Morawiecka wyprzedaje majątek
Żona premiera Mateusza Morawieckiego sprzedała w ostatnim czasie nie tylko działkę na wrocławskim Oporowie, kupioną przed laty okazyjnie od Kościoła, ale też dwie inne nieruchomości w stolicy Dolnego Śląska – ustaliła „Wyborcza”.
Ponad dwa lata temu, gdy „Wyborcza” opisała zakup przez Mateusza Morawieckiego 15-hektarowej działki od jednej z wrocławskich parafii – bez przetargu i po wielokrotnie zaniżonej cenie – prezes PiS Jarosław Kaczyński deklarował szybkie uchwalenie przepisów dotyczących jawności majątków polityków i ich bliskich.
Odpowiednie przepisy przyjął Sejm, ale prezydent Andrzej Duda odesłał je do Trybunału Konstytucyjnego. A ten niedawno uznał, że ustawa jest niezgodna z konstytucją. Dlatego kolejne biznesowe posunięcia Iwony Morawieckiej, na którą premier przepisał większość majątku przed wejściem do świata polityki, opinia publiczna poznaje wyłącznie dzięki staraniom dziennikarzy.
Działka na Oporowie dla spółki prawników
Na początku grudnia o sprzedaży kupionych od Kościoła działek na wrocławskim Oporowie poinformowała telewizja TVN 24. W 2002 r. Morawiecki zapłacił za 15 ha gruntu tylko 700 tys. zł, choć wg zatrudnionego później przez sąd rzeczoznawcy warte były co najmniej 4 mln zł (w 2006 r. dzisiejszy premier zeznawał jako świadek w procesie dotyczącym przekrętów przy obrocie ziemią kościelną).
W sierpniu br. za 14,9 mln zł odkupiła je od Morawieckiej spółka J.M. Paskart Sobuś, założona przez dwójkę wrocławskich adwokatów. Za grunty zapłacono gotówką. I choć wartość transakcji znacznie przekracza wartość firmy (jej kapitał założycielski to jedynie 10 tys. zł, na trzy dni przed kupnem działki podwyższony do 305 tys.), prawnicy odmawiają odpowiedzi na pytania, skąd mieli na nią pieniądze.
„Ze względu na charakter działalności zawodowej każdego ze wspólników, zarówno r.pr. Jerzy Paskart, jak i adw. Marcin Sobuś posiadają kontakty gospodarcze i prawne z wieloma przedsiębiorcami, w tym w szczególności z terenu Dolnego Śląska. Nadmienić jedynie należy, że wszelkie finansowanie, jakie pozyskała Spółka na potrzeby prowadzonej działalności gospodarczej, pochodzi z legalnych i ujawnionych (uprawnionym instytucjom) źródeł” – odpisali na nasze pytania obaj prawnicy.
Lokal na Manhattanie przyjacielowi rodziny
Jak wynika z ustaleń „Wyborczej”, sierpniowa transakcja nie jest jedyną, jakiej w ostatnim czasie dokonała Iwona Morawiecka. W zeszłym roku – w czasie, gdy ustawa o jawności majątków polityków i ich bliskich była w Trybunale Konstytucyjnym – żona premiera pozbyła się wartego kilka milionów złotych 658-metrowego lokalu przy pl. Grunwaldzkim, stanowiącego część charakterystycznego, wpisanego do rejestru zabytków wrocławskiego Manhattanu. To zespół sześciu budynków mieszkalnych i trzech pawilonów handlowo-usługowych wybudowanych w latach 1970-73 wg projektu Jadwigi Grabowskiej-Hawrylak.
Morawieccy kupili go dziesięć lat temu, a w 2013 r. – po dokonanym podziale majątku – przeszedł on na wyłączną własność Iwony Morawieckiej.
W sierpniu ub. roku kupił go od niej Bogdan Szagdaj, przyjaciel rodziny Morawieckich, który był jednym z bohaterów transakcji dotyczącej kościelnych działek na Oporowie. Kilka miesięcy po tym, jak Morawieccy zapłacili za nie Kościołowi 700 tys. zł, czwartą część gruntów odsprzedali Szagdajowi za 190 tys. zł.
W 2012 r. odkupili od niego ten sam fragment działki, ale płacąc
• Iwona i Mateusz Morawieccy nie reagują na wezwania o ujawnienie swojego majątku. Nie jest do tego potrzebna żadna ustawa, wystarczy dobra wola już dziesięć razy więcej – 1,9 mln zł. Tej dziwnej operacji ani Morawieccy, ani Szagdaj, z którym wielokrotnie próbowaliśmy się kontaktować, nigdy nie wyjaśnili.
Nie wiemy, ile za lokal przy pl. Grunwaldzkim Szagdaj zapłacił Iwonie Morawieckiej. Wg wpisów w księdze wieczystej już wiele lat temu wart był on co najmniej 2,2 mln zł.
Z kolei Szagdaj w kwietniu tego roku odsprzedał lokal żonie jednego z najbogatszych Polaków. Za ile, nie wiadomo, bo nowi nabywcy nie chcieli rozmawiać z „Wyborczą”.
Mieszkanie na Oławskiej dla obcokrajowca
W czerwcu 2021 r., a więc na dwa miesiące przed sprzedażą działek na Oporowie, Iwona Morawiecka postanowiła pozbyć się również mieszkania, które wraz z mężem kupili w samym sercu Wrocławia – przy prowadzącym do rynku deptaku, w jaki zamieniona została część ul. Oławskiej.
Jego zakup opisał kilka lat temu „Newsweek”. Wg tygodnika Morawieccy za to – a także kolejne położone w tej samej kamienicy mieszkanie i dodatkowo przestronny lokal usługowy – zapłacili na licytacji organizowanej przez urząd miasta jedynie 740 tys. zł. Po podziale majątku w 2013 r. on również przeszedł na wyłączną własność małżonki szefa rządu.
Jedno z mieszkań o powierzchni 54 m kw., usytuowane na czwartym piętrze częściowo odremontowanej przedwojennej kamienicy, kupił od Iwony Morawieckiej obcokrajowiec Gustavo Del Valle V.
I z tej transakcji, podobnie jak z innych, żona premiera ani szef rządu tłumaczyć się nie zamierzają. Gdy pytania o powód wyprzedawania przez Iwonę Morawiecką majątku i cenę, za jaką sprzedano mieszkanie przy ul. Oławskiej, skierowaliśmy do kancelarii premiera, zamiast odpowiedzi otrzymaliśmy suchy i niepodpisany przez nikogo komunikat Centrum Informacyjnego Rządu: „Kancelaria Prezesa Rady Ministrów zajmuje się obsługą Prezesa Rady Ministrów i członków rady, w związku z tym nie posiada informacji, o które Pan prosi”.
Pomimo że do ujawnienia majątku nie jest potrzebna żadna ustawa i zależy to wyłącznie od dobrej woli, Iwona i Mateusz Morawieccy nie reagują na wezwania o pokazanie swego stanu posiadania. Na pewno są bardzo bogaci. Zanim premier wszedł w 2015 r. do rządu Zjednoczonej Prawicy, od 2004 r. jako członek zarządu, a potem prezes banku BZ WBK zarobił ok. 33,5 mln zł.
●
Ustawy o jawności majątków polityków i ich bliskich wciąż nie ma. Biznesowe posunięcia Iwony Morawieckiej opinia publiczna poznaje wyłącznie dzięki staraniom dziennikarzy