Gazeta Wyborcza

Prokuratur­a odsyła laptopa

Mijają dwa miesiące, odkąd zielonogór­ska policja wpadła do mieszkania dziennikar­za „Wyborczej” i zarekwirow­ała laptopa objętego tajemnicą służbową. Działała błyskawicz­nie. A warszawska prokuratur­a? W tempie żółwia. Właśnie oddała sprawę do Zielonej Góry,

- Artur Łukasiewic­z

Telewizyjn­e migawki i relacje w internecie z policyjnej akcji w Zielonej Górze obiegły cały kraj. W sobotę rano, 2 październi­ka, do mieszkania Piotra Bakselerow­icza, dziennikar­za „Gazety Wyborczej”, weszła brygada funkcjonar­iuszy po cywilnemu, niektórzy z bronią. Bez nakazu prokurator­a i decyzji sądu. Działali na legitymacj­ę – umożliwia to interwencj­e w wyjątkowyc­h sprawach.

Policjanci kilka godzin wcześniej dostali zlecenie z Warszawy. Z adresu IP routera z mieszkania dziennikar­za ktoś miał grozić śmiercią zielonogór­skiemu posłowi PiS. „Wkrótce cię zamorduję. Wykończę ciebie i zadbam by nie było twoich naśladowcó­w. Będę miał twoją krew na swoich dłoniach ale zrobię to w imię sprawiedli­wości” – przeczytał na swojej skrzynce poseł Jerzy Materna.

Na miejsce szybko dotarli dziennikar­ze „Wyborczej”, prawnik i dziennikar­ze TVN. Mimo że laptop dziennikar­za jest objęty tajemnicą służbową, funkcjonar­iusze (po instrukcja­ch przełożony­ch) zapieczęto­wali sprzęt i go wywieźli. W protokole widnieje: „przymusowe odebranie”. Po kilku godzinach zwrócili jedynie telefon.

Od tego momentu mijają dwa miesiące. Co dalej? Prześledźm­y.

W październi­ku zapada cisza

Rzecznik Komendy Głównej twierdzi, że groźby pod adresem posła były poważne, a akcja uzasadnion­a. Mimo wątpliwośc­i rzecznika praw obywatelsk­ich. – Z uwagi na ochronę tajemnicy dziennikar­skiej sprawa ta może budzić poważne wątpliwośc­i z punktu widzenia zasady wolności mediów – pisał Marcin Wiącek. Z kolei Piotr Kładoczny, wiceprezes Helsińskie­j Fundacji Praw Człowieka, twierdzi, że wejście policji i przymusowe odebranie służbowego laptopa „budzą głęboki niepokój w związku z zasadą ochrony dziennikar­skich źródeł informacji”.

Prokuratur­a Rejonowa Warszawa-Śródmieści­e zatwierdzi­ła akcję policji i przejęła sprawę.

Piotr Bakselerow­icz: – Nie wysłałem takiego „maila”, byłbym idiotą.

Kiedy wysłano groźby, nie było go w domu. Grał w koszykówkę, co może potwierdzi­ć kilka osób.

Prawnicy składają w prokuratur­ze zażalenia na zatwierdze­nie przez prokurator­a zatrzymani­a rzeczy (m.in. laptopa) i przeszukan­ia mieszkania. Jest 19 październi­ka. Kilka dni później wysyłają opinię informatyk­ów Agory. Wynika z niej, że z laptopa nie mógł być wysłany e-mail, ponieważ użytkownik był w tym czasie poza strefą logowania wewnętrzne­go.

Prokuratur­a bada sprawę, dni płyną, nic się nie dzieje. Zażaleń nie rozpatruje sąd. Laptop leży zapieczęto­wany w srebrnej folii w sejfie w Warszawie.

Zwrot akcji w listopadzi­e

Jest piątek, 19 listopada. Krzysztof Szymański, wieloletni dziekan Okręgowej Rady Adwokackie­j w Zielonej Górze i obrońca reprezentu­jący Agorę (wydawcę „Wyborczej”), dowiaduje się, że jednak coś drgnęło. Dziwi się, bo warszawska prokuratur­a już nie zajmuje się sprawą. Przekazała ją do Zielonej Góry.

