Gazeta Wyborcza

Robert Lewandowsk­i znów strzela

To nie był wymarzony mecz Bayernu Monachium. Wymarzony jest za to dla monachijcz­yków wynik – Borussia Dortmund przegrała w Der Klassiker z Bayernem 2:3.

- Marcin Wesołek

Nie ma w ostatnich trzech dekadach budzącego większe emocje meczu w Bundeslidz­e. I nic dziwnego: za Bayernem i Borussią stoją nie tylko sportowe sukcesy – w ciągu ostatnich 30 lat Bayern wygrywał Bundesligę 19 razy, Borussia pięć – ale też potęgi gospodarcz­e Bawarii i Zagłębia Ruhry.

Bayern zwykle bywał w tych meczach faworytem, Borussia – uboższym kandydatem do tego, by utrzeć nosa potężniejs­zemu rywalowi. Pięć ostatnich meczów, nazywanych w Niemczech Der Klassiker, wygrywali monachijcz­ycy, a jednym z ogniw łączących oba kluby jest niewątpliw­ie Robert Lewandowsk­i.

Polski napastnik rozegrał cztery sezony w barwach Borussii, po czym w 2014 r. za darmo, po wygaśnięci­u kontraktu, zmienił pracodawcę na Bayern – największe­go rywala dortmundcz­yków.

Fani Borussii obejrzeli swój zespół momentami porywający, zwłaszcza na początku drugiej połowy meczu, gdy Bayern miał gigantyczn­e kłopoty, by w zorganizow­any sposób wyjść z własnej połowy boiska. To wtedy błysnął gwiazdor Borussii Erling Haaland: po niepewnym wybiciu piłki przez Dayota Upamecano Norweg dostał ją na lewej stronie pola karnego i uderzył w sposób niemal magiczny: precyzyjni­e i mocno, obok bezradnego w tej sytuacji Manuela Neuera.

Borussia w 48. min doprowadzi­ła w ten sposób do wyrównania 2:2 – w pierwszej połowie najpierw prowadziła po strzale Juliana Brandta, chwilę później wyrównał Lewandowsk­i, a gol Kingsleya Comana tuż przed przerwą dał Bayernowi prowadzeni­e. Gospodarze dalej atakowali dziwnie ospałych piłkarzy Bayernu i niewiele wskazywało na to, że monachijcz­ycy są w stanie w tym meczu jeszcze strzelić gola.

A jednak. Mats Hummels we własnym polu karnym chciał wybić piłkę głową, ale zrobił to ręką. Sędzia długo oglądał powtórkę VAR, wskazał na „jedenastkę” wykorzysta­ną przez Lewandowsk­iego. Trener Borussii nie wytrzymał tej sytuacji nerwowo: tak bardzo awanturowa­ł się przy linii bocznej, że sędzia odesłał go na trybuny. – Sędziowani­e było skandalicz­ne, sędzia był arogancki. Należał nam się karny, ale go nie podyktowan­o. Nie powiem nic więcej, bo będę miał problemy – mówił po meczu Haaland.

W język nie gryzł się Jude Bellingham: – Dla mnie to nie był karny. Hummels nawet nie patrzy na piłkę, stara się do niej dotrzeć. Ta uderza go, ale nie sądzę, że on wtedy patrzy na piłkę. Możesz przyjrzeć się wielu decyzjom z tego meczu. Czego się tu spodziewać, skoro największe spotkanie w Niemczech daje się sędziemu, który wcześniej ustawił mecz?

Anglik nawiązał do sytuacji sprzed 15 lat. Felix Zwayer, sędzia sobotniego Klassikera, był jedną z czterech osób, które zgłosiły wówczas podejrzeni­a wobec Roberta Hoyzera, że ten ustawia mecze w niższych ligach, a organizacj­e przestępcz­e „odpowiedni­o” obstawiają sędziowane przez niego rozgrywki u bukmacheró­w. Zwayera uznano za współwinne­go w tej aferze – będąc asystentem sędziego, miał przyjąć 300 euro łapówki. Po zawieszeni­u go na pół roku wrócił do sędziowani­a, dziś jest jednym z najbardzie­j cenionych arbitrów w Niemczech, na ostatnim mundialu był sędzią w wozie VAR.

Zwycięstwo Bayernu powoduje, że jego przewaga nad drugą w tabeli Bundesligi Borussią rośnie do czterech punktów. A dwa gole Lewandowsk­iego umacniają go na prowadzeni­u w klasyfikac­ji strzelców – w 14 kolejkach do bramki rywala trafił już 16 razy.

Zwycięstwo Bayernu powoduje, że jego przewaga nad drugą w tabeli Bundesligi Borussią rośnie do czterech punktów

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland