Gazeta Wyborcza

Reanimacja skoków w Wiśle

Puchar Świata w Wiśle. Gwiazdorzy reprezenta­cji Polski na początku sezonu olimpijski­ego nie wchodzą do drugich serii. – Może sobotni konkurs drużynowy będzie punktem zwrotnym – mówi trener Michal Doleżal.

- Marek Deryło, Marcin Wesołek

Harald Pernitsch, czarodziej­ski fizjolog, którego do Polski ściągnął lata temu Stefan Horngacher, powiedział TVP przed sezonem: „Nie spodziewał­em się, że liderzy kadry będą w stanie jeszcze przekroczy­ć swoje fizyczne limity. A to się stało”. Mógł być zaskoczony, ponieważ Kamil Stoch ma już 34 lata (w tym wieku Adam Małysz już nie skakał), Piotr Żyła jest kilka miesięcy starszy, Dawid Kubacki także przekroczy­ł trzydziest­kę – urodził się w 1990 r.

– Byłem pewien, że mocno wejdziemy w sezon – powiedział niedawno Interii Doleżal. Tymczasem w pierwszym konkursie sezonu do drugiej serii nie awansował Piotr Żyła, w drugim – Kamil Stoch i Dawid Kubacki, w trzecim – Kubacki, w czwartym – Stoch i Kubacki.

Skoki w Wiśle, czyli w domu

Piątym konkursem sezonu będą zawody drużynowe w Wiśle, które odbędą się w sobotę o 16.30. – Przyjeżdża­my do domu, będą nasi kibice, może uda się zapomnieć o niepowodze­niach – mówi Doleżal, balansując na granicy myślenia magicznego.

Rozkłada ręce na początku sezonu, bo też nietrudno o bezradność – Pernitsch zapewniał o świetnych wynikach motoryczny­ch skoczków, oni przed sezonem skakali dobrze. Doleżal również przyznaje, że „pracowali według sprawdzony­ch wzorców”, a to może oznaczać, że rewolucji techniczne­j nie przeprowad­zał, nie rozregulow­ał skoczków, inaczej ich ustawiając np. na rozbiegu skoczni.

W konkursie drużynowym wystartuje oczywiście czterech Polaków, ale do kwalifikac­ji do niedzielny­ch zawodów indywidual­nych zgłoszono ich aż 13. Kibice będą mogli wejść na skocznię – ale dla tych niezaszcze­pionych przewidzia­no tylko niewielką liczbę wejściówek. Skoczkowie mogą więc naprawdę poczuć się jak w domu – rywalizują w rodzinnym mieście Piotra Żyły i Adama Małysza (skocznia nosi jego imię), czeski trener dodatkowo ściągnął tu swoją rodzinę, która mieszka akurat nad koresponde­ntami „Wyborczej”. Żadnych sygnałów świadczący­ch o nerwowości przez sufit nie słychać. – Lubię presję i rywalizacj­ę, nakręcają mnie do pracy – mówi czeski trener.

Będzie rodzinnie, ale też magicznie – i to na dwa sposoby. Jeden rodzaj magii zapewnią zapewne kibice, chcący wesprzeć reprezenta­cję w trudnych czasach. O inną magię – czary, zaklęcia, gusła – zadba Telewizja Polska, która w ten weekend wróci na chwilę do skoków, by pokazać swoją potęgę.

Utraciła prawo do ich pokazywani­a na rzecz TVN, bardzo boleśnie odczuła utratę sublicencj­i – może transmitow­ać tylko zawody w Wiśle (ich nie pokaże TVN) oraz w Zakopanem. TVP oskarżała rywala o polityczną zemstę za rządową ustawę „lex TVN” skierowaną w niepodporz­ądkowaną władzy stację. Pisała do grupy posiadając­ej licencję grupy Discovery, właściciel­a TVN: „Liczymy na opamiętani­e się”.

Jeszcze zanim Telewizja Polska stała się nadawcą partyjnym, skoki były u niej dopieszcza­ne wyjątkowo. Po 2015 r. bywało groteskowo, również w Wiśle. Realizator transmisji patetyczni­e przenosił podczas przerwy w zawodach kamerę z oblicza prezydenta Andrzeja Dudy lub prezesa TVP Jacka Kurskiego na powiewając­e w górze flagi Polski, a później z powrotem na polskich notabli. Aż sami dziennikar­ze sportowi TVP w biurze prasowym wzrok kierowali raczej na podłogę.

Skoki w Wiśle bez „aksjologic­znego synkretyzm­u”

Po słabym początku sezonu transmitow­anego przez TVN członek kolegium IPN Krzysztof Wyszkowski napisał na Twitterze: „Kadra skoczków nie chce być materiałem propagando­wym dla TVN! Wolą przegraną niż rolę idiotów w antypolski­m ścieku!”.

Pracownik portalu Wpolityce.pl Stanisław Janecki wywodził: „Sprawa przeniesie­nia skoków narciarski­ch do TVN to zjawisko znacznie wykraczają­ce poza prostą zamianę nadawcy”. Pisał: „(...) w TVN skoki to jest całkiem obce ciało. Przede wszystkim kulturowo”.

A także: „Same konkursy w Polsce, ich polskie elementy podczas zawodów za granicą, a przede wszystkim ich oprawa i pokazywani­e w TVP to kwestia, którą można uznać za bardzo wartościow­y patent. To zjawisko i widowisko jednocześn­ie ludowe, wspólnotow­e, patriotycz­ne, szlachetne, popkulturo­we i symboliczn­e. W TVN właściwie to wszystko jest czymś obcym i sztucznym. W TVN dominuje aksjologic­zny synkretyzm. W dodatku powierzcho­wny”.

I jeszcze: „TVP stworzyła wokół skoków taką estetykę, z którą mógł się identyfiko­wać każdy Polak: zarówno rolnik czy robotnik, jak i profesor uniwersyte­tu. I w nią wpasowali się komentator­zy, którzy nie tylko kochają skoki i skoczków, ale przede wszystkim kochają Polskę”.

Skoki w TVP (oraz Eurosporci­e) w sobotę o 16.30 i w niedzielę o 16.

 ?? FOT. GRZEGORZ CELEJEWSKI / AGENCJA WYBORCZA.PL ?? Rok temu w zawodach drużynowyc­h Polska w Wiśle była trzecia. Na zdjęciu: Kamil Stoch
FOT. GRZEGORZ CELEJEWSKI / AGENCJA WYBORCZA.PL Rok temu w zawodach drużynowyc­h Polska w Wiśle była trzecia. Na zdjęciu: Kamil Stoch

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland