Wykastrowana ustawa
Do Sejmu wpłynął nowy projekt ustawy o Funduszu Kompensacyjnym Szczepień Ochronnych. Antyszczepionkowcy triumfują, bo PiS wyrzucił z niego większość przepisów, które miały skłaniać do szczepień.
Przepisy o Funduszu Kompensacyjnym Szczepień Ochronnych dla osób, u których wystąpił NOP, czyli niepożądany odczyn poszczepienny, mają się znaleźć w ustawie o zwalczaniu chorób zakaźnych. Rządowy projekt ustawy w tej sprawie wpłynął do Sejmu w środku lata. Szybkie utworzenie funduszu miało zachęcić do szczepień przeciw COVID-19 i do szczepień w ogóle. Bo – jak uzasadniał rząd – mimo że powikłań po szczepieniach jest niewiele, to zaufanie do nich spada. Ale w projekcie były też przepisy zaostrzające kary za odmowę udzielenia sanepidowi informacji w razie zagrożenia epidemiologicznego i za okłamywanie sanepidu w takich sytuacjach – do 30 tys. zł. Na lekarzy miał być nałożony obowiązek przekazywania sanepidowi danych dzieci, z którymi rodzice nie zgłaszają się na szczepienia obowiązkowe.
Prawie 2 tys. chorych pod respiratorami
Projekt nie wszedł jednak pod obrady, ale trafił do sejmowej zamrażarki. W październiku „Wyborcza” ujawniła, że stało się tak z powodu grupki posłów Zjednoczonej Prawicy, którzy zwalczają tzw. sanitaryzm. – Mamy paru antyszczepionkowców, do których nie przemawiają żadne argumenty. Zagrozili, że będą przeciwni proponowanym przepisom. Ten projekt mógłby oczywiście przejść głosami opozycji, ale tu chodzi o wizerunek partii. My teraz mamy pokazywać wszystkim, że głosujemy jak jeden mąż – mówił nam wówczas jeden z posłów PiS.
Z obawy przed buntem we własnych szeregach i odpływem części antyszczepionkowych wyborców do Konfederacji rząd nie wprowadził też do tej pory żadnych ograniczeń dla osób niezaszczepionych, choć w szpitalach jest już ponad 22 tys. chorych na COVID-19, z czego prawie 2 tys. pod respiratorami. W ostatnim tygodniu odnotowywano po pół tysiąca zgonów dziennie.
PiS udowadnia, że jednak coś robi
Bezczynność rządu jest coraz szerzej krytykowana. Aby więc udowodnić, że PiS jednak coś robi, do Sejmu wpłynął nowy – tym razem poselski – projekt ustawy o Funduszu Kompensacyjnym. Usunięto z niego jednak wszystkie przepisy, które nie podobały się posłom z zespołu ds. sanitaryzmu, m.in. o karach za okłamywanie sanepidu i o zbieraniu informacji o dzieciach, których rodzice nie poddają szczepieniom obowiązkowym. Zostały tylko zapisy o odszkodowaniach za NOP. Zamiast 40 stron projekt ma teraz tylko 16. Z 34 stron uzasadnienia zostało 14.
– Jestem za sprawdzaniem certyfikatów covidowych i ograniczeniami dla niezaszczepionych, ale jest jeszcze polityka – mówi „Wyborczej” Bolesław Piecha z PiS, który złożył podpis pod projektem. Inny poseł tłumaczy: – Lepsze to niż nic.
W rzeczywistości jednak projekt jest świadectwem kapitulacji PiS w obliczu buntu we własnych szeregach. Posłowie z zespołu ds. sanitaryzmu wręcz się z tym afiszują. Kiedy Czesław Hoc z PiS zapowiedział, że złoży w Sejmie projekt ustawy upoważniający pracodawców do sprawdzania, którzy pracownicy są zaszczepieni, posłanka Anna Siarkowska z zespołu ds. sanitaryzmu napisała na Twitterze: „Chyba kogoś Bóg opuścił”. Przypuściła też atak na marszałek Elżbietę Witek, kiedy zorganizowała ona spotkanie z przedstawicielami wszystkich ugrupowań na temat sposobów zwalczania epidemii.
●
Panie Kaczyński, dziś informacja, że spadło ponad pięć tupolewów, by zaniechawszy reakcji na czwartą falę pandemii, chronić notowania Pana władzy, a nie ludzi przed COVID-19. W ciągu ostatnich kilkunastu dni spadło 69 tupolewów. Ile jeszcze, Prezesie?
WALDEMAR KUCZYŃSKI ekonomista, dziennikarz i polityk Twitter, wpis z 4 grudnia