przecież tenisowi bezgranicznie, w wieku 34 lat trenuje jak bestia, jest zwinniejszy niż kot, nie ma chyba grama tłuszczu obok swoich mięśni. Dlatego mimo tylu lat wciąż skutecznie potrafi mocować się z młodszymi. Płakał długo po finale US Open. Jeśli nie zagra w Australii, będzie to świadczyć o przepotężnie silnym przekonaniu, że wymóg szczepień jest atakiem na prawa człowieka.
Albo o czymś innym. Djoković w dyskusjach dotyczących szczepionek szermuje hasłami o wolności i to ten aspekt sprawy wysunął na pierwszy plan, ale jednak powiedział na początku pandemii: „Osobiście jestem przeciwnikiem szczepionek”. Niedawno dodał: „Chodzi o to, co wprowadzamy do swojego organizmu”.
Przed nim największa szansa na wygranie 21. tytułu wielkoszlemowego. Mimo niepojęcie intensywnej pracy nad sobą widać już, że zwalnia, choć wygrał trzy z czterech Wielkich Szlemów w tym roku. Widać też, jak młodsi nabierają pewności siebie.
Federer i Nadal, obaj zaszczepieni, grają fair – nie słychać, bo opowiadali w mediach o potencjalnych efektach ubocznych szczepionek. Nie zarejestrowano też, by w kierunku Djokovicia rzucali: „Tak, przyjacielu, z tym to naprawdę trzeba uważać, drugi raz byśmy nie zaryzykowali”.
●