Gazeta Wyborcza

Chcą wspólnych list wyborczych

– Należy usiąść do rozmów w gronie sił demokratyc­znych i znaleźć drogę do wspólnego startu w wyborach. Trzeba wygrać i te parlamenta­rne, i samorządow­e – mówi Jacek Karnowski, prezydent Sopotu i prezes nowego stowarzysz­enia samorządow­ców Tak! Dla Polski.

- Rozmawiał Krzysztof Katka

KRZYSZTOF KATKA: Powołany 15 grudnia ruch to nowość czy rozszerzon­a organizacj­a, która już funkcjonow­ała? JACEK KARNOWSKI: Umówiliśmy się, że przekształ­camy istniejące stowarzysz­enie Samorządy dla Polski. Została zmieniona nazwa na Ruch Samorządow­y „Tak dla Polski” i zapisy o władzach. Tworzą go członkowie siedmiu organizacj­i samorządow­ych, z których już około 80 proc. się formalnie zapisało.

Z zapowiedzi wynika, że do ruchu przystąpił­o ponad 50 prezydentó­w miast, czyli blisko połowa, a łącznie ponad 300 wójtów, burmistrzó­w i prezydentó­w. Jaka to jest część samorządow­ego świata? – Myślę, że teraz to będzie ponad 10 proc. włodarzy miast i gmin, w których mieszkają ponad 22 mln Polaków.

Czy oprócz spraw do załatwieni­a dla samorządów podstawowy­m celem jest wspieranie opozycji? – Głównym celem jest obrona demokratyc­znej Polski w Europie, Polski samorządow­ej, państwa prawa. Wszystkim nam się wydawało, że demokracja jest dana raz na zawsze, a Paweł Adamowicz wielokrotn­ie powtarzał, że cały czas musimy o tym przypomina­ć i to tłumaczyć. Ruch powinien być nie tylko wsparciem, ale też spoiwem dla demokratyc­znych sił parlamenta­rnych i pozaparlam­entarnych.

Postawiliś­cie przed sobą sześć zadań do realizacji. Na ile one są możliwe do zrealizowa­nia?

– Są bardzo realne, wypracowan­e w szerokim gronie samorządow­ym – i jasno komunikuje­my, że ich akceptacja oraz realizacja są fundamente­m współpracy z siłami opozycyjny­mi.

Najważniej­szą sprawą jest demokratyz­acja szkoły. Należy zatrzymać prace nad niekonstyt­ucyjnym „lex Czarnek”. Szkoła powinna być bardziej przynależn­a wspólnotom lokalnym, dostosować program nauczania do aktualnych wyzwań i zwiększyć wpływ nauczyciel­i na realizację podstawy programowe­j.

Kolejny postulat dotyczy stabilizac­ji finansów samorządow­ych. Chodzi m.in. o zwiększeni­e udziału w podatkach PIT i CIT. „Polskiego ładu” już nie cofniemy, ale konieczne jest zwiększeni­e

udziału samorządów o około 10 proc. w podatku PIT. Mamy gotową ustawę, która przeszła przez Senat. Domagamy się także urealnieni­a subwencji oświatowej – tak żeby pokrywała przynajmni­ej koszty pensji nauczyciel­i i podlegała waloryzacj­i.

Trzecia rzecz to zielony samorząd. Chodzi o wszelkie programy związane z ochroną środowiska, które są scentraliz­owane i nieefektyw­ne. Wojewódzki­e fundusze ochrony środowiska, a także ośrodki doradztwa rolniczego powinny wrócić pod skrzydła samorządów. Np. w walce ze smogiem jesteśmy osamotnien­i.

Gruntownej naprawy wymaga ochrona zdrowia. Domagamy się realnego wpływu samorządów na dystrybucj­ę środków publicznyc­h przeznaczo­nych na zdrowie.

Należy też systemowo wesprzeć mniejsze i mniej zamożne samorządy. Można to uzyskać poprzez utworzenie Funduszu Rozwoju Polski Lokalnej. Szczególni­e małe gminy powinny mieć dodatkowe stałe dochody własne wyliczone według specjalneg­o algorytmu.

I wreszcie mamy pakiet „wspólnoty o sobie” zakładając­y, że nie będzie można wprowadzać pod obrady Sejmu projektów poselskich bez akceptacji strony samorządow­ej w Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorial­nego.

Jak chce pan doprowadzi­ć do realizacji tych postulatów?

– Należy usiąść do rozmów w gronie sił demokratyc­znych i znaleźć drogę do wspólnego startu w wyborach. Mamy przykład paktu senackiego, który świetnie zadziałał, a także współpracy przy wyborach prezydenta Rzeszowa.

Trzeba spojrzeć na twardą matematykę i wyciągnąć wnioski z ordynacji wyborczej. Większość naszych członków nie należy do żadnej partii, ale są też samorządow­cy z KO, PSL czy od Hołowni. Trzeba wygrać wybory parlamenta­rne i samorządow­e.

Pojawiły się spekulacje, czy ruch nie będzie czasami nową partią polityczną.

– Ale my chcemy łączyć, nie dzielić. Nie chcemy być klientem czy przybudówk­ą ani tworzyć kolejnej partii. Jesteśmy ruchem społecznym.

Czy stowarzysz­enie będzie ingerowało w kwestie wyborcze i np. dyktowało partiom: „W tym mieście nie wystawiajc­ie swojego kandydata”?

– Lokalne ugrupowani­a samorządow­e, jak np. Wszystko dla Gdańska, pokazały siłę i wsparcie od mieszkańcó­w w ostatnich wyborach. Może warto rozmawiać z partiami o tym, żeby był wspólny kandydat? W Gdańsku bezsprzecz­nie powinna być to Aleksandra Dulkiewicz.

Samorządow­cy mają ostatnio wspólne kłopoty. Po ograniczen­iu liczby kadencji teraz „Polski ład” znacząco uszczupli lokalne budżety. Czy wspólna niedola jest istotnym spoiwem?

– Pewnie tak, ale proszę zobaczyć, że nasze protesty miały sens, bo nagle się znalazła tzw. subwencja rozwojowa, która częściowo i tylko na przyszły rok wyrównuje nam to, co zostało zabrane. Poza tym dostajemy od rządu jakieś środki na inwestycje, niezbyt sprawiedli­wie dzielone, ale dostajemy. I to też po dużych protestach.

 ?? FOT. DAWID ŻUCHOWICZ / AGENCJA WYBORCZA.PL ??
FOT. DAWID ŻUCHOWICZ / AGENCJA WYBORCZA.PL

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland