Klienci na Vinted tracą nawet 15 tys. zł
W całej Polsce użytkownicy portalu Vinted padają ofiarą oszustów i tracą tysiące złotych. Codziennie zgłaszają się nowi poszkodowani.
Aplikacja ma służyć do tego, by ludzie nie musieli wyrzucać niepotrzebnych, zalegających w szafach ubrań, ale mogli je odsprzedać.
Niektórzy zamiast jednak zyskać – tracą. Na policję w całym kraju codziennie zgłaszają się nowi użytkownicy portalu, którzy zostali oszukani. Na czym polega przestępstwo?
Oto historie oszukanych, które publikuje policja.
30-letnia mieszkanka Malca chciała sprzedać buty damskie. Za pośrednictwem komunikatora internetowego skontaktowała się z nią osoba zainteresowana zakupem obuwia. Podała sprzedającej instrukcję informującą, że w celu potwierdzenia przelewu pieniędzy za buty ma jedynie kliknąć w przesłany link. Link prowadził do strony, na której miała wybrać swój bank z podanej listy. Kobieta kliknęła w nazwę banku. Otworzyła się fałszywa strona, na której kobieta się zalogowała, wpisując swoje dane do internetowego konta bankowego. Po chwili otrzymała wiadomość SMS, że zamiast wpływu na konto za sprzedane obuwie, to ona przelała 500 zł.
17-letnia mieszkanka Osieka chciała sprzedać spodenki damskie. Tu też za pośrednictwem komunikatora internetowego skontaktowała się z nią osoba zainteresowana zakupem. Podała sprzedającej instrukcję informującą, że w celu potwierdzenia przelewu za spodenki ma jedynie kliknąć w przesłany link. Nastolatka się zgodziła. Link prowadził do fałszywej strony jej banku, gdzie kobieta się zalogowała. Po chwili otrzymała wiadomość SMS, że zamiast wpływu pieniędzy, to ona przelała 350 zł. 44-letnia mieszkanka Osieka miała zamiar sprzedać odzież dziecięcą. Kliknęła w link prowadzący do fałszywej strony jej banku, czego kobieta nie zauważyła i zalogowała się, wpisując swój login i hasło. Po chwili otrzymała wiadomość SMS, że zamiast wpływu pieniędzy na konto, to ona przelała 4 tys. zł. 38-letnia mieszkanka Grojca również wystawiła na sprzedaż ubranka dziecięce. Kobieta kliknęła w link prowadzący do fałszywej strony jej banku i zalogowała się, wpisując swoje dane do bankowości elektronicznej. Po chwili otrzymała wiadomość SMS, że z jej konta zniknęło 1650 zł.
45-letnia mieszkanka Oświęcimia miała zamiar sprzedać buty damskie. Kliknęła w fałszywy link i podała swoje dane. Po chwili otrzymała wiadomość, że straciła 1700 zł.
Kobieta, która oszukać się nie dała
W porę o oszustwie zorientowała się za to 42–letnia mieszkanka Bobrka.
– Kobieta kliknęła w link, wybrała – jak sądziła – stronę swojego banku, ale się na niej nie zalogowała. Najpierw postanowiła skontaktować się mailowo z przedstawicielem portalu ogłoszeniowego, opisując sposób, w jaki miała otrzymać pieniądze od osoby kupującej spodnie. W kilkadziesiąt minut otrzymała odpowiedź, że taki sposób działania osoby kupującej wskazuje na oszustwo. Wtedy 42-latka zablokowała możliwość wypłat pieniędzy ze swojego konta – relacjonuje Małgorzata Jurecka z oświęcimskiej policji.
Poszkodowanych przybywa
Poszkodowani zgłaszają się do komend policji w całym kraju. Najwięcej ofiar oszustów jest w województwie małopolskim. Niemal codziennie pojawiają się nowe zgłoszenia. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że oszukanych może już być kilka tysięcy. Niektórzy stracili nawet 15 tys. zł. W większości straty są jednak w granicach 1-5 tys. zł.
Co na to Vinted?
„Naszym użytkownikom zalecamy, aby byli ostrożni i nie udostępniali żadnych danych osobowych (numer telefonu, adres e-mail, PayPal, dane karty kredytowej i dane bankowe) innym członkom oraz aby ich hasła były unikatowe i bezpieczne. Co najważniejsze, zdecydowanie rekomendujemy, aby wszelką korespondencję i komunikację prowadzić za pośrednictwem platformy Vinted, a także transakcji dokonywać w ramach platformy, nie poza nią” – czytamy w oświadczeniu firmy.
●
Naszym użytkownikom zalecamy, aby byli ostrożni i nie udostępniali żadnych danych osobowych – innym członkom oraz aby ich hasła były unikatowe i bezpieczne
VINTED.PL