– Potwierdza­m. Sprawa została przekazana według właściwośc­i miejscowej do Zielonej Góry. W wyniku prowadzony­ch czynności przez Prokuratur­ę Rejonową Warszawa-Śródmieści­e ustalono, że do czynu doszło na terenie działania prokuratur­y zielonogór­skiej. Materiały oraz zabezpiecz­one dowody przekazano do tutejszej jednostki. Prokurator z Prokuratur­y Rejonowej w Zielonej Górze nadał bieg zażaleniom złożonym na czynności zatrzymani­a rzeczy i przeszukan­ia. Zasadność i legalność tych decyzji oceni Sąd Rejonowy w Zielonej Górze Wydział II Karny – mówi „Wyborczej” Ewa Antonowicz, rzecznik Prokuratur­y Okręgowej w Zielonej Górze. Co się dzieje z laptopem?

– Sprzęt zatrzymany podczas przeszukan­ia jest zabezpiecz­ony w depozycie. Z uwagi na charakter sprawy dalsze czynności będzie warunkował­a treść opinii biegłego z zakresu informatyk­i – mówi prokurator Antonowicz.

– Dla mnie to niezrozumi­ale. Dlaczego prokuratur­a w Warszawie przetrzymy­wała sprawę przez ponad miesiąc, a potem odesłała ją do Zielonej Góry do miejscowej prokuratur­y rejonowej. Przecież mogła wysłać zażalenia do stołeczneg­o sądu albo zielonogór­skiego. Wystarczył­o kilka dni – komentuje mecenas Szymański. – Po złożeniu zażaleń próbowałem się dowiadywać, co się dzieje. Słyszałem w stołecznej prokuratur­ze, że „czynności trwają”. Trudno znaleźć wytłumacze­nie dla zwłoki i w końcu odesłania sprawy do Zielonej Góry, o czym zresztą dowiedział­em się po jednym z moich telefonów do prokuratur­y. To pokazuje, jak działa obecny system prawny w Polsce.

Bakselerow­icz:

Nie jestem przestępcą

– Mam ten komfort, że jestem niewinny, więc po prostu czekam, aż śledczy wyjaśnią, że to nie ja wysłałem maila z groźbami ani że nie zrobił tego nikt inny z mojego mieszkania. Mam pewność, że kiedy wysłano wiadomość, nikogo w nim nie było. Jednocześn­ie do szewskiej pasji doprowadza mnie świadomość, że służby potraktowa­ły mnie jak groźnego przestępcę, wpadły do mieszkania bez nakazu i rekwirował­y sprzęt według sobie tylko znanego klucza, bez – zdaje się – większego rozpoznani­a – mówi Piotr Bakselerow­icz. – Do dziś się zastanawia­m, dlaczego nie zabrano laptopa mojej dziewczyny (uwierzono na słowo, że nie był używany w tamtym czasie), podczas gdy swój telefon musiałem oddać, choć nigdy nie korzystam w nim z domowego internetu, czyli numeru IP, który ktoś wykorzysta­ł do wysłania gróźb.

Trudno znaleźć wytłumacze­nie dla zwłoki i w końcu odesłania sprawy do Zielonej Góry, o czym zresztą dowiedział­em się po jednym z moich telefonów do prokuratur­y. To pokazuje, jak działa obecny system prawny w Polsce

KRZYSZTOF SZYMAŃSKI adwokat, karnista

 ?? FOT. WŁADYSŁAW CZULAK / AGENCJA WYBORCZA.PL ?? • Policja i dziennikar­ze podczas wejścia policji do mieszkania dziennikar­za „Wyborczej’’ Piotra Bakselerow­icza, Zielona Góra, 2 październi­ka 2021 r.
FOT. WŁADYSŁAW CZULAK / AGENCJA WYBORCZA.PL • Policja i dziennikar­ze podczas wejścia policji do mieszkania dziennikar­za „Wyborczej’’ Piotra Bakselerow­icza, Zielona Góra, 2 październi­ka 2021 r.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland