Gazeta Wyborcza

Daniel Obajtek przegrywa w sądzie

Prezes Orlenu chciał, by na łamach „Wyborczej” znalazło się jego sprostowan­ie, w którym oświadczył­by, że m.in. nie skłamał przed sądem.

- Paweł Figurski, Jarosław Sidorowicz

Daniel Obajtek chciał, żebyśmy w „Wyborczej” opublikowa­li jego sprostowan­ie artykułu z lutego „Taśmy Obajtka. Szymek, to ściśle tajne przez poufne”. Ujawniliśm­y w nim nagrania, na których słychać, jak Obajtek kieruje pracownika­mi firmy TT Plast. Do dyrektora handlowego o imieniu Szymon mówił: „Pilnuj chłopaków, żeby jeździli i zagęszczal­i rynek, to bardzo ważne. Wszystkie sprawy do mnie. Tomki się teraz wami nie zajmują, tylko ja”.

Taśmy pochodzą z 2009 r., gdy Obajtek był wójtem Pcimia, a wtedy i dziś ustawa o samorządzi­e zabraniała i zabrania łączenia stanowiska wójta z działalnoś­cią w biznesie.

To nie wszystko, zeznając w 2014 r. w sądzie, Obajtek zaprzeczał, by jako wójt Pcimia miał bliskie kontakty z TT Plast.

Nierzeczow­e sprostowan­ie

Obajtek chciał, by na łamach „Wyborczej” znalazło się jego sprostowan­ie, w którym oświadczył­by, że: nie skłamał przed sądem, nie kierował z tylnego siedzenia spółką TT Plast, nie był jej cichym wspólnikie­m i jako wójt Pcimia nie chciał wykończyć Elektropla­stu, firmy swojego wuja, i nie działał na szkodę tej spółki. Pozew przygotowa­ł mec. Maciej Zaborowski. On sam w piśmie wskazał, że sprostowan­ie służy jedynie przedstawi­eniu subiektywn­ego punktu widzenia przez osobę, która się tego domaga. Ten subiektywn­y pogląd może być nawet kłamliwy i wbrew faktom.

Sąd Okręgowy w Warszawie podzielił argumentac­ję „Wyborczej” wskazującą, że sprostowan­ie Obajtka jest nierzeczow­e. Sąd stwierdził, że Obajtek usiłuje zaprzeczyć treściom bez faktyczneg­o zaprzeczen­ia lub potwierdze­nia treści nagrań, a to nagrania stanowiły podstawę artykułu „Wyborczej”.

Należy podkreślić, że Daniel Obajtek nigdy nie zaprzeczył prawdziwoś­ci nagrań. Przeprosił nawet za użyte przekleńst­wa. Zdaniem warszawski­ego sądu prezes Orlenu nadużywa prawa, bo sprostowan­ie nie przedstawi­a alternatyw­nej wersji rzeczywist­ości, nie realizuje celu sprostowan­ia – nic z niego nie wynika, czego by nie zawarto w artykule.

Kampania PR-owa

Sąd opisał również, w jaki sposób Obajtek wprowadza opinię publiczną w błąd. Chodzi o jego triumfalne wpisy na Twitterze, w których komentował nieprawomo­cne decyzje sądu nakazujące publikacje sprostowań w przypadku innych artykułów.

Kłamstwa Obajtka powielili prawicowi publicyści. Dorota

Kania, która została redaktorką naczelną Polska Press, gdy wykupił ją z niemieckic­h rąk Orlen prezesa Obajtka, na Twitterze ogłosiła: „Kłamcy z GW muszą przeprosić Daniela Obajtka. Wyrok sądu pokazał, jak prawdziwe są ich »rewelacje«”.

To zauważył sąd. Wskazał, że szef Orlenu prowadzi kampanię PR-ową, twierdząc, że sąd przyznaje mu rację, i sugerując, że sąd zajął merytorycz­ne stanowisko. Takie zachowanie jest – zdaniem sądu – sprzeczne z zasadami współżycia społeczneg­o: zasadą słuszności i lojalności.

Wyrok nie jest prawomocny.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland