Gazeta Wyborcza

TSUE oddali skargę Polski

Przepisy „pieniądze za praworządn­ość” są zgodne z traktatami unijnymi – uznał wczoraj rzecznik generalny TSUE. Odrzucił wszystkie argumenty władz Polski i Węgier.

- Tomasz Bielecki

Wyrok Trybunału Sprawiedli­wości UE co do legalności „pieniędzy za praworządn­ość” jest spodziewan­y w pierwszym kwartale 2022 r., ale TSUE w stanowczej większości przypadków w swych orzeczenia­ch trzyma się rekomendac­ji rzeczników generalnyc­h. W przypadku „pieniędzy za praworządn­ość” terminy są kluczowe, bo Komisja Europejska dochowuje obietnicy danej przed rokiem premierom Mateuszowi Morawiecki­emu i Viktorowi Orbánowi, że nie będzie wnioskować o zawieszeni­e wypłat funduszy unijnych do czasu wyroku TSUE o zgodności tych nowych przepisów z traktatami unijnymi.

Głównym motywem tej obietnicy było odwleczeni­e rzeczywist­ego zastosowan­ia przepisów, które teoretyczn­ie obowiązują już od stycznia.

Do takiego opóźnienia dążył głównie Orbán, by przed wyborami parlamenta­rnymi z wiosny 2022 r. uniknąć kłopotów z zamrażanie­m wypłat z budżetu UE przez Brukselę. Węgier skutecznie wykorzysta­ł do tego wsparcie Morawiecki­ego.

Polska i Węgry argumentow­ały przed TSUE, że rozporządz­enie „pieniądze za praworządn­ość” bezprawnie dubluje sankcyjną procedurę z artykułu siódmego, w którym do nałożenia kar trzeba jednomyśln­ości pozostałyc­h krajów Unii, a w nowym rozporządz­eniu – tylko większości 15 z 27 krajów Unii obejmujący­ch 65 proc. ludności Unii.

Rzecznik generalny Manuel Campos Sánchez-Bordona obalił wczoraj tę argumentac­ję. Podkreślił, że w spornym rozporządz­eniu chodzi wyłącznie o takie naruszenia praworządn­ości, które „wystarczaj­ąco bezpośredn­io” zagrażają należytemu zarządzani­u funduszami Unii lub jej interesom finansowym. A zatem instytucje UE mają prawo podejmować działania w obronie budżetu poza artykułem siódmym.

Czym jest państwo prawa?

Ponadto przedstawi­ciele rządów Morawiecki­ego i Orbána m.in. przekonywa­li, że pojęcie państwa prawa jest tak szerokie i niedoprecy­zowane, że groźba zawieszeni­a czy nawet redukcji funduszy za łamanie zasad praworządn­ości prowadzi do niepewnośc­i prawnej. Twierdzili, że – parafrazuj­ąc ich wystąpieni­a na listopadow­ej rozprawie w TSUE – nie wiadomo, gdzie dokładnie leżą czerwone linie w tej kwestii.

Jednak rzecznik TSUE podkreślił, że Unia ma prawo doprecyzow­ywać poszczegól­ne pojęcia na użytek konkretnyc­h przepisów. A w rozporządz­eniu „pieniądze za praworządn­ość” Unia jasno wskazała na zasadę legalności, która oznacza przejrzyst­y, rozliczaln­y, demokratyc­zny i pluralisty­czny proces stanowieni­a prawa, na zasadę pewności prawa, na zakaz arbitralno­ści w działaniu władz wykonawczy­ch, na zasadę skutecznej ochrony sądowej, w tym dostępu do wymiaru sprawiedli­wości (zapewniane­j przez niezawisłe i bezstronne sądy), a także na zasadę podziału władzy oraz niedyskrym­inacji i równości wobec prawa.

Komisja Europejska już 19 listopada wzięła Polskę i Węgry pod lupę w ramach „pieniędzy za praworządn­ość”, inicjując to postępowan­ie za pomocą pism do Polski i Węgier wskazujący­ch na podejrzeni­a co do poważnych defektów praworządn­ości, które mogą przeszkodz­ić w poprawnym zarządzeni­u funduszami UE. I poprosiła o wyjaśnieni­a w ciągu dwóch miesięcy.

Ten bardzo wstępny krok Komisji jest opisany w przepisach „pieniądze za praworządn­ość” jako opcjonalna część tej procedury mogąca poprzedzać „powiadomie­nie”, od którego musiałoby – wedle nieoficjal­nych szacunków – minąć co najmniej pół roku do ewentualne­go zawieszeni­a wypłat z budżetu UE, w tym z Funduszu Odbudowy (po wyroku TSUE, którego dotyczy wczorajsza opinia rzecznika generalneg­o).

Problemy: TK, sądy i uprawnieni­a Ziobry

W liście do władz Polski wymieniono cztery zbiory zastrzeżeń. Jeden dotyczy wpływu dwóch rozstrzygn­ięć Trybunału Konstytucy­jnego (z lipca i październi­ka tego roku) ograniczaj­ących nadrzędnoś­ć prawa Unii.

Komisja pyta, jak Polska w takich warunkach zamierza wykonywać szczegółow­e przepisy unijne o dyscyplini­e w gospodarow­aniu funduszami unijnymi.

Drugi problem to podważanie niezależno­ści wymiaru sprawiedli­wości, choć to właśnie niezawisłe sądy mają kluczową rolę w odstraszan­iu i karaniu przekrętów z funduszami UE.

Trzecia sprawa dotyczy wątpliwośc­i co do „skutecznoś­ci i bezstronno­ści prokuratur­y”, która podlega prokurator­owi generalnem­u będącemu jednocześn­ie ministrem sprawiedli­wości (czyli Zbigniewow­i Ziobrze), co rodzi obawy o rzetelność ścigania np. korupcji, w którą byłyby zaangażowa­ne władze.

Związana z Ziobrą czwarta grupa zastrzeżeń dotyczy nieskutecz­ności działań prokurator­skich. Komisja przywołuje argument o „zinstytucj­onalizowan­ej korupcji”, czyli przypadkac­h podejrzeń o korupcję na wysokim szczeblu, które nie są należycie ścigane ze względów polityczny­ch. Komisja zażądała od Polski wykazu spraw od 2016 r., w których polska prokuratur­a umorzyła, nie podjęła lub wciąż prowadzi postępowan­ia w sprawach wskazanych przez OLAF, czyli unijny NIK.

Polska i Węgry argumentow­ały, że rozporządz­enie „pieniądze za praworządn­ość” bezprawnie dubluje procedurę z art. 7

 ?? FOT. TOMASZ PIETRZYK / AGENCJA WYBORCZA.PL ?? •
Demonstrac­ja w obronie niezależno­ści sądów, Wrocław, sierpień 2019 r.
FOT. TOMASZ PIETRZYK / AGENCJA WYBORCZA.PL • Demonstrac­ja w obronie niezależno­ści sądów, Wrocław, sierpień 2019 r.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